Rozdział 23 : Zagubieni

8 2 0
                                    

- Niedaleko stąd jest sklep z bronią. - oznajmiłem wyjmując mapę. - Dokładnie w tym miejscu.

- Skąd pewność, że Otto akurat jest tam? - wzrokiem pewnym krytyki spojrzał David.
- Są dwie rzeczy, które Otto uwielbia. Pierwsza, samotność, a drugą broń. - powiedziałem pewnie. Moi towarzysze nie byli przekonani do tego pomysłu.

- Jak go nie znajdziemy, to Nel nas powybija jak kaczki. - dodałem, po czym wszyscy się uśmiechnęli i wsiedli do samochodu.

Jechaliśmy jakieś 40 minut. Po drodze mijaliśmy opuszczone budynki i samochody. Było słonecznie, ale zaczynało robić się coraz zimniej.

- Wygląda na to, że jesteśmy na miejscu. - skręciłem kierownicą w lewo. - Holt i David wy idziecie od tyłu, a my pójdziemy przodem. W razie co,strzelaj. - spojrzałem na Holta, który kiwnął głową na znak, że rozumie.

Wraz z Daisy szliśmy po cichu od frontu.
Byliśmy gotowi, żeby strzelać. Dałem znak dziewczynie żeby otworzyła drzwi. Wszedłem do środka, a zaraz za mną blondynka.

- Gdyby zaczęło się pierdolić, uciekasz.
- Zwariowałeś?! - krzyknęła po cichu.- Nigdzie nie idę.
- Nie będę się z Tobą licytował. Wydam Ci rozkaz i wychodzisz. - odpowiedziałem stanowczo. Daisy już nie pisnęła ani słowem, ale wiedziałem, że jest wściekła.

Będąc w środku usłyszeliśmy kroki dochodzące z korytarza po prawej stornie. Było ciemno i nic nie widzieliśmy , ale nie chcieliśmy włączać latarek na wypadek gdybyśmy nie byli sami.

Daisy stanęła z lewej strony, a ja z prawej. Podnieśliśmy bronię i o mało co nie wystrzeliliśmy. W tej samej pozycji wszedł David z Holtem do pomieszczenia.

- Durnie, o mało was nie zabiliśmy. - opuściła broń blondynka. Tamci dwaj stali i się śmiali. Nagle usłyszeliśmy jak coś upada na ziemię. Wszyscy w tym samym czasie spojrzeliśmy na drzwi które były zamknięte.

- To chyba stamtąd. - podeszła ostrożnie Daisy.

Niestety nie zauważyła leżącego ciała na ziemi i potknęła się o nogę trupa. W ostatniej chwili złapałem ją za kurtkę i przyciągnąłem do siebie. Blondynka patrzyła zawstydzona, ale w oczach miała podziękowanie.

- Jest i drugi. - oznajmił David kopiąc trupa w biodro. Chciał sprawdzić czy żyję.

- Strzał prosto w czaszkę. - pokazała palcem Holt. - Drugi ma wbity nóż w serce, więc pewnie niedługo do nas wróci.

Rozpoznałem ten nóż, należał do Otto.

Podszedłem do ciężkich metalowych drzwi i je otworzyłem. Na podłodze siedział nieprzytomny Otto. Był cały poobijany, jego twarz wyglądała jakby przyjął dużo ciosów.

- Otto? - szturchnąłem chłopaka. - Stary nie wygłupiaj się, otwórz oczy.

Otto nagle oprzytomniał. Na jego twarzy wymalowany był uśmiech.

-Siema... - zaśmiał się. - Tamci czterej to moja sprawka. - pokazał bronią w kierunku leżących trupów.

- Czterej? - zapytałem z zaniepokojeniem. - Otto tam leżą dwa trupy, nie cztery.

Winx zrobił ogromne oczy.

- Było ich czterech, pamietam to! - spojrzał na wszystkich obecnych w pomieszczeniu. - Musimy uciekać. - próbował wstać, ale natychmiast stracił równowagę. Spod jego koszulki zaczęła wypływać krew. Daisy podniosła materiał, a naszym oczom ukazała się rana postrzałowa na ramieniu.

- Cholera. - powiedziała.
- Daisy idziesz przodem i zabijasz wszytko co się ruszty, ty Holt osłaniasz tyły.
- Jak mniema my niesiemy Otto. - powiedział David patrząc na mnie. Na trzy podnieśliśmy rannego chłopaka i wyszliśmy ze sklepu.

The End Of EverythingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz