-Mason..- Powiedziałam.
-Jeśli chcesz coś powiedzieć o „twojej mamie" to lepiej siedź cicho.- Powiedział.
-Nie.. Nie i to mi chodzi. Coś puka pod moje nogi. Pod betonem.- Powiedziałam.
Mason zaczął się śmiać, ale jak zobaczył że ja tego nie robię, przestał.
-Jak to, pod betonem. Przecież to nie możliwe.- Odpowiedział.
-Chodź, na policję.-
-Zgłosimy przy okazji Waltera.- Dodałam.
-Nie wiem, co policja ma z tym zrobić. On już dawno mógł uciec.- Powiedział Mason.
-Trudno, chodź już.- Powiedziałam i poszliśmy.
Gdy już byliśmy na miejscu policja nas wyśmiała.
-Nie sądzę, żeby ktoś mógł pukać pod betonem.- Powiedziała Policja.
-Ale na prawdę!- Powiedziałam.
-Jeśli jeszcze coś zobaczysz, to przyjdź znowu. Do widzenia.- Powiedział pan policjant i wyrzucił nas z pomieszczenia.
-Widzisz? Mówiłem Ci.-
-Ehh, no dobra.- Powiedziałam i poszliśmy dalej.
Gdy byliśmy w tym samym miejscu, znowu usłyszałam pukanie. Szturchnęłam Masona w ramię. Miałam dosyć dużo siły, więc Mason poleciał w bok. Oczywiście, Mason miał więcej.
-Co ty robisz?!- Powiedział Mason.
-Znowu !- Powiedziałam.
Mason zamiast odpowiedzieć coś w stylu „To chodź na policję" podbiegł do mnie i szturchnął mnie tak że poleciałam do tyłu aż się przewróciłam.
-Hahahahaha- Zaczął śmiać się Mason.
Ja leżałam jednym uchem do betonu. Spod betonu usłyszałam tylko ciche słowa.
-Alice! To ja, Perełka i inni.-
-Jesteśmy teraz pod ziemią, gdy nasz świat został rozwalony.- Dodało coś spod betonu.
-MASON!- Krzyknęłam.
-SZYBKO TO ROZKOPUJEMY!-
-TERAZ!- Dodałam.
-Jak ty chcesz rozkopać beton?!-
-Nie wiem...-
-Ale tam jest Perełka!- Powiedziałam.
-Zgubiłaś jakąś perełkę ? Nie wiedziałem, kupiłbym Ci. Trzeba było mówić.- Powiedział Mason
-Perełka! Pies!-
-Jakim cudem pies pod betonem!?- Powiedział zły.
-Nieważne, rozkopujemy.- Powiedziałam.
CZYTASZ
Zagubiona w głębi rozpaczy
Aventura14 letnia Alice, spokojna dziewczyna. Normalna. Taka jak inne. Pewnego razu wyjeżdża do sklepu. Niestety zostaje w nim na dłużej, niż jej się wydaje. Czy uda jej się przetrwać?