36. Kidoski traumatyzują królika wielkanocnego 😔

191 15 29
                                    

Pov. Gustaw.
Wstałem jak co dzień rano i już musiałem męczyć się z tym światem...

Stary obudził mnie bardzo wcześnie czyli o 7 rano, kazał ubrać się samemu a śniadanie składało się z kanapek z wczorajszego chleba i kakałła z kożuchami 😿.

Może i mam 6 lat ale jestem bardoz zmęczony gdyż życie gangstera nie jest takie proste:
-nie mówię pani przedszkolance dzień dobry.
-Nie jadam ziemniaczków z obiadku.
-Mówię kurcze pieczone.
-Psuje Bożence wierze z klocków.
-Nie śpię podczas leżakowania.

Wbrew pozorom życie w przedszkolu a zwłaszcza bycie gengsta ninja bywa trudne.

Ostatnio gdy stary dowiedział się o tym że nazwałem Boonie głupią to powiedział że nie kupi mi zestawu plejdo z plejdoliną i że mam szlaban na oglądanie paljona 😭.

No cóż trzeba być twardym jak Roman Bratny i muszę wytrzymać tą katorge. Boonie ostatnio sprzedała mi info że za niedługo wielkanoc i przybędzie do nas zając czekoladowy. Coś jej nie wierze bo czekoladowe zające nie potrafią chodzić ale w sumie to nie jestem pewien.

Gdy wyrodny ojciec zawiózł mnie do przedszkola myślałem że wszytskich rozstrzelam. Wraz z Busterem bo tak naprawdę to nie jest mój ojciec tylko znalazł mnie w śmietniku jak mnie cyganie podcyganili ale powiedział że jak zostane jego kidoskiem to mi kupi kinder jajko (do tej pory nie wywiązał się z obietnicy).

Ale nie odbiegając od tematu pierwsze co musiałem zrobić to znaleźć moją przyjaciółkę Bożenke która gdzieś się skitrała. Znalazłem ją oczywiście na stołówce jak wyżerała przeszkolne zapasy sera z lodówki. Zgarnąłem ją i ustaliliśmy plan. A mianowicie jak złapać czekoladowego zająca na gorącym uczynku.

Plan nie był jakiś trudny tylko musieliśmy w niego wtajemniczyć naszą koleżankę Natalke (Nite) oraz panią ze stołówki Elżbietke która była jakoś bardzo uhahana aby nam pomóc. Myślę że planowała później ze złapanego bohena zrobić pasztet. No cóż nie wnikam ja chce tylko moją czekolade.

Przez cały dzień nic się nie działo i pomyślałem że Boonie mnie oszukała i wymyśliła to o tym zajencu ale nagle nasza pani wychowawczyni powiedziała że będziemy mieli gościa.

Gdy to usłyszałem cały uhahany pod pretekstem siku pobiegłem po panią kucharke która już miała naszykowaną strzelbe i sidła.

Jak wróciłem moim oczom ukazał się potworny widok: to wcale nie był czekoladowy zając a woźny w stroju królika wielkanocnego który chyba chciał poprostu zarobić.

Ale tragedia stała się dopiero kiedy usłyszałem od pani wychowawczyni że nie dostaniemy czekolady bo jest niezdrowa a zamiast tego marchewki bo po 1 są zdrowe a po 2 zające jedzą marchewki. NIE DOSTANE MOJEJ CZEKOLADY!!!

Postanowiłem wdrożyć plan w życie. Mimo iż nie dostane czekolady to zemsta będzie dalej słodka. Na wychowawczyni i na Gromie woźnym. Tego drugiego trochę mi szkoda bo biedny i tak się nabawił przez nas traum i teraz dostanie kolejnej ale to w sumie jego wina bo mógł nam dać szokolade a nie warzywka.

Posłałem na nich kochaną panią Elżbietke której chyba nie przeszkadzało że zrobi pasztet z ludzi oraz Nite która jest jakaś agresywna i nieprzewidywalna.

Niestety cały event przerwał nam Buster wraz z jego przyszłym niedoszłym mężem Czesiem i nici z pasztetu. Oraz nie moge nawet liczyć na chociażby czekoladowe jajko na święta przez ten incydent. Uważam że to niesprawiedliwe iż mój tata robi o wiele gorsze rzeczy ale tłumaczył się że jeszcze nigdy nie zrobił potrawki z pani nauczycielki i biednego Groma który swoją drogą wyeksmitował się z tąd z głośnym wrzaskiem.

No cóż na czekolade na święta mogę liczyć od wujka Edgara i wujasa Kieła którzy zawsze mnie rozpieszczaja bo uważają że nie odwalam akcji. No cóż pozostawie ich z takim sposobem myślenia i dalej będę dostawał słodycze.

---------
CHEJKA WITAM SERDECZNIE CO TAM U WAS???

Uważam że perspektywa Gusa bandyty jest bardzo potrzebna w tej książce a wy co sądzicie??

Historia o dostaniu marchewek od królika wielkanocnego zamiast czekolady jest jak najbardziej prawdziwa bo zostalem tak potraktowany w przedszkolu .

A mój stary jest prawie tak jak Grom: pierdoli po rusku, popierdala w kapturze i boi się własnych dzieci. Ogółem nie polecam ojca takiego jak Grom.

Słowa: 666.

Załamanie uniwersum - FangarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz