Salvatore
Nie czułem bólu, powoli wracałem z ciemności. Pamiętam co się stało więc dźwięk pikającej maszyny mnie nie zdziwił. Specyficzny zapach upewnił mnie, że znajduję się w szpitalu. Wszystko jednak znikło gdy usłyszałam słowa ojca, które skutecznie mnie otrzeźwiły.
- skarbie kiedy spałaś zrobiliśmy testy DNA, jeśli chcesz możemy je powtórzyć, ale czarno na białym jest napisane, że jestem twoim ojcem, a ty moją córką. - ja chyba kurwa źle słyszę. - na łóżku obok ciebie leży twój starszy brat, któremu ocaliłeś życie. - O KURWA!
- jak to siostra? - powiedziałem zachrypniętym głosem, patrzyłem na nich oboje. - o czym ty mówisz tato?
- obudziłeś się. - usłyszałem jej cichy głos, spojrzałem na nią. Teraz w ciągu dnia mogłem jej się przyjrzeć. I jak diabła kocham widziałem moją matkę!
- tak jak wcześniej mówiłem Marco wykonał testy, które potwierdzają nasze pokrewieństwo. - powiedział ojciec, spojrzałam na niego i zobaczyłem coś czego nie widziałem u mnie od czasu śmierci mamy. Uśmiechał się.
Podniosłem się jesze trochę, musiałem dostać porządną dawkę morfiny, bo naprawdę niczego nie czułem. Widziałam że dziewczyna jest chyba w szoku, patrzy na pościel. Teraz tylko zostaje dorwać tych którzy nam ją zabrali, oj już ja się z nimi zabawię. Ojciec wstał oznajmiając, że idzie po doktorka. Zostali sami.
- cieszę się że nic ci nie jest. - powiedziała spojrzałem na nią. Lekko się uśmiechnąłem do niej.
- to dzięki tobie, gdzby nie ty pewnie bym tam zdechł. - odparłem. - powiedz mi co ty robisz w parku o tak później godzinie? - zapytałem, przecież mogło jej się coś stać! Mało pojebańców chodzi po świecie!
- ach, wiesz to raczej nie jest historia na teraz. - powiedziałam że smutkiem. - na razie chciałbym się dowiedzieć dlaczego rodzice - przestała mówić, zamknęła oczy i wzięła oddech. - dlaczego ci ludzie zawsze robili mi awantury kiedy pytałam się dlaczego nie jestem podobna do zbędne z nich. - dokończyła. - nawet kiedy pytałam o go że grupa krwi się nie zgadza. Mówili że mam nie pytać.
- nie wiem maleńka, ale dowiem się tego. Cholera nawet nie wiesz, jak bardzo szczęśliwy jestem. Tyle lat cię szukaliśmy, nigdy nie zapomnieliśmy o tobie. - mówiłem uśmiechając się. Ja pierdole, moja mała siostrzyczka! Ona tu jest i uratowała mnie!!
- ty to się lepiej skup na tym aby wyzdrowieć. - powiedziała z lekkim uśmiechem.
Po jakimś czasie wrócił ojciec z lekarzem. Po serii pytań i badań powiedział, że jak dobrze pójdzie to najpóźniej za dwa dni będę mógł opuścić szpital. Potem polaz do swoich obowiązków, tata natomiast wręczył Serenie torbę z czystymi ubraniami. Tłumacząc się że rozumiał podpatrzył na jej ciuchach i po prostu uznał że może będzie chciała się wykąpać i po prostu odświeżyć. Serena nieco zaskoczona podziękowała i ruszyła do łaźenki. Gdy usłyszeliśmy lecącą wodę ojciec powiedział mi, że już pracuję nad tym wszystkim. Gdy mała wróciła, rozmawialiśmy jeszcze trochę. Dowiedziałem się że ona tak jak mama kocha łyżwy. Z każdą chwilą była bardziej rozluźniona, uznałem to za dobry znak.
Przyglądałem jej się, jaka jest śliczna i już wiem, że żaden chłopak nigdy jej nie tknie. Już jak byłem dzieciakiem była moim oczkiem w głowie. A teraz kiedy jest taka piękna z każdą chwilą stawała się moja obsesją.
Będzie tylko moja.
~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~
Akuku !!! Naszło mnie więc taki króciutki rozdzialik 🙂 znacie moje dobre serce 💋
CZYTASZ
•Miłość czy obsesja• ~ zakazane smakuje najlepiej.
Lãng mạnZakazany owoc smakuje lepiej. Wie to każdy kto spróbował... • ON - zabójca na zlecenie, egzekutor najczęściej dla mafii. Brutalny i bezwzględny. Mówią że nie ma uczuć, że nie posiada serca. •ONA - cicha i spokojna. Wytykana w szkole za własne zdan...