-1-

4 0 0
                                    

W Shibuyi o ten porze roku, bylo bardzo cieplo. Ramuda obudzil sie wczesnym rankiem, i uznal ze nie bedzie dzisiaj robic zadnych nowych projetkow.
Nagle, zadzwonil do niego stary znajomy z Yokohamy. Byl to Aohitsugi Samatoki.
- Siema Karzelku, wpadasz do mnie na beach party?-
- Beach party powiadasz? A beda kobiety?-
- Nieee, samych facetow dzis zapraszam.-
- No to ja chyba nie przyjde.-
-Nie wkurkwiaj mnje nawet przypchodz albo wpierdol-
- No ok - Ramuda sie rozlaczyl.
Strasznie nie chialo mu sie isc, ze wzgledu na brak kobiet na beach party. Ale to nic. Przeciez Ramuda nie jest gejem, prawda?
Rozowo wlosy chlopak wstal z lozka, i sie rozciagnal. Najpierw odwiedxil lazienke i tam zalatwil swoje ranne potrzeby, po czym jak wyszedl to uznal ze dzis zje jambalaya.
Ramuda jadl swojego jambalaya, przegladajac instagrama. Zazwycxaj ogladal zdjecia orek,  bsrdzo je lubial. Kiedy juz sie najadl, wstal od stolu i wrzucil brudne naczynia do zmywarki.
Ramuda zasnawial sie, co dzis ubierze na beach party, zazwyczaj wystrajal sie ale teraz, po co mu to bylo skoro i tak zadnej kobuety tam nie bedzie.
- Glupi yakuza...- Pomyslal sobie. - Mogl chociaz jedna zaprosic, co on se mysli ze jestem pedal?!- Chlopak lekko sie wkurzyl po czym wzial oddech i oddychal.

Kilka godzin pozniej, ramuda byl juz w pelni gotowy do wyjscia. Poszedl na najszybszy pociag do Yokohamy i tam tez wysiadl. Mial ze soba tylko 5zl na piwo, bo uwazal ze nje bedzie mialo sensu mu sie upijac. Dojscie na miejsce zabralo mu troche czasu, bo impreza juz sie zaczela.
- Co tam krasnalu ogrodowy?? - Krzyknal do ramudy Gejowy Albinos.
- A nic tam Samatoki, przyszedlem se tu tak o a co-
- Spozniles sie dokladnie 7 minut.-
- Kto pytal.-
-Kopyta.-
Niektorzy sie kompali w wodzie, a niektorzy upijali sie piwem, a jescze inni karmili raczki.
Ramuda byl troche samotny, ale czy to mu przeszkadxalo? Skadze! Wpatrywal sie w morze, takie piekne.  Nagle chlopak poczul, ze ktos go dotyka oo ramieniu. Nie byly to normalne rece, delikatne satynowe rekawiczki dotykaly wewzliwa skore chlopaka.
-Jak sie nazywasz, maly?- Ramuda uslyszal niski glos.
- J-Ja? Amemura Ramuda sie nazywam..- Chlopak wymamrotal niepewnie.
- Ladne imie, jak na takiego chlopca jak ty.-
- Ja mam...24 lata. -
- To idealnie, bo ja 30.- Mezczyna usiadl kolo Ramudy. - Jestem Idate i jestem Orka. A ty?-
- Ja jestem...Nieudanym eksperymentem. -
- Co masz na mysli?-
- Mam uczucia.-
- Nie rozumiem, ale malo mnie to obchodzi. Bardziej obchodzisz mnie ty misiaczku.- Orka polozyla swa dlon na policzku ramudy, delikatnie glaszczac wrazliwa skore mlodzienca.
Ramuda czul, ze staje sie czerwony. Dotyk tej orki...byl wspanialy.
-A ty..Jak sie nazywasz?-
- Serio chcesz wiedziec?-
- No gdybym nie chcial, to bym nie pytal.-
-Idate. Idate sie nazywam.-
-Idate??? Cos mi mowi to imie.-
- Wiesz co, moze ja ci zamowie drinka, co powiesz na to?-
- Kurcze, mialem dzis nie pic. -
- Oj tam, jeden drink nie zaszkodzi takiemu slodxiakowi jak ty.-

Ramuda i Idate rozmawiali przez reszte imprezy bardzo intensywnie. Skonczylo sie na tym, ze rsmuda wypil 3 piwa, i pol litra wodki. Byl niezle upity, lecz to nie przeszkadzalo Idate.
- Hej, moze zostaniesz u mnie na noc?-
- JaSNe ItasUs - Ramuda ledwo trzymal sie na wlasnych nogach, podpieral sie o Idate,
- Hehe...Jaki flirciarz z ciebue.-
Niedlugo po tym, razem wsiedli do auta Idate. Idate jak gentelman otowrzyl drzwi dla aramudy, a ten wsiadl prawie uderzajac sie o dsch auta.
Idate odpalil auto i zaczal jechac, co jakis czas spogladajac z czuloscia na pijanego chlopaka.
- Troche sue upiles, co? -
- TyLko TroSzEcZke-
- Troszeczke ro za malo powiedziane.- Idate polozyl swoja reke na udzie Ramudy.
Ramuda cicho mruczal. - Podoba ci sie to, co Ramudzia?-
-OcZywiscie...-

Niedlugo po tym, dotarli do domu Idate. Ramuda opieral sie o Idate, a ten go trzymal tak, aby sie nie wywyrocil. Traktowal go z prawdziwa czuloscia. Weszli razem do mieszkania, Idate scisgnal swoj plaszcz.
-To co, idziemy spac co nie?- Zapytal Idate.
- Ale Ja NiE ChcE SpAaac! Ja chcE mOjeGo IdAtUsiaaaa!-
- Ojeju...Ramudzia, chyba jestes zbyt pijany! - Idate przyblizyl sie znacznie do Ramudy, kladac swoja dlon na jego biodrach.
-Mnhh....-
-Jestes taki wrazliwy na dotyk, hm?-
- N-Nie....-
Idate zblizyl swoja glowe do ust Ramudy, chlopak poczul cieplo orki.
- Mwah...- Idate polozyl delikatny pocslunek na delikatnych ustach Ramudy, mial nadsieje ze o tym zapomni jak bedzie trzezwy. Ale ramuda chcial wiecej. Zaczal sie lizac z idate...co doprowadzilo do tego ze sie przeniesli do pokoju. Ramuda zrxucil Idate na lozko i zaczal go calowac jescze bardziej. W tym samym czasie zrzucal ubrania Idate. Ostatecznie...do niczego nie doszlo. Obaj pol nocy sie lizali..a potem w swoich objecisch zasneli. Idate trzymal Ramude przy sobie bardzo mocno...Troszczyl sie o tego chlopaka.

Na drugi dzien Ramuda obudzil sie z poteznym kacem i niezbyt wiedzial co sie stallo i czemu Orka ktora poznal wczoraj, lezy pol nagi obok niego. Chcial tlumaczen ale... Idate spal.
Ostatecznie, uznal ze po prostu pojdzie dalej spac, w obiecjecisch Orki. Bylo im bardzo komfortowo.,,,

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 23 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

„Noc ktora nas polączyła" - IdaRamu oneshot 🩷🖤Where stories live. Discover now