Co ja zrobiłam...

21 0 0
                                    


-Matko jedyna, Alice. Odpuść sobie. Policja w życiu się nie zgodzi.- Powiedział Mason.
-Dobra, dobra. Chodź już!-
-Ehh, mówię Ci, nie zgodzą się.- Powiedział Mason.
-Jeśli się nie zgodzą, to trudno. Ja i tak to rozkopię. Mój tata pracował na budowie.- Powiedziałam.
-Mhm, okej. To w takim razie chodź, ale ja nie tłumaczę czemu chcesz rozkopywać beton. To dosyć głupie.- Powiedział Mason, chwycił mnie za rękę i poszliśmy.
    Gdy byliśmy na policji, wytłumaczyłam wszystko jeszcze raz a tym razem, policja się zgodziła. Ja tylko uśmiechnęłam się do Masona.
-Zobaczymy zaraz, czy pod betonem będzie ten twój pies.- Powiedział Mason.
-Przecież znasz Perełkę! Mówiłam Ci o niej kiedyś... Czy to nie byłeś Ty?- Spytałam
-Nie... To nie byłem ja.- Powiedział Mason.
-Aha... No dobra.- Powiedziałam.
-Jeśli nic pod betonem nie będzie, będziesz musiała zapłacić 20 000zł na beton. Jeśli jednak nie będziesz chciała zapłacić tych pieniędzy, to będziemy musieli Cię aresztować na trzy miesiące. Zrozumiano?- Powiedział Pan policjant.
Wtedy zwątpiłam w siebie.
-Tak, rozumiem...- Powiedziałam przerażona. Co jeśli to tylko mój wymysł?
Praca zaczęła się około 30 minut później. Na miejscu było dużo ludzi. Na miejsce wjechała koparka i zaczęła kopać. Do mnie podszedł pan policjant i powiedział.
-Pamiętasz o naszej umowie?-
-Tak proszę pana, pamiętam.- Powiedziałam a Mason parsknął śmiechem.
Odwróciłam się z powagą na twarzy.
-Dobra dobra, skup się na patrzeniu.- Powiedział Mason.
Spojrzałam na miejsce, w którym był wcześniej beton. Pod nim nic nie było. Tylko ziemia.
Pan policjant spojrzał na mnie zdenerwowany a ja nie wiedziałam co robić.
-To jak, płacisz mi 20 000 złotych, czy idziesz ze mną na 3 miesiące?- Spytał.
Ja przełknęłam ślinę i spojrzałam na Masona, po czym znowu odwróciłam się do policjanta.
-Idę z panem.- Powiedziałam.
Pan policjant wyjął kajdanki a ja zaczęłam płakać po czym spojrzałam na Masona.
-Chwila. Jeśli pan aresztuje Alice, proszę aresztować też mnie.- Powiedział Mason.
-Nie ma opcji. Nie mogę pana aresztować za nic.- Powiedział pan policjant i wepchnął mnie do radiowozu.
W mgnieniu oka odjechaliśmy. Nawet nie zauważyłam kiedy przyjechaliśmy na miejsce. Pan policjant po prostu wyjął mnie z radiowozu i włożył do celi.
-3 miesiące od teraz.- Powiedział i odszedł.
Ja leżałam na moim jakże biednym łóżku i płakałam. Do góry miałam okno z kratami.
Minęło około 3 godziny a ja usłyszałam głos z okna.
-Psst, Alice!- Usłyszałam szept.
Spojrzałam w górę i zobaczyłam głowę Masona.
-Przyszedłem po Ciebie.- Powiedział.
-Żartujesz? Jak ty chcesz mnie stąd wypuścić?- Spytałam.
-Patrz na mój plan.- Powiedział Mason, usiadł na parapecie z drugiej strony i zaczął mi opowiadać o swoim niezwykłym planie jak uciec z więzienia. W głowie miałam tylko słowa „Co ja zrobiłam.."

Zagubiona w głębi rozpaczyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz