Jakże Mason zapisał mnie na siatkówkę, to musiałam iść na trening. No to poszłam.-Gdzie idziesz?- Spytał mnie
-Na trening.- Odparłam z smutkiem.
-Czemu jesteś smutna?- Spytał
-Nie chce mi się.-
-Mhm, rozumiem. Ale poznasz nowe osoby! Tylko mam nadzieję że żadnego chłopaka nie poznasz.- Powiedział.
-Ehh, no dobra. To do zobaczenia. Pisz jak coś.- Powiedziałam.
Przyszłam na trening jako druga. Pierwsza, była dziewczyna z rudymi włosami i brązowymi oczami. Miała na sobie bluzkę, w kolorze zielonym. Spodnie miała niebieskie. Wyglądała cudownie!
Gdy zajęcia się zaczęły, podeszła do mnie i powiedziała.
-Hej! Widzę, że jesteś nowa. Jestem Alexandra, ale możesz na mnie mówić Alexa. Miło mi Cię poznać!-
-Cześć! Ja jestem Alice. Mi również miło Cię poznać.- Powiedziałam.
Trening trwał godzinę. Po treningu rozeszłyśmy się do domu. Zauważyłam, że na mojej torbie jest numer telefonu i podpis. Było tam napisane Alexa.
Przyszłam do domu, i Masona nie było. Przynajmniej na dole. Poszłam do góry, i zobaczyłam na łóżku jakąś klatkę, i białe róże. Obok leżała kartka z napisem :„Cześć Alice! Jeśli to widzisz, to pewnie wróciłaś z treningu. Muszę przyznać, że trochę się stęskniłem. Jak coś, jestem w sklepie. Małe drobiazgi dla Ciebie! Mam nadzieję, że się spodobają!"
Zajrzałam do klatki i ujrzałam Świnkę morską.
Moja szczęka opadła. Świnka morska jadła sobie chrupki. Stwierdziłam więc, że nazwę ją Chrupek. Położyłam klatkę na biurku i położyłam się spać. Obudziłam się o godzinie drugiej w nocy, bo usłyszałam hałas z przed domu. Był to głośny śmiech i dźwięk piły mechanicznej. Ja już dobrze wiedziałam kto to był. To był Walter.
Spojrzałam przez okno a całe podwórko się paliło. Drzewa były poucinane, i domy spalone. Został tylko mój dom. Miałam nadzieję, że to mi się śni. Ale nie. Nie tym razem.
Nagle zza ognia wyszedł Walter. Z czym? Z piłą mechaniczną. Nagle usłyszałam otwieranie się wejściowych drzwi od mojego domu. Jednak Walter stał w tym samym miejscu. Zobaczyłam, że z domu wybiega Mason.
-Idź stąd!- Krzyknął.
-Hahahaha... Myślisz, że cię posłucham? Oj... To się bardzo mylisz.- Odpowiedział Walter.
Z innych domów słyszałam tylko krzyki o pomoc. Jednak ja nie miałam jak im pomóc. Stałam jak zamrożona patrząc co tam się dzieje. Nagle Mason odwrócił się, i spojrzał na mnie pokazując że mam uciekać. Nagle Walter spojrzał się na okno w którym stałam, i wyjął pistolet z kieszeni. Zaczął do mnie strzelać. Strzał był tak mocny, że wybił szybę. Ja prawie dostałam pociskiem w prawą rękę. Na szczęście się zdążyłam odsunąć. Wzięłam Chrupka do ręki. Schowałam się pod łóżko, aż usłyszałam Masona krzyczącego o pomoc. Nagle zaczęłam czuć spaleniznę, i nagle ktoś zaczął wchodzić po schodach. Ja cała się trzęsłam. Nagle kroki przyspieszyły i do mojego pokoju ktoś wbiegł. To był Mason.
-Alice! Szybko chodź! Uciekamy!- Krzyknął.
Spojrzał pod łóżko i zobaczył mnie, chwycił mnie za rękę, a w drugą wziął Chrupka.
Pobiegliśmy na peron, kupiliśmy szybko bilety i pojechaliśmy do Warszawy.
Gdy byliśmy w pociągu, jak otwierałam torbę to zobaczyłam jakiś list. Było na nim napisane tak :„Alice, wiem, że jeśli to widzisz, to pewnie już wróciłaś do domu. Szukamy Cię od 3 lat, i nadal nie znaleźliśmy. Zostawiam ten list tobie w torbie, bo wiem, że jak wrócisz, to będziesz musiała uciekać. Jesteśmy teraz u cioci Christiny. Myślę, że weźmiesz tą torbę, bo to Twoja ulubiona. Chcę Ci powiedzieć, że Cię kocham, i musisz być dzielna. Teraz, gdy Cię nie ma, przyjechał do naszego miasta jakiś facet. Okazuje się, że to morderca. On.. On już idzie do nas. Uważaj na siebie.
Mama."Gdy to przeczytałam, zaczęłam płakać. Mason spojrzał się na mnie i wziął list, po czym przytulił mnie, i też zaczął płakać. Nie wiedziałam, że Walter, ten, który był do mnie taki miły na początku, może zrobić tak okropną rzecz.
CZYTASZ
Zagubiona w głębi rozpaczy
Adventure14 letnia Alice, spokojna dziewczyna. Normalna. Taka jak inne. Pewnego razu wyjeżdża do sklepu. Niestety zostaje w nim na dłużej, niż jej się wydaje. Czy uda jej się przetrwać?