Bad sister

Prolog

Nazywam się Oliwia Irwin.
W przeszłości byłam prześladowana przez rówieśników ze szkoły wyśmiewali mnie przez mój wygład.
Miałam brata matkę i ojca kochałam ich ponad życie. Dla nich zawsze liczył się mój brat zawsze miał czego chciał ale pomimo tego tak i tak kochałam ich.
Brat zawsze wobec mnie był miły nie obchodziło go że matka dawała mu wszytko.

Kiedy miałam 12 lat poprosiłam rodziców żeby pojechali do sklepu po czegoś zabrakło. Kiedy poprosiłam ich o to była godzina mniej więcej 17-17:30 nie wracali długo bardzo długo wydzwaniałam z bratem do nich ale nie odbierali telefonu.
O 20 zadzwonił dzwonek do drzwi kiedy poszła otworzyć była to policja powiedzieli że nasz mama i tato mieli wypadek samochodowy potrocił ich pijany kierowca.

Mój brat obwiniał mnie o to że to moja wina. Brat wdał się złe towarzystwo całkowicie się zmienił. Nie zostało zupełnie nic po moim opiekuńczym bracie.
Stał się okrutny nie tylko dla mnie ale dla wszystkich.
Pewnego dnia zaprosił kolegów do nas.
Pokłuciłam się z bratem o jakąś pierdołe wykrzyczałam mu prawdę co o nim sądzę on podszedł do mnie i uderzył  byłam w szoku nigdy mnie nie uderzył nigdy.
Zaczoł mnie częściej bić z kumplami raz pobili mnie do nieprzytomności.
Zaczełam nie wytrzymywać brat i jego koledzy wyszli z domu a ja ja zaczełam pakować moją dorbę schowała ciuchy i pieniądze napisała mu tylko list.

           Cześć jak widzisz już mnie nie ma i nie zobaczysz tego chciałeś i masz jak zawsze kiedyś byłeś inny broniłeś mnie opiekowałeś się mną a teraz teraz kiedy przyjaźnisz się swoimi kolegami zmieniłeś się i to bardzo.
Oskarżałeś mnie że to moja wina zaczełam tak myśleć że to jest moja wina z tym wypadkiem. Nie wytrzymałam tego musiałam uciec z domu.
                             Do nie zobaczenia

Tak brzmiał list.

Teraz mam 17 lat 165cm wzrostu waże 52 kg  mam szczupłą ale i dobrze zbudowaną/umięśnioną sylwetkę.
Jestem szalona niezależna stanowcza wybuchowa ale jednak opanowana.
Mam ciemne brązowe oczy i włosy.