Przerażona spojrzałam na Lucasa.
- Czyżby twój kochaś przyjechał cię odwiedzić? – spojrzał na mnie z kpiną wypisaną na twarzy. - Ma strasznie chujowe wyczucie czasu – warknął.
- Lucas, on nie może cię zobaczyć. – Momentalnie otrzeźwiałam.
Chłopak wytrzeszczył oczy. Najwidoczniej nie wierzył w to co właśnie usłyszał.
- Nie mów mi, że go nie pogoniłaś przed przyjazdem tutaj.
- Jeśli pytasz o to czy z nim jestem to nie, ale jestem mu winna wytłumaczenie a bardzo bym nie chciała tłumaczyć mu tego stojąc naga z tobą pod prysznicem! A teraz puść mnie i zostań tutaj. – Chwyciłam ręcznik, owinęłam się nim i wyszłam z łazienki upewniając się, że drzwi są dobrze zamknięte.
W chwili, gdy zamknęłam za sobą drzwi do łazienki otworzyły się te do pokoju i zobaczyłam w nich uśmiechniętą przyjaciółkę.
- Niespodzianka! – krzyknęła i kiedy chciała do mnie podejść ja ruszyłam biegiem w jej stronę. Jeśli ona wejdzie do pokoju Liam stojący tuż za nią będzie miał idealny widok na moje łóżko, wokoło którego walało się mnóstwo ciuchów z czego połowa należała do Lucasa.
- Sara! Nie mówiłaś, że przyjeżdżacie! – zaśmiałam się nerwowo i trochę zbyt mocno uściskałam przyjaciółkę. Gdy się od siebie odsunęłyśmy Sara rozejrzała się po pokoju i zrozumiała, gdy tylko jej wzrok spoczął na męskich bokserkach leżących niedaleko moich nóg. Wytrzeszczyła tylko oczy, a gdy mrugnięciem potwierdziłam niemo zadane pytanie natychmiast zarządziła odwrót.
- Widzę, że właśnie brałaś prysznic. Ogarnij się a my czekamy na dole. Przyjechaliśmy we czwórkę, Giulia ma nam coś ogarnąć do spania, pójdziemy jej pomóc więc się nie spiesz. – Chwyciła klamkę i zatrzasnęła drzwi do pokoju.
Zajebisty termin na odwiedziny. Nie ma co.
Wróciłam do łazienki. Lucas miał przepasany w pasie ręcznik i właśnie układał swoje roztrzepane, mokre włosy. Sam ten widok rozpalał mnie od środka. Przełknęłam ślinę, bo trudno było mi się skupić, gdy widziałam jego dobrze zbudowaną sylwetkę w tej chwili lekko pochyloną nad umywalką. Zaparowane lustro było przetarte i to właśnie w nim dostrzegłam zimne spojrzenie chłopaka.
- Poszli na dół do Giulii. Chyba tylko Sara się domyśliła...
- Co teraz planujesz zrobić? Chcesz mnie schować w szafie? – Lucas był poirytowany. Podejrzewam, że nie przywykł do takiego traktowania.
- Jeśli będę musiała to tak. Nie mam w zwyczaju krzywdzić ludzi tylko dla kaprysu. Skoro mogę Liamowi oszczędzić cierpienia to czemu nie? – odburknęłam równie zła.
Prychnięcie Lucasa mnie zdekoncentrowało i nie zauważyłam, kiedy wykonał krok do przodu, złapał za mój ręcznik i jednym ruchem przyciągnął mnie do siebie.
- Ponieważ przez to możesz skrzywdzić kogoś innego – musnął nosem mój policzek.
- Że niby ciebie? – zapytałam słabo.
- Nie lubię być tak traktowany. Tym bardziej przez ciebie. – Poczułam jego usta na szyi. Po chwili zorientowałam się, że zbyt długo całuje mnie w jednym miejscu. Otworzyłam szeroko oczy.
- Lucas! Błagam powiedz, że nie zrobiłeś mi malinki!
Nie usłyszałam odpowiedzi, ale zobaczyłam to zadowolenie na twarzy i wiedziałam już, że zrobił.
- Musiałeś?! Nie wystarczyło ci to co się wydarzyło dzisiaj między nami?!
- Może i wystarczyło, ale mówiłem ci już jak reaguje na samą myśl o tobie z innym. Po tym jak cię dzisiaj miałem mogę uznać, że teraz jest tylko gorzej.
CZYTASZ
Błękit w głębi - seria KOLORY CZ. I [ZAKOŃCZONE]
RomanceDryfujesz na powierzchni codzienności. Myślisz, że takie jest twoje przeznaczenie... Wtedy pochłania cię głębia. I toniesz... Rozdarta pomiędzy tym co szepcze ci rozum a krzyczy serce. Dwudziestojednoletnia Olivia Davis ma za sobą trudne, ale spoko...