8

76 8 0
                                    

[Noeul]

-A dlaczego jestem ulubionym?- Mruknął mężczyzna. -Cóż.. Jest bardzo dużo aspektów jakie mógłbym wymienić. Z żadnym innym nauczycielem nie jestem tak blisko by przychodzić do niego z każdym najmniejszym problemem. Z żadnym innym nie spędzam czasu po lekcjach. I nie rozmawiam otwarcie o wszystkim. Uważam, że jest pan naprawdę inteligentny. Wyrozumiały.. Sympatyczny.. Pomocny i otwarty.. Seksowny..- Mruknąłem przejeżdżają lekko ręką po jego barku zjeżdżając na klatkę jednak ponownie ręka została złapana. 

Nie odzywa się tylko patrzy na mnie. Widzę, że jest podpity a mimo to stara się trzymać zasad urocze.. Ale dzisiejszej nocy jest już mój. Patrzymy na siebie przez parę następnych sekund. -Mogę pomóc się panu odstresować w zupełnie inny sposób. W  bardziej przyjemny zarazem. -Mruknąłem. -W jaki?- Pyta a ja uśmiecham się i zniżam się do niego po czym łączę nasze usta. Szykuję się na odepchnięcie. Jednak ono nie zastępuję. Wręcz przeciwnie. Mężczyzna puszcza moją rękę i kładzie ją z tyłu mojej głowy wsuwając we włosy jednocześnie oddając pocałunek. 

 Oderwałem się od jego ust patrząc w oczy. -Możemy się zerwać stąd bo reszty nie mogę ci tutaj zademonstrować. Za dużo ludzi przechodzi.- Odparłem spokojnym głosem. -Będę się przez Ciebie smażył w piekle.- Dodaję i powoli wstaję. A ja uśmiecham się szerzej. Wyszliśmy z klubu na ulicach były już pustki w końcu było lekko już po 2. Zatrzymaliśmy się. -Gdzie chcesz iść? Do domu nie mogę Cię wziąć. Moja była wciąż w nim jest. -Dodaję. -Domyślam się ale tak się składa, że za tym budynkiem jest moje mieszkanie. -Odparłem. Wystawiłem lekko do niego rękę. -Ostatni moment. Jeśli chcesz się wycofać nie będę miął Ci tego za złe ale jeśli pójdziesz ze mną już nie pozwolę Ci się wycofać. -Mruknąłem. 

Mężczyzna spojrzał na moją rękę a potem na drogę przeciwną. Zastanawiając się. Nie dziwi mnie to. Jakby nie patrzeć trochę się zmieni po tym ale nikt nie powiedział, że na gorszę czyż nie? W końcu złapał moją dłoń. -Okej prowadź najwyżej razem po smażymy się w piekle.- Mówi. Uśmiecham się. -Piekło jest tu na ziemi więc nie masz czego się bać.- Ściskam lekko jego rękę i pociągam go lekko za sobą. Nie mamy daleko 6 minut i jesteśmy pod moim mieszkaniem. Wjechaliśmy windą na samą górę po czym otwarłem drzwi kartą. Wpuściłem go przodem. 

Na spokojnie weszliśmy do salonu. Mężczyzna usiadł na kanapie i spojrzał na mnie. -Więc? Na co chcesz zmienić alkohol?- Odparł. Uśmiechnąłem się i powoli podszedłem do niego po drodze zrzucając z ramion swoją białą marynarkę. Obserwował mnie uważnie a mnie się to podobało coraz bardziej. Kiedy podszedłem do niego położyłem ręce na jego barki i usiadłem na jego udach przodem. Podparł się rękami z tyłu by nie polecieć na plecy jednak jedną skierował do przodu kładąc na moje biodro. -Zajmę się dziś tobą tak, że nie pożałujesz.. A może kto wie i sam będziesz chciał więcej..- Odpowiada. -Nie mogę się doczekać.- Odparł. Nie sądziłem, że usłyszę to z jego ust. No kiedyś na pewno ale nie tak szybko. 

Uśmiecham się i zjeżdżam z jego ud by usiąść ukradkiem na jego krocze. Przejechałem ręką po jego karku wjeżdżając we włosy. Zatrzasnąłem w nich palce odchylając lekko jego głowę. Zbliżyłem się do jego skóry i przejechałem po niej językiem zasysając się w poszczególnych miejscach. Starszy przymknął oczy i wydał z siebie coś na wzór mruknięcia. Podobało mi się to i chciałem więcej. Rękami sięgnąłem do jego czarnej koszuli zaczynając ją rozpinać. A ustami zjeżdżając niżej na obojczyki i klatkę. Udało mi się w zamian dostać pomruki. 

Nagle starszy objął mnie ręką w talii i przerzucił obracając nas pozycjami. Leżałem na kanapie plecami a nade mną znalazł się mężczyzna z rozpiętą koszulą. CHOLERA! W ŻYCIU NIE MIAŁEM PRZED OCZAMI NIC BARDZIEJ SEKSOWNEGO. W moich oczach zabłysła iskierka. Kiedy starszy się zniżył od razu wbił się w moje usta z intensywnością. Od razu oddałem i pogłębiłem pocałunek. Rękami przejeżdżając po jego torsie i badając każdy cm jego ciała. Czułem pod palcami wyraźne rysy mięśni. Co sprawiało jeszcze większą satysfakcję. Jego usta zjechały teraz na moją szyję. Wykonywał mokre lekko zachłanne pocałunki. Ja natomiast rozpiąłem jego pasek i spodnie. Starszy się wyprostował i wyjął pasek ze spodni. Spojrzałem na niego lekko mając przyśpieszony oddech. Kiedy spojrzał na mnie jednoznacznie wiedziałem o co mu chodziło. 

Wyciągnąłem obie ręce przed siebie. On za to obwiązał je mocno paskiem. Kiedy moje ręce by związane przerzucił je nad moją głowę trzymając jedną dłonią. Drugą powędrował do mojej białej koszuli którą zaczął rozpinać a usta zaś zajmowały się moimi. Jeszcze nigdy nie patrzałem mu tak głęboko w oczy jak dziś. Podniósł się lekko rękami rozpinając moje spodnie. Na szczęście te nie stanowiły dla niego zbytnio problemu. Po chwili na sobie została mi tylko koszula jednak i ona była rozpięta odkrywając cały mój tors. Jego ręka przejechała po moim ciele. Złapał mnie za uda i przyciągnął bardziej pod siebie. Spojrzał w oczy a ja zarzuciłem związane dłonie na jego kark. Minęła chwila a on już nie miał spodni i ustawił się tak, że im niżej upadał biodrami tym głębiej zatapiał się we mnie. 

Cichy jęk opuścił moje usta. A gdy w pewnym momencie starszy zrobił mocniejszy ruch znajdując się we mnie jęknąłem ale mu w usta po zaraz po tym ponownie się w nie wbił. Czułem jak oczy się lekko zaszkliły ale nie było to przez nic negatywnego. Broń boże, to co się teraz działo było niesamowite. Chcę więcej z każdą chwilą pragnę go bardziej. Starszy zaczyna się we mnie poruszać a ja między pocałunkami wypuszczam w jego usta stłumione jęki. Dopóki się nie odrywa i kieruję ich na moją szyję ponownie. 

Jego ruchy stają się coraz bardziej intensywne i głębsze. A ja czuję jak doprowadza mnie nimi do szaleństwa. Wsunąłem jedną z dłoni w jego włosy. Chodź pasek na nadgarstkach utrudniał to jakoś sobie radziłem. Paznokcie z drugiej ręki były na idealnej wysokości jego karku dzięki czemu zatopiłem je w jego miękkiej skórze. Jego ruchy stawały się już maksymalne a ja czułem, że moje ciało oszalało od jego pocałunków i dotknięć. Nie kontrolowałem go już. W pewnym momencie przyciągnąłem go obejmując nogami w pasie i rękami wokół karku a gdy jego ciało przycisnęło się do mojego doszedłem, a po następnych mocnych pchnięciach i on doszedł całując mnie w usta. 

Oddałem pocałunek czując jak powoli zwalnia ruchy aż w końcu zaprzestaję ich całkowicie. Kładzie się na mnie bardziej głowę kładąc w zagłębieniu mojej szyi. Czułem jak przejeżdża po niej swoim nosem. Nasze klatki są sklejone więc czuję jak jego serce powoli zaczyna się uspokajać mimo to wciąż bije szybciej niż powinno. Starszy wyszedł ze mnie i podniósł się uwalniając moje ręce z paska. Ogarnęliśmy się i wzięliśmy szybki prysznic od razu kładąc się już do spania ale w sypialni. Przecież na kanapie nie będziemy się cisnąć. 

Profesor.  - BossNoeul.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz