4.8520K

224 17 7
                                    



Pov. Edgar

                         <<Mega time skip>>

Po powrocie do domu rzuciłem się na swoje łóżko i myślałem czy tak naprawdę fioletowowłosy chłopak jest taki naprawdę, czy tylko przy swoich nowych znajomych. Chociaż  widziałem jak zareagował dosyć agresywnie na podeptane buty. Śmieszne, ale i dziwne zarazem. Jedyne co chciałem to zapaść się pod ziemie.

Przeglądałem tiktoka i nagle dostałem wiadomość od Loli

𝓛𝓸𝓵𝓾𝓷𝓲𝓪
Hejka Edziu! Nie wiem czy
Colette Ci już mówiła, ale jak pamiętasz
mówiłam o imprezie kiedy byłam u was.
Impreza jest za 3 dni o 20. Możecie przyjść wcześniej jeśli macie
oczywiście ochotę!

       
                                                                                   𝓣𝔂
                                              Ok, dzięki za informacje

Odpowiedziałem i chciałem już wracać z powrotem  na tik toka gdy Lola nagle dodała

𝓛𝓸𝓵𝓾𝓷𝓲𝓪
Ogólnie to musze was z kimś poznać,
nie zdradzę wam jeszcze kto to jest,
ale możecie sie domyslac🤪

Nic juz nie odpisałem. Chuj wie o co jej chodzi. Wróciłem na tiktoka przewracając sie na łożku na drugi bok.

Po godzine przeglądania, Colette wróciła ze szkoły. Pierwsze co to wparowała mi do pokoju i zaczęła wrzeszczeć. Codzienność.

-EDGAR POPATRZ KOGO ZNALAZŁAM NA ULICY JEST TAKI MALUSI I UROCZY - piszczała moja siostra.

Lekko wstałem z łóżka by popatrzec o co to całe halo. Colette trzymała małego ciemnego kotka. Rozszerzyłem oczy po czym zrobiłem jakby obrzydzoną minę. Skąd ona wzięła tego dachowca i po jaki ciul jej.
Patrzyłem sie jeszcze chwilę na siostre po czym dodałem

-Zamierzasz go oddać?

Siostra się na mnie spojrzała jakby chciała mnie zabić.

-POGIĘŁO CIE CZY CO. Znalazłam go na ulicy.. Leżał biedny i lekko pomiaukiwał, chyba już nie miał siły więc uznałam, że zrobię mu przysługę.

-No ale możesz go oddać to sie nim zajmą, albo w ogóle ma właściciela. - odpowiedziałem. Nie chce żadnego futrzaka w domu, po którym będzie wszędzie sierść.

-Kto normlany zostawiłby swojego kotka na ulicy? - powiedziała i dodała po chwili - Zostawie go, jak narazie. Niech dojdzie do siebie i pomyślę co dalej zrobię.

Przewróciłem oczami i obróciłem sie tyłem do siostry. Zacząłem szukać słuchawek bo siostra zaczęła wychodzić z mojego pokoju.

-A w ogóle Lola robi imprezę za trzy dni. Tak tylko mówię.

-Wiem. - odpowiedziałem chłodnym tonem i czekałem aż tylko wyjdzie.

Pov. Colette

Edgar chyba nie ma ochoty dziś ze mną rozmawiać. Nie ze to jakaś nowość, ale wygląda na bardziej przygnębionego niż zwykle.

Ale tym się będę później przejmować! Teraz jest misja umycia kotka i zadbanie by doszedł do siebie.

Zabrałam więc kotka do łazienki i puściłam wodę. Przetarłam go lekko chusteczkami namoczonymi letnią wodą. Okazało się, że kicia nie jest w kolorach brązu, tylko jest biała! Szczerze się zdziwiłam. Kotek byl po prostu tak brudny, że nie było widać jego koloru sierści. Ciekawe jak długo tam musiał być w takim razie.. Przetarłam kotka jeszcze kilka razy i opatuliłam go w rulonik z ręcznika.

Czas cos zrobić jeść, pomyślałam. I tak zrobiłam.
Położyłam kicie na blacie tak, by mieć ją na oku kiedy  przygotowuje dla niej jedzenie. Przy okazji zrobię coś dla siebie i bratka.

Podałam kici jedzenie i zabrałam się za robienie spaghetti. Nagle zaczął mi wibrować telefon. Ktoś pisał. Zerknęłam tylko lekko kto pisze, była to Janet, moja przyjaciółka. Pytała czy chciałabym się z nia spotkać bo ma problem. Oczywiście odpisałam jej tak szybko jak dostałam wiadomosc.
Ktoś tu będzie musiał się zająć kotkiem.. Ciekawe na kogo padnie. Oczywiście na Edgara. Jest jedyny w domu.
Rzuciłam sie do drzwi brata o zaczęłam nawalać ile sił w rękach.

-Czego - oczywiście jak zwykle zimno odpowiedział bez otwierania mi łaskawie drzwi.

-Edgar to ważne. - powiedziałam poważnym głosem z nadzieją, ze po tych słowach otworzy z litości drzwi. Tak i zrobił.

Popatrzył sie na mnie i na kotka.

-Ni.. - juz sie jąkał z odmówieniem, ale zdążyłam wcisnąć mu kota w ręce. - Co ty robisz kobieto, kolejnego przyprowadziłaś? - spojrzał sie na mnie ze zdziwieniem.

-Nie.. Ale chciałabym - zaśmiałam się. - Po prostu go umyłam, ale mniejsza. Wychodzę z Janet, wiec zajmij się kotem by nie zdechł. Wlej mu mleka, ale dolej wody. Żeby się nie zatruł.

Edgar spoglądał na mnie jakbym była chora.

-Ty myślisz ze ja to zapamiętam? Myślisz ze jes.. - nie dając mu dokończyć po prostu trzasnęłam drzwiami zamykając mu je przed nosem. Tak samo jak on mi czasem robi.

Ubrałam buty i bylam gotowa do wyjścia. Upewniłam się, ze na pewno mam klucze od domu i telefon. Jest. Tak wiec wyszłam.

Pov. Edgar

Ta idiotka mnie zostawiła z tym sierściuchem. Niby umyty a nadal śmierdzi jak z japy psa.
Puściłem kota na podłogę bo nie chciałem by ten sam chodził mi po łożku. Wróciłem do przeglądania social mediów. Chyba mam flashbacki. Jebłem rękę o głowę poprzez zażenowanie.
Moje zadręczanie siebie przerwało miauczenie tego świra. O matko.
Założyłem słuchawki by nie musieć słuchać tego jazgotu i położyłem się na brzuchu.

Minęła chyba godzina. Kota ni słychu ani widu. O cholera. Siostra mnie zabije jak zgubiłem kota.
By dodać adrenaliny spojrzałem sie na wyciszone powidomienia, w których znajdywala się siostra.
„Będę za pol godziny" napisane 20 min temu. Swietnie.

Zacząłem drastycznie szukać kota po całym mieszkaniu. Nie ma. Wyparował. Wróciłem w końcu do łóżka wymyślając każda możliwa historie. Bogu dzięki kot dal znaki życia. Był pod łóżkiem.. Głupi na to nie wpadłem.

Wziąłem kota na ręce i położyłem na łożku by upewnić sie, ze juz mi nie zniknie. Jeszcze raz włączyłem telefon, a ten zaczął wchodzić na mój brzuch i go ugniatać. Dziwnie, ale przyjemnie. Moze nie jest taki zly. Nie no jest.

Colette akurat wróciła do domu. Wzięła ode mnie sierściucha i zaczęła sie śmiać. No ubaw po pachy.

W sumie jeszcze wcześnie, nawet nie było 21..
Popatrzylema na dziennik, na którym znajdywala sie jutrzejsza kartkówka. Nie no zajebiscie, pomyślałem. Oczywiscie zlałem to jak resztę takich niewypałów życiowych nauczycieli. Jutro już piątek. Ostatni dzień i można odpocząć.
Jedyne o czym znowu myślałem to było to, co odbiło temu chłopakowi, czy on do nich dołączy? Czy serio taki jest? Czy moze to jednorazowa akcja. No na pewno, jeszcze sie zastanawiam. Zacząłem robić dziwne miny do siebie samego. Żenada..

____________________

dlugo nie bylo👐👐
980 slow
wesołych świąt może????????

Widzę kolory w twych oczach (fadgar)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz