Nicholas
Następnego dnia rano poszłem zrobić sobie śniadanie i zobaczyłem Dylana. Po wczorajszej bujce dalej bolała mnie ręka nikomu tego nie mówiłem bo niechciałem robić bratu kłopotów. Nagle odezwał się Dylan
-Też chcesz tosty?-zapytał.
-No.........z dwa-powiedziałem. Strasznie bolała mnie ręka już miałem dość.
Dylan dał mi tosty i opuścił kuchnie a za niego przyszedł tata.
-Cześć Nico-był obrany w garnitur i potrzedł do ekspresu do kawy i po wchwili zaczęła robić mu kawę.
-Hej......-przywitałem się
-Co się stało? Czemu jesteś smutny?-dopytywał
-No bo........-nie wiem jakie kłamstwo powiedzieć
-Nico-zaczoł-nawet nie próbuj kłamać
-No dobra....-powiedziałem-Ręka mnie boli od wczorajszej bujki z Dylanem.
-Czemu nie mówiłeś?
-Bo nie chciałem ro ić Dylanowi kłopotów
-Chodź.- powiedział i zaczoł się kierować do wyjścia z kuchni poszedłem za nim. Kierowaliśmy się do garażu tata wybrał czarne porsche.Wyjechaliśmy z posesi i po ok. 20 minutach byliśmy w szpitalu.
-Dzień dobry-powiedziała recepcjonistka-nazwisko?
-Gern-powiedział ojciec ja siedziałem cicho.
-Na badania do dr. ***** na 10.45
-Tak.
Nawet nie wiedziałem kiedy Tata umówił wizytę do lekarza. Bo podczas podróży chyba gadał z 5 lub 6 razy.
-chodź Nico-powiedział domnie tata i poszliśmy od gabinet.
Skip time - po badaniach
Will ( Ojciec Dylana i Nicholasa)
Czekałem aż skończą się badania mojego syna. Wiedziałem że Dylan może mógł mu coś zrobić ale nie zapytałem o to młodszego syna. Moje przemyślenia przerwał lekarz który właśnie skończył badać Nicholasa. Zobaczyłem że ma zabandowarzona ręke.
-Nico idź poczekać na korytarz ja zachwile przyjdę.-powiedziałem do syna.
-Okej.
Nicholas wyszedł a ja spytałem co się stało że ma zabandarziwana ręke.
-Ręka nie jest złamana ani skręcona jest trochę obita.-mówił lekarz.-bandaż można zdjąć po 2 tygodniach.
-A po będzie trzeba przychodzić na wizyty kątrolne?- zapytałem bo miałem ztrasznie zawalony grafik i tylko dzisiaj mogłem jechać z nim tutaj.
-Jak ręka nie będzie go boleć to nie.-powiedział.- dałem mu leki przeciwbujowe.
-Dobrze to wszystko?
-Tak.
Stałem i przy wyjściu się porzegnałem.
Zobaczyłem syna który siedział w telefonie.-Wracamy do domu-powiedziałem
Przez resztę drogi nie gadaliśmy, po powrocie do domu poszedłem do gabinetu pracować a Nicholas poszedł do pokoju.
Nicholas
Wruciliśmy do domu od lekarza miałem ręke w bandażu. ZAJEBIŚCIE. Walnołem się na łóżko I nagle zaczoł wibrować mi tel. Pisali na grupie z idiotyczną nazwą "Szybkie Debile" wymiślił ją Devon.
Szybkie Debile
Hubi
Ej bo za tydzień jest ten wyścigBlack
No ten o mistrzostwoLolo
@KrólNico jesteś zapisany?Król
@LoloOlivcia Tak jestemJoker
I nam nie mówiesz?!Król
W szpitalu byłem i nie
miałem kiedy.Lolo
Czemu byłeś w szpitalu?Król
Pobiłem się ostatnio z Bratem
I mam ręke obitą.Black
Ale prowadzić możesz?Król
Tak.
Dobra ja kończę idę grać.W
yłączyłem telefon i skłamałem ich nie poszedłem grać tylko zasnołem,obudził mnie Dylan który przyszedł bo mu się nudziło.
-Nico-zapalił światło i mnie już to wkurwiło.-Chcesz zagrać zemną.
-Nie.
-Co jest?-zapytał
-źle się czuję.-Potrzedl domnie I przyłożył mi ręke do czoła.
-Cholera-powiedział I popatrzył na mnie-jesteś cały rozpalony Czekaj przyniosę Ci leki.
Dylan nachwile wyszedł i zachwile przyszedł z termometrem i paroma tabletkami. Zmierzył mi tempa wynosiła 40.2⁰C. No niezła gorączka miałem. Brat dał mi jakieś tabletki i po chwili zasnołem.
*–*—*—*—*—*—*—*—*—*—*—*—*–*
539 słów!
W 4 rodziale będzie nielegalny wyścig
Miłego wieczoru/dnia/nocy
CZYTASZ
You won't save my life
Teen Fiction17 letni Nicholas Gern jest Synem Williama Gerna czyli BOSS'A najgroźniejszego Mafiozy ściga się w nielegalnych wyścigach. Nicholas jest jednym z trójki synów BOSS'A był otrącony przez ojca. Nicholasem opiekował się Jego starszy brat Dylan bo Adrien...