★ 𝐒𝐄𝐕𝐄𝐍 0.2 ★

280 13 15
                                    

𝗖𝗵𝗮𝗿𝗹𝗲𝘀 𝗣𝗼𝘃

Nie wierzyłem w to, czy on właśnie powiedział że mnie kocha ? To mało możliwe. Max nienawidzi mnie od samego początku

- Verstappen nie żartuj - uwolniłem się z jego uścisku czując jak powoli zaczynają mi się trząść ręce

- Charlie... Proszę uwierz mi, kocham cię bardziej niż uczucie które towarzyszy mi po każdej wygranej, nie zabrał bym cię do domu gdybym w głębi cię nienawidził bądź żartował z ciebie - powiedział i znowu wciągną mnie w swój uścisk, zamknęłem oczy, po chwili poczułem jego oddech bardzo blisko mojej twarzy, bałem się otworzyć oczy, jednak max nie dał mi się dłużej zastanawiać, poczułem jego usta na swoich, wtedy wiedziałem że nie żartował. Chciałem aby ta chwila trwała wiecznie, lecz wtedy do apartamentu wbiegł Daniel.. pamiętam jak to się skończyło ostatnim razem. max natychmiastowo się ode mnie odsunął

- dobra Daniel, ja wiem że się zakładaliśmy ale - mężczyzna nie dał skończyć maxowi, podszedł do niego uścisną przyjacielsko rękę i obejmując ramieniem wręczył holendrowi banknot, nie jestem do końca pewien o jakim nominale

- nie wiedziałem że tak łatwo ci pójdzie max, słyszałem wasza rozmowe, brzmiales wiezytelnie -
Byłem zdezorientowany, po słowach Daniela już w ogóle nie wiedziałem co się dzieje

- Maxie co się dzieje ?.. - widziałem że coś jest na rzeczy, czułem jak zaczynają mi się trzęść ręce, holender podszedł do mnie i złapał za jedną z nich, zaczął coś mówić jednak drugi mu przerwał

- widziałem jak patrzysz na maxa więc założyłem się z nim że da radę cię w sobie rozkochać, miał ci poszeptac parę miłych słów, szczerze wiedziałem że się na to nabierzesz. Przecież kto by cię naprawdę chciał Leclerc ? - usłyszawszy zdania przez chwilę stałem zaszokowany, czułem jak serce rozpada mi się na milion kawałków. Łzy płynęły mi z oczu, nie martwiłem się o to co powiedzą kierowcy, gdy się ocknęłem szybko wyrwałem rękę z tej maxa, popatrzyłem na niego, popatrzyłem prosto w oczy... Patrzył się na mnie ze smutkiem ? Nie nie, jak mogę mu wierzyć? Na pewno się cieszy, przecież wygrał, to dla niego nic nie znaczyło a ja jak pies byłem gotów się mu oddać. Nawet nie zauważyłem kiedy Daniel wyszedł z mieszkania, gdy max zaczął zbliżać się w moją stronę z wyciągniętymi rękami zrozumiałem że chce mnie przytulić, ale po co ? Znowu szepnie mi do uszka a ja poczuje się chciany.. a później okaże się że to wszytko nie prawda. Byłem tak bardzo uzależniony od tego uczucia, byłem gotowy zrobić wszytko dla maxa gdy poczułem że mnie chce.. że mnie kocha.. jednak to tylko puste i zimne słowa

płakałem coraz mocniej, przez co nie miałem siły aby w ogóle ruszyć się z miejsca, max przytulił mnie przez co trzęsłem się jeszcze mocniej, wręcz dławiłem się płaczem, znowu się na nim przejechałem, za każdym razem daje się nabrać, najgorsze jest to że w momencie kiedy on bawi się moimi uczuciami ja wręcz chce skakać ze szczęścia
Tak Charlie max coś do ciebie czuję, tyle razy próbowałem okłamać sam siebie. Wszytko przez to że znowu mu uwierzyłem

Gdy odzyskałem oddech odsunęłem się od chłopaka i spojrzałem prosto w oczy, widziałem że uciekł od spojrzenia

- Charles daj mi to wytłumaczyć - znowu się do mnie przybliżył, natychmiast się odsunęłem

- niby co ? Że się nabrałem ? Jepierdole jak ja w ogóle mogłem pomyśleć że to prawda. Przecież mając kogoś takiego jak Kelly nawet nie nie spojrzał byś na mnie - zaśmiałem się desperacko i ignorując fakt że dalej jestem chorelnie zmęczony wyszedłem z domu maxa, nie zwracałem uwagi na jego krzyki, niech się jebie

Wróciłem do apartamentu, otworzyłem drzwi i szybko zamykając je za sobą na wszystkie spusty, podszedłem do mojego mini barku i chwyciłem za pierwszą butelkę przypadkowego trunku, oczy miałem nadal spuchnięte od płaczu, włączyłem telefon a moim oczom ukazało się 6 nieodebranych od maxa 8 od pierra i jedno od Carlosa, pewnie Verstappen wszytko wygadał, ciekawe jaka by była jego reakcja na podobną sytuację ale ze strony kelly, pewnie zrobił by jej dramę, nakrzyczał na nią, uderzył. A ja po prostu odeszłem, przeraża mnie fakt że czasem naprawdę myślałem że jestem dla niego ważny, przecież powiedział że mnie kocha. Jak można takie piękne słowo całkowicie zepsuć, do końca będę żywił do niego urazę, już nigdy nie chce podobnego słowa słyszeć, zawsze oznaczać będzie ono to samo, kłamstwo

------------------------------------
Takie oto pierdolety, ja wiem że to shit ale who carexd

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 28 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

in their eyes you'll always be // lestappen Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz