rozdział 13

225 12 9
                                    

Byliśmy już w domu.

Nadal nie mogłam przetrawić tego co właśnie się stało.

Chester za to był szczęśliwy.

Siedziałam w pokoju oparta o poduszkę. Grzebałam coś w telefonie.

Zegar pokazywał już 23.04. odsunełam telefon przed twarzy by wstać, ale za telefonu wyskoczył uśmiechnięty Chester.

-Chester! Wystraszyłeś mnie! Nie rób tak więc!- On natomiast zaczął się śmiać.

Usiadł obok mnie i położył głowę na moich udach. Nogi mu zwisały ponieważ jest za wysoki.

-nawet nie wiesz jak ja lubię się z tobą droczyć!- przewróciłam oczami.
-niestety wiem-
-HAHAHAHAHAHA! Mam coś dla ciebie!- podał małe pudełeczko. Otworzyłam je. W średku była moja korona.

-MOJA KORONA! DZIĘKUJE!- chciałam ją założyć ale najpierw przytuliłam Chester'a. On pocałował mnie w czoło.

Założyłam koronę i jeszcze raz uściskałam Chester'a, który najwidoczniej doskonale się bawił.

Podniósł się i przytulił mnie jedną ręką.

Położyłam głowę na jego ramieniu.

Zesnełam.

Ubudziłam się o 6.27. Chester jeszcze spał, ale ja miałam dużo do roboty.

Po ciuchy zeszłam z łóżka i poszłam do łazienki. Umyłam się.

Wyszłam i... nie...

CHOLERA! NIE WZIĘŁAM CIUCHÓW!

Błagam żeby Chester jeszcze spał! BŁAGAM!

Wyszłam po ciuchu z łazienki i podeszłam do szafy. Wzięłam ubrania, i pobiegłam do łazienki, przypadkiem trzasnełam drzwiami ale byłam już w łazience.

Ubrłam się i wyszłam.

Chester'a nie było.

Poszłam od razu wziąć się za robienie słodyczy.

______________________________________
😘 Witajcie kwiatuszki 😘
240 słów! Jej

Nwm jak ja to napisałam, ale ok.
Muszę się uczyć 👁️👄👁️

Miłej nocy/dnia


Mandy X Chester Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz