Rozdział 9

51 3 1
                                    

Po tym jak Izuku zasnął, Kage przejął kontrolę i jak najszybciej ruszył do swojego lokum. Przebrał się w swój strój i wyruszył na miasto. Od kilku dni planował poważniejsze wyjście niż okradanie pomniejszych sklepów czy jubilerów. Tej nocy miał zamiar obrabować sklep znanej marki zegarków. Średnia cena jednej sztuki wynosiła 350 000 ¥*, więc miał szansę znacząco zmniejszyć swój dług u przyjaciela. Sklep znajdował się w samym centrum miasta, więc mężczyzna musiał dobrze przygotować się do tego napadu, musiał mieć na uwadze patrole bohaterów czy chociażby zabezpieczenia w samym sklepie.

*350 000 ¥ to ok. 9118 zł.

Jego plan był dość prosty. O 1 w nocy ulicą, przy której mieścił się sklep, miał przechodzić patrol bohatera nr 8 - Wash. Do tego czasu musiał wejść na dach i tam poczekać, aż patrol oddali się wystarczająco, by nie zauważyć, że ktoś okrada sklep. Wejść do budynku ma zamiar tylnym wejściem dla obsługi, przejdzie przez zaplecze i tym sposobem dostanie się do środka. Weźmie tyle, ile zdoła, przy wychodzeniu ukradnie jeszcze towar z zaplecza i zwieje nim bohaterowie czy policja zdążą się zjawić. Z resztą, nikt go nie przyłapie na gorącym uczynku, przynajmniej tak planował, więc dopiero następny patrol bohaterów zobaczy, że sklep został okradziony. Ale do tego czasu Tanaka będzie już daleko od centrum. Na całą akcję ma niecałą godzinę, gdyż następny patrol będzie przechodził tamtędy o 2 w nocy.

Gdy od celu dzieliło go kilka przecznic, wszedł w boczną uliczkę i wspiął się po balkonach jakiegoś bloku na sam dach. Zaczął biec po dachach, czasem był zmuszony je przeskoczyć, ale udało mu się dostać na ten właściwy przed 1:00. Obserwował ulicę, czekając na patrol, a gdy go zauważył, schował się tak, żeby z dołu nie było go widać. Poczekał, aż bohaterowie przejdą i wyjrzał na ulicę, chcąc się upewnić. Patrol był już daleko, więc szybko zszedł z dachu i skierował się do tylnego wejścia. Wyłamał drzwi i cicho wszedł do środka. Szybko przeszedł przez zaplecze i otworzył swoją sportową torbę, żeby zabrać zegarki prosto z wystawy. Nie przewidział jednak, że po otworzeniu gabloty zawyje alarm. Szybko zwinął wszystkie zegarki, które były w zasięgu jego ręki i popędził na zaplecze, wrzucając do torby jak najwięcej mógł. Po chwili w oddali usłyszał syreny policyjne, więc wybiegł z budynku. Jednak tam czekali już na niego bohaterowie z patrolu Washa. 

Musieli usłyszeć alarm. - wywnioskował, przeklinając na siebie, że nie poczekał trochę dłużej, by odeszli oni trochę dalej. Jednak nie było już na to czasu, więc szybko rozglądał się za drogą ucieczki.

- Usagi! - spojrzał na bohatera, widząc że jest otoczony - Oddaj ukradzione zegarki po dobroci!

- Jeszcze czego. - mruknął i naciągnął kaptur bardziej na twarz, by loki zielonowłosego nie były widoczne. O piegi nie musiał się martwić, ponieważ miał maseczkę na twarzy, a oczy zawsze podczas kontroli ciała znacznie ciemniały, będąc praktycznie czarnymi, więc mężczyzna nie musiał się obawiać, że ktoś rozpozna zielonookiego.

Cofnął się do budynku i wyskoczył ze sklepu rozbijając witrynę w drobny mak. Zauważył syreny policyjne niedaleko, na co siarczyście przeklął. Tuż przed policją w jego stronę biegł patrol, który miał przechodzić tą ulicą o 2:00. Zaczął biec jak najszybciej mógł, w tym samym czasie dzwoniąc do Kato. 

- Halo? - przyjaciel Hiroto odebrał dość szybko, jak na drugą w nocy.

- Hej, nie mam czasu na wyjaśnienia - przerwał, sapiąc od biegu - ale potrzebuję... twojej pomocy. - obejrzał się za siebie, widząc bohaterów coraz bliżej - Szlag! Przyjedź pod naszą ulubioną... knajpkę. Jak najszybciej. - znowu przerwał, biorąc urywane wdechy - Bądź przygotowany na szaloną jazdę.

- Spoko. - Akira rozłączył się, zapewne jak najszybciej wsiadając do samochodu, by pomóc dłużnikowi. Jakby na to nie patrzeć, był to też jego interes by Tanaka nie został schwytany. 

Kage znów obejrzał się za siebie. Widząc, jak jeden z bohaterów sięga ręką, by go złapać, skręcił nagle w boczną uliczkę i przyśpieszył trochę bieg. Z tego co się orientował, za chwilę będzie musiał skręcić w prawo, żeby znaleźć się pod, umówionym z przyjacielem, miejscem spotkania. W między czasie wyciągnął z kabury broń, przeładowując ją szybko. Obejrzał się znowu i podczas skrętu w prawo zaczął strzelać do pościgu. Jednego z bohaterów trafił w nogę, a drugiego w rękę, więc część z nich zatrzymała się, by udzielić im pierwszej pomocy. Po chwili biegu zauważył dobrze znany mu samochód, stojący pod knajpą. Był odpalony, a ktoś właśnie otwierał przednie drzwi od strony pasażera. Szybko wskoczył do auta i zatrzasnął drzwi.

- JEDŹ! - wrzasnął na Akirę, widząc pościg niedaleko za nimi.

- Dobra, dobra. Co tym razem zmajstrowałeś, hm? - parsknął trener piegowatego, szybko odjeżdżając.

- Okradłem sklep z zegarkami. Wiesz, tymi markowymi, w centrum. - odetchnął i obejrzał się do tyłu. Pościg nadal trwał - Pomogę im trochę. - mruknął, otwierając szybę. 

Znowu zaczął strzelać w bohaterów i policję. Udało mu się przebić opony w większości radiowozów, dzięki czemu pościg znacznie zmalał. Kiedy chciał znowu strzelić, zorientował się, że nie ma więcej naboi.

- Cholera, masz może naboje? - zapytał, siadając z powrotem na fotel.

- Jasne, że mam. Są w schowku. - mruknął, skupiony na jeździe - Wykorzystaj je dobrze.

Hiroto uzupełnił magazynek broni, którą szybko przeładował i użył, by pozbyć się ostatniego goniącego bohatera.

- Resztę myślę, że uda ci się zgubić. - powiedział do Kato, który przytaknął, patrząc w lusterku.

Po 10 minutach gonitwy, całkowicie zgubili ogon, więc ruszyli do lokum młodszego. Weszli do mieszkania i trener zielonowłosego przejrzał torbę złodzieja.

- Łał, jestem pod wrażeniem. Ciekawe ile będzie z tego pieniędzy. 

- Mam nadzieję, że jak najwięcej. Mam dość tego wiecznego uciekania, kradnięcia i w ogóle wszystkiego. A jeśli niedługo mnie nie złapią to będzie cud. - westchnął, siadając na kanapie.

- Nie martw się, niedługo spłacisz dług. Myślę, że dzisiejszy wypad pokryje przynajmniej jedną trzecią pozostałej kwoty. - powiedział starszy i chwycił torbę - Zabieram to. Oddam ci torbę jak sprzedam zegarki.

- Spoko. - Kage odprowadził przyjaciela wzrokiem, samemu wstając z kanapy i przebierając się ze stroju, w którym był znany jako Usagi. 

Spojrzał na zegar, a widząc 3:26, szybko ruszył do domu właściciela ciała. Przebrał się w piżamę młodszego i położył się w jego łóżku. Uznał dzisiejszą akcję za szaloną, wpatrując się w sufit. Po chwili zasnął.

Następnego dnia Izuku w szkole dowiedział się o ataku tajemniczego złoczyńcy, nazywanego Usagi. Był świadomy jego zbrodni i poprzysiągł sobie, że jeżeli służby nie złapią Usagiego do czasu, kiedy piegowaty skończy szkołę, sam to zrobi. Uważał go za niebezpiecznego przeciwnika i nie chciał, by złoczyńca zagrażał życiu cywili i obrońców prawa. W końcu według mediów podczas pościgu postrzelonych zostało kilku bohaterów, z czego jeden z nich zmarł. 

Muszę zatrzymać tego głupka! Hej Kage, masz może pomysł, kim mógłby być ten cały Usagi? - zapytał swojego daru.

Nie za bardzo, to pewnie jakiś pierwszy lepszy stary dziad, który jest łasy na hajs. Nie martw się nim, Izuku. - Tanaka skłamał, jednak nie mógł wyjawić prawdy. Przynajmniej jeszcze nie teraz, kiedy ma do spłacenia dług.

Zielonooki zmarszczył brwi, ale nic nie powiedział. Zadzwonił dzwonek na lekcję, więc skierował się w stronę sali lekcyjnej.

Tajemniczy Króliczek | V!deku | DekuBakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz