Min Yoongi to 16 letni chłopak pochodzący z Daegu, choruje na depresję i mieszka z mamą i dziadkiem, ich sytuacja finansowa nie jest za dobra. Na początku drugiej klasy liceum do klasy chłopaka dołącza Park Jimin, który przeprowadził się wraz z tatą...
- Przypomnę ci jak znowu się będziesz mazać bo ktoś powie ci prawdę, prosiaczku – zaśmiał się mężczyzna pod nosem i wyszedł z pokoju.
Tak bardzo się starał żeby w dzień cokolwiek jeść, żeby nie zwracać całego jedzenia, trzymać wagę, ale zapomniał, że mieszka z tym okropnym człowiekiem. Kiedy upewnił się, że mężczyzna zszedł na dół, wyjął z szafy wagę po czym na niej stanął. 45 kilogramów. Łzy, które przez ostatnie kilka minut ukrywał w oczach zaczęły kapać na podłogę. Na jego Instagramie wylądowało kolejne zdjęcie.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
0 likes
j.m 45 🤡
1 minute ago
Jeśli dziś nie zjem kolacji, jutro śniadania i zjem połowę obiadu to powinienem chociaż trochę schudnąć...
Kolejne dni relacji między chłopakami tylko ją polepszały mimo, że Jimin sam ze sobą nie potrafił wytrzymać. Przytulali się na powitanie i na pożegnanie i więcej rozmawiali tak naprawdę o wszystkim co pozytywnie wpłynęło na obydwu z nich. W grudniu spędzanie czasu samemu nie było ani trochę przyjemne więc Yoongi pewnego dnia postanowił zaprosić do siebie Jimina.
- No przyjdź...Jimin proszę – błagał już kolejną przerwę starszy
- Nie będę ci robić problemu, serio – odparł cicho nie chcąc przychodzić do chłopaka
- Jimin – Yoongi złapał jego podbródek i obrócił tak by spojrzeli sobie w oczy co sprawiło, że młodszego aż przeszedł dreszcz – Nie robisz mi problemu, wręcz przeciwnie, usuniesz moje problemy, bo nienawidzę grudnia
- Czemu? – spytał nadal patrząc mu w oczy chociaż ten nie trzymał już jego podbródka. Min odwrócił wzrok
- Nieważne, może kiedyś ci powiem...- odparł wymijająco
- Dobra już dobra, przyjdę do ciebie – uśmiechnął się lekko Jimin.
Jako iż Yoongi zaprosił swojego kolegę w piątek, już następnego dnia mogli wrócić razem ze szkoły do domu Yoongiego. Mimo, że Jimin upierał się żeby jego tata ich zawiózł, ten drugi był nieugięty. Tak bardzo nalegał, że przyjaciel musiał się w końcu na to zgodzić.
Gdy tak wracali robiło się już powoli ciemno i ku zdziwieniu obojga, zaczął padać śnieg. Od rana na niebie były chmury, ale śniegu nikt się nie spodziewał. Yoongi nie cierpiał śniegu tak samo jak zimy, grudnia, świąt i wszystkiego co z tym związane dlatego pierwszy płatek śniegu na swoim nosie powitał tym jakże pięknym słowem.
- Kurwa mać
- Co się stało? – spytał Jimin cicho się śmiejąc
- Pada śnieg – mruknął Yoon
- To źle?
- Tak.
Yoongi mimo tego, że nie powiedział nic co w jakimś stopniu mogło urazić Jimina, winił się o to jakim tonem wypowiedział te parę słów jednak nie przepraszał. Jeszcze mogłoby go to zdradzić.
Szli tak w ciszy już do samego domu chłopaka, a ich dłonie co jakiś czas się stykały jednak żaden z nich nie miał odwagi chwycić tego drugiego.
W domu Yoongiego powitał ich jego dziadek, jak się dowiedzieli ten wybierał się do miasta, a mama była do późna w pracy więc już po chwili mieli cały dom dla siebie.
- Sorry, że tu tak mało miejsca – mruknął starszy kopiąc jakieś pudełko stojące akurat na środku pokoju. – Możemy teraz coś porobić, a potem iść coś zjeść. Pozwolisz tylko, że pójdę się przebrać
Jimin w odpowiedzi kiwnął głową i patrzył tylko jak chłopak bierze jakieś ubranie z szafy.
Yoongi przełamał pewną granicę między nim, a przyjacielem więc postanowił założyć jakieś zwykłe jeansy i koszulkę oversize. Miał nadzieję, że nie skomentuje jego blizn.
- Dać ci jakieś ubrania na przebranie? – spytał wracając do pokoju i zerkając na chłopaka, który miał na sobie nadal mundurek
- N-nie musisz – mruknął siedzący nadal w jednej pozycji na brzegu łóżka Jimin
- Bez przesady nie będziesz siedział do końca dnia w mundurku – przewrócił oczami po czym rzucił chłopakowi jakąś koszulkę i spodnie z szafy. – Idź się przebrać.
Młodszy tylko skinął głową i poszedł do łazienki. Nie chciał nigdzie grzebać i zresztą nie musiał żeby znaleźć kilka opakowań leków nasennych i przeciwbólowych na wierzchu. Nawet gdyby grzecznie spytał, Yoongi i tak by stwierdził, że używa ich tylko gdy potrzebuje.
Przebrany wrócił do pokoju i zastał tam przyjaciela, który uśmiechnął się na jego widok.
- Oglądamy coś? – spytał starszy
- Możemy – odparł zachęcony chłopak
Po chwili obydwoje siedzieli na łóżku oglądając Harry'ego Pottera. Mniej więcej w połowie filmu Yoon zdecydował, że pójdą coś zjeść, a Jimin chcąc nie chcąc musiał się na to zgodzić.
- Zjemy zupkę chińską – mruknął wyjmując dwa opakowania z szafki po czym zaczął przygotowywać posiłek. Kiedy był już gotowy podał przyjacielowi pałeczki i postawił dwie zupki na stole.
- Zjedz chociaż trochę, jakby co dojem po tobie – powiedział cicho Yoongi, a Jimin tylko pokiwał głową. Żeby nie robić presji, starszy nie jadł szybko i nie patrzył na chłopaka.
- Dobre...- wymruczał młodszy gryząc powoli już kolejny kęs makaronu.
- Cieszę się – uśmiechnął się Min powoli dokańczając jedzenie
Po zjedzeniu połowy Jimin odmówił zjedzenia reszty usprawiedliwiając się tym, że przytyje, a Yoon bez słowa wziął jego opakowanie i dojadł. Dopiero gdy skończył, odezwał się.
- Jestem z ciebie dumny, że zjadłeś chociaż tyle – po raz kolejny posłał przyjacielowi uśmiech co ten odwzajemnił. – I nie martw się, nie przytyjesz, masz moje słowo.
- Mhm – mruknął niezbyt mu w to wierząc, w końcu wiedział ile zupki chińskie mają kalorii.
- Idziemy dalej oglądać? – spytał Yoongi wyrzucając opakowania po jedzeniu.
- Oczywiście – odpowiedział spokojnie
Kiedy byli już w połowie drugiej części tej popularnej serii filmów, Jimin wpadł na genialny pomysł.
- Ej Yoongi – spytał po czym zaczął rozglądając się po jego pokoju
- No?
- Masz tu gdzieś jakieś kolorowe pisaki albo długopis po prostu? – spytał
- Jasne – odparł i wstał podchodząc do biurka, a po chwili podał koledze kilka kolorowych długopisów.
- Dzięki – uśmiechnął się niewinnie.
Yoon kontynuował oglądanie filmu, a Jimin w tym czasie wziął delikatnie jego rękę i położył ją sobie na nogach. Ten tylko uśmiechnął się pod nosem i mimo, że dotyk nie był dla niego komfortowy, pozwolił na to przyjacielowi. W końcu zaczynał mu powoli ufać. Jimin zaczął rysować gwiazdki w koło blizn Yoongiego nucąc pod nosem.
Po kilku minutach ręka chłopaka pokryła się kolorowymi gwiazdkami.
- Słodki jesteś Jiminnie – Min spojrzał na swoją rękę uśmiechając się lekko. Z jednej strony miał świadomość, że tych blizn i tak będzie więcej, a z drugiej strony nie chciał tego robić już nigdy więcej. Dla Jimina.