Rozdział 3

4 1 0
                                    

Charlie

Wróciłem do gotowania, gdy po około 20 minutach przypomniało mi się że mam przecież gości. Zostawiłem obiad i poszedłem sprawdzić co tam u dziewczyn. Jedna z nich spała a druga dalej była nieprzytomna, ale oddychała. Przykucnąłem obok kanapy i obserwowałem je w razie gdyby coś się stało. Po pewnej chwili wstałem i otworzyłem okno żeby wpuścić świeże powietrze (tak jakbym wcale nie mieszkał w domu zbudowanym 10 lat temu który ma pełno dziur). Akurat wtedy kiedy je otworzyłem zawiał wiatr który strącił obraz ze ściany. Rozległ się głośny huk, starsza dziewczyna bardzo się wystraszyła.

- Co to było?! - wrzasnęła a ręczniczek spadł na podłogę.

- To tylko obraz - powiedziałem wzruszając ramionami i zawiesiłem go spowrotem - a głowa przestała cię już boleć?

- Tak

- Ok - nie wiedziałem co odpowiedzieć więc zakończyłem rozmowę i wróciłem do gotowania

***

- Smaczne - powiedziała wkładając do buzi kawałek kurczaka

- Haha wiem przecież sam to ugotowałem - powiedziałem żartobliwie.

- A wogóle jak się nazywasz? - zapytałem.

Chciała odpowiedzieć i już nawet otworzyła usta kiedy na jej twarzy pojawił się grymas niezadowolenia a później łzy w oczach.

- Nie pamiętam - powiedziała łamiącym się głosem a po jej policzku spłynęła pojedyncza łza.

Zrobiło mi się strasznie przykro, wstałem i przytuliłem ją, ona też wstała i wtuliła się we mnie. To było bardzo dziwne uczucie, dawno nikt mnie nie przytulał.

- spokojnie - spróbowałem ją uspokoić. - wymyślimy coś.

Usiadła spowrotem na krześle, jej twarz była cała spuchnięta i czerwona. Złapałem ją z rękę i powiedziałem:

- Ja chcesz to możesz się nazywać Lily

- Mhm - blado się uśmiechnęła i otarła łzy. - ładnie.

Przytuliliśmy się ale ta radość nie trwała długo. Usłyszeliśmy ciężkie dyszenie a potem gwałtowny jego brak. To była prawdopodobnie siostra Lily. Podbiegliśmy do niej, sprawdziłem czy oddycha ale niestety nie oddychała. Popatrzyłęm ze współczuciem na Lil. W jej wzroku był strach.

- Od-d-ycha? - zapytała patrząc na mnie z przerażeniem. Pokręciłem głową. W moment moje oczy stanęły w łzach. Lily podeszłą do mnie i mocno mnie przytuliła. Nie wiedziałem co zrobić więc odwzajemniłem uścisk.


mam nadzieję że wam się spodobało! Rozdział ma 332 słowa więc gratki dla mnie :D

WyspaWhere stories live. Discover now