Rozdział IV

553 30 0
                                    

Minęło kilka tygodni odkąd wróciłam po mistrzostwach. Na jednych z korepetycji postanowiłam, że dam Chazowi szansę. Może on naprawdę się zmieni, myślałam. 

W ten sposób zaczęłam się przyjaźnić z Somersem. Teraz Chaz był dla mnie praktycznie, jak brat. Był początek grudnia, a w naszej szkole jutro miał odbyć się mój występ mikołajkowy. Somers wiedział, jaki układ zamierzam zademonstrować, jednak ciągle mnie przekonywał, że powinnam zatańczyć układ z mistrzostw. 

Aktualnie byliśmy w jego przestronnym ogrodzie i leżeliśmy na śniegu po bitwie na śnieżki. 

W szkole nikt nie wie o naszej przyjaźni i mam nadzieję, że tak zostanie już do końca szkoły. Jednak Chaz chciał to już na samym początku ujawnić, ale nie chcę, żeby o tym ktoś wiedział. Zwłaszcza, jego przyjaciele ze szkoły. 

 − Chaz jest jakaś dziewczyna, która Ci się podoba? – Spytałam z uśmiechem patrząc na swojego przyjaciela. 

 Somers lekko się zmieszał, jednak uśmiechnął się i odpowiedział na moje pytanie. 

 − Tak. Ta nowa, co przyszła do nas do szkoły. Wiesz, która mówiłaś, że razem chodzicie na tańce. – Powiedział nieśmiało. 

No właśnie zapomniałam wspomnieć, że mamy nową uczennicę w szkole. Jej rodzice przeprowadzili się tutaj z Los Angeles, a razem ze mną chodzi na dancehall. Nazywa się Caitlin Beadles i zrobiła wielkie zamieszanie w naszej szkole. 

 − To czemu do niej nie zagadasz? – Spytałam pogodnie. 

 − Boję się, że wszystko spieprzę. A nie chcę, żeby mnie uważała za jakiegoś potwora, jak Ty na początku, choć wiem, że wtedy sobie na to zasłużyłem. – Powiedział smutny. – Chodź idziemy do środka na gorącą czekoladę. – Powiedział wstając ze śniegu i wyciągają do mnie rękę, aby pomóc mi wstać. 

 Gdy weszliśmy do budynku udałam się do salonu. Somers w tym czasie poszedł do kuchni i kilka minut później wrócił z dwoma kubkami gorącej czekolady z bitą śmietaną. 

 Chłopak usiadł bok mnie i podał mi kubek z gorącym napojem. 

 − A jest ktoś kto Tobie się podoba? – Spytał mój przyjaciel. 

 Odwróciłam od niego wzrok i wbiłam go w podłogę. Nie chciałam mu mówić, kto mi się podoba, bo to było zbyt bolesne. 

 − Chaz nie chcę o tym rozmawiać. – Powiedziałam wymijająco. 

 − Ej... Sel pamiętaj mi możesz powiedzieć o wszystkim. – Powiedział ujmując moją twarz w swoje dłonie sprawiając tym, że musiałam na niego spojrzeć. 

 Głośno westchnęłam. Miał rację. Jeśli chcę się z nim przyjaźnić nie mogę mieć przed nim sekretów.

 − Podoba mi się Justin. Podobał mi się od pierwszego dnia, gdy weszłam do tej szkoły. Ale jego zachowanie przekreśla wszystko. Zachowuje się, jak jakiś dupek, a ja z kimś takim nie chcę być. – Powiedziałam unikając jego wzroku. 

 − Cóż wiem, że to mój przyjaciel, ale masz rację. Bieber zachowuje się jak dupek. Zwłaszcza w stosunku do Ciebie. Mam już dość patrzenia, jak cierpisz przez jego słowa. – Powiedział obejmując mnie ramieniem. – Sel, a jakie jest twoje największe marzenie? – Spytał mój przyjaciel. 

 − Hmm... - Zamyśliłam się na chwilę, ale wiedziałam, jaka będzie odpowiedź. – Moim marzeniem jest kiedyś stanąć na scenie przed milionami osób. Chcę zostać piosenkarką. – Powiedziałam odpływając w marzeniach. 

 − Zaśpiewaj mi coś. – Poprosił mój przyjaciel.

 − Innym razem. Teraz już muszę się zbierać jest późno. Jutro widzimy się w szkole na moim występie. – Powiedziałam pogodnie. 

 Somers przytulił mnie na pożegnanie i ruszyłam w stronę swojego domu. 

 Po wejściu do budynku poszłam do kuchni, zjadłam kolację. Udałam się na górę. Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic i ubrałam się w piżamę składającą się z: różowej bluzki na ramiączkach z rysunkiem ciasteczka i mleka oraz szare spodenki z identycznym motywem.

           Po czym położyłam się spać. Rano wstałam wcześniej niż zwykle. Spakowałam strój. Zrobiłam makijaż w stylu orientalnym i ubrałam się w:  czarny golf, jasne kurtkę z futerka, jasne kozaki, futrzane nauszniki oraz jasne skórzane rękawiczki. Z szafki wyjęłam jasną małą torebkę. 

Wsiadłam do samochodu i ruszyłam do szkoły, aby mieć czas się przygotować do występu.

Przebrałam się w strój do tańca brzucha ze skrzydłami Isis.           

 Specjalnie na tą okazję zrobiłam sobie tatuaże z henny w stylu belly na rękach, stopach  oraz boku brzucha. 

 Gdy byłam gotowa wyszłam z szatni i skierowałam swoje kroki na salę gimnastyczną. Tam podłączyłam muzykę i stałam zakryta skrzydłami czekając, aż cała szkoła się zejdzie. Miałam szczęście, że okna były pozasłaniane. Na scenę były ustawione tylko reflektory, tak jak prosiłam nauczycieli, a na ścianie była biała tablica wyświetlająca różne obrazy. Oświetleniem i filmami na ścianie zajmował się sam pan dyrektor. 

 Pierwszy na salę wszedł Chaz ze swoją ekipą. Zobaczyłam kpiący uśmiech Butlera i Ashley. Bieber spojrzał na mnie z obojętną miną. A Somers wzrokiem mógłby zabić Ryana. 

 Gdy cała szkoła zajęła swoje miejsca na sali. Jeden z nauczycie zgasił światło a na ścianie pojawił się wielki niebieski motyl. Chwilę później włączono muzykę i wyszłam na scenę. Zatańczyłam swój układ tańca brzucha. Później zatańczyłam jeszcze kilka innych układów. 

 Przy następnej piosence zeszłam na chwilę ze sceny i wzięłam swój rekwizyt w postaci szpaty, z którą zatańczyłam kolejny taniec.


Po przeczytaniu skomentuj

Co zrobi Bieber po zobaczeniu umiejętności panny Gomez?

Czy Chaz zbierze się na odwagę i powie Caitlin, co do niej czuje?

Czy Justin przestanie dogadywać Selenie?

Czy Sel spełni swoje marzenie i zostanie piosenkarką?

Z czasem wszystko się zmienia - Nawet ludzieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz