!Rozdział zawiera scenę erotyczną!
*************************Perspektywa Julii:
Gdy weszłam do wanny, nie przytrzymałam się niczego przez własną nieuwagę i runęłam na plecy. Od razu spanikowałam. Brzuch był już spory z uwagi na mnogą ciążę, a ja znalazłam się w pozycji, w której jeszcze ciężej było mi się podnieść. Przede wszystkim jednak, bałam się, że coś mogło się stać moim dzieciom. Brzuch nie bolał mnie tak, jak po ostatnim uderzeniu, ale jednak upadłam. Zdecydowałam, że powinnam poprosić kogoś o pomoc dla własnego dobra. Dzwonienie do Sylwii było głupotą, ponieważ zapewne zdążyła już wrócić do domu. Jedyną osobą, mogącą pojawić się tu natychmiast, był Krystian. W każdej innej sytuacji przemyślałabym proszenie go o pomoc jeszcze ze sto razy, jednak teraz musiałam schować dumę do kieszeni. Byłam sama w domu, natomiast Artur mieszkał spory kawałek drogi ode mnie i pewnie już spał, ponieważ następnego dnia miał przeprowadzać wywiad w radiu z samego rana. Z tego powodu zdecydowałam się na wybranie numeru Krystiana. Mężczyzna odebrał zaledwie po dwóch sygnałach i bez wahania zgodził się przyjechać mimo, że był akurat poza domem. W takich drobnych sytuacjach, jak ta, widziałam, że naprawdę zależy mu na mnie. Jak obiecał, tak zrobił. Po kilkunastu minutach usłyszałam stłumiony dźwięk zamykanych drzwi wejściowych, co oznaczało, że brunet dotarł do mojego domu. Nadal doskonale wiedział, gdzie jest łazienka, ponieważ zjawił się w niej od razu, nie pytając, gdzie jestem.- Starałem się dotrzeć jak najszybciej. - powiedział, podchodząc od razu do wanny.
- Podaj mi ręcznik. - wydusiłam w pośpiechu zawstydzona, zakrywając dłońmi piersi.
- Widziałem każdy centymetr twojego ciała. - przypomniał, kręcąc głową z rozbawieniem, po czym ukucnął przy mnie. - Boli cię coś? Uderzyłaś się w brzuch? - zaczął swój wywiad, jak zawsze podczas naszej znajomości, gdy coś mi się działo.
- Nie, na szczęście upadłam prosto na plecy, ale boję się sama wstać, to duży wysiłek, jak na tak krótki czas od wyjścia ze szpitala. - wytłumaczyłam. - Pomóż mi tylko w tym i już nie zawracam ci głowy. - dodałam formalnie, chwytając się brzegów wanny.
Początkowo nic nie odpowiedział. Zlustrował mnie wzrokiem i uśmiechnął się lekko, jakby chciał mi dać do zrozumienia, że gadam głupoty. Chwycił moje dłonie i przeniosł je na swój kark, przybliżając jednocześnie swoją twarz do mojej, co wprawiło mnie w lekkie zaskoczenie, lecz nie dał mi czasu na zaprotestowanie.
- Zapamiętaj sobie, że nie zawracasz mi głowy. Nigdy. - podkreślił. - Za to w głowie zawróciłaś mi już dawno. - wyszeptał tak blisko mojej twarzy, że czułam jego oddech na ustach.
Patrzyliśmy sobie w oczy, gdy on znienacka wsunął ręce pod moje kolana i plecy, podnosząc mnie bez żadnego trudu mimo, iż przecież byłam cięższa, niż kiedyś. Przy nim jednak czułam się, jak piórko. Jego małe piórko, o które od zawsze dbał. Skierował się ze mną prosto do sypialni, gdzie położył mnie na łóżku z pełną ostrożnością. Zauważyłam, że przygląda się mojemu ciału, co wprawiało mnie w niemałe zakłopotanie.
- W porządku, wiem, że wyglądam jak wieloryb, idź już. - wywróciłam oczami, próbując zakryć się kołdrą.
- Żartujesz? - sprostował w pośpiechu. - Twoje ciało jest cudowne, podziwiam je. - rzekł z pełną powagą w głosie.
- Jasne, ach te cudowne rozstępy na brzuchu. - prychnęłam, nie chcąc mu wierzyć.
Bez słowa usiadł na brzegu łóżka i powoli zsunął kołdrę z mojego brzucha, układając na nim swoje duże dłonie w sposób tak delikatny, jakby dotykał właśnie bańki mydlanej. Nie miałam pojęcia, o co mu chodzi, skutecznie mnie zaskoczył. Po chwili pochylił się i zaczął składać mokre pocałunki w miejscach, w których widoczne były rozstępy, nie spiesząc się przy tym. Wkładał w tę czynność całą swoją uwagę. Mimowolnie mój oddech przyspieszył, a po całym ciele rozlała się fala gorąca. Niemal automatycznie wtopiłam palce w jego kruczoczarne, gęste włosy, wskutek czego uniósł wzrok, patrząc mi prosto w oczy. Wciąż jednak nie przestawał prowadzić ścieżki pocałunków na moim brzuchu i dążył coraz niżej, a powietrze w tym pokoju stawało się coraz bardziej gęste i gorące.
CZYTASZ
Odmieniłeś moje życie (1&2)
RomansaZnali się już za czasów gimnazjum i nie lubili się... Albo jednak lubili. Po latach znów się spotykają, ale ich życie wygląda zupełnie inaczej. Obydwoje wiele przeszli, zostali sierotami zaraz po ukończeniu pełnoletności, a ich życie nie jest łatwe...