33.

1K 98 125
                                    


Donośny śmiech rozbrzmiał w pomieszczeniu.

- Ha ha więc to jemu zaprzedasz dusze - Valentino postradał już najwyraźniej zmysły - Jesteś żałosny. Twoja kariera jest skończona.

- Mam w dupie te karierę jakbyś nie zauważył ty parszywa gnido - Angelowi puściły wszystkie hamulce jakie wstrzymywały go przez lata - Sam sobie kręć to gówniane niskiej jakości porno.

- Kochasz te robotę - szydzi z niego nie ustępując.

- Nienawidzę jej, nienawidzę ciebie i przez to nienawidzę też siebie wykorzystywałeś mnie tyle lat do swoich żałosnych filmów, które podbudowują twoje małe ego równie małe jak twój kutas, którym nawet szkoda się chwalić bo jest mierny i sflaczały, a w łóżku jesteś beznadziejny. Pieprzony krótkodystansowiec ze stulejką. Pierdol się!!! Nie chce mieć już z tobą nic wspólnego, nie chce cię wiedzieć na oczy - wrzeszczał na całe gardło tak głośno, że słyszeli go wszyscy w budynku i nie tylko.

W swym ogromnym sprycie jak i chęci upokarzania innych, która jest jednym z jego licznych hobby jakie odkrył na przestrzeni lat Radiowy Demon transmitował te jakże interesującą wymianę zdań byłych ''znajomych'' w swej audycji radiowej.

Prawdopodobnie właśnie w tym momencie całe Piekło usłyszało ten jakże uroczy opis Władcy o problemach sfery intymnej.

Zadowolony z siebie Al skończył nadawać poszerzając szatański uśmiech.

Valentino płoną ze wstydu jak i również wściekłości. Nie wiele myśląc sięgnął ręką by zwyczajne zabić Angela, lecz powstrzymała go czarna macka należąca do jakże by inaczej uszastego dupka kochającego przeszkadzać innym.

- Nie dotykaj moich rzeczy - radiowy szelest w jego głosie sprawił, że wszystkich przeszły ciarki.

Val wyrwał się i z wyrazem obrzydzenia oraz na odchodne rzucając komentarz "Pierdolcie się wszyscy" wyszedł uprzednio nie zapominając trzasnąć wściekle drzwiami podkreślając dramaturgię sytuacji.

- Dobrze, więc skoro pozbyliśmy się osoby zaniżającej inteligencję w pomieszczeniu czas przejść do rzeczy - odparł demon wracając do normalnego tonu.

- Jasne - zahukał Stolas - Przygotowałem Ci odpowiednią wersje tak jak prosiłeś.

Następną godzinę spędzili analizując zapiski i poprawiając niektóre rzeczy, choć było ich niewiele, bo tak szczerze Angela niewiele to obchodziło.

- Umowa - Władca wyciągnął dłoń.

- Umowa - Dust odwzajemnił gest.

Zielone światło rozbłysło zalewając cały gabinet swą dominującą jasnością tworząc mroczną aurę przytłaczającą granatowe odcienie oraz promienie słońca wpadające przez ogromne okna. Uśmiech Alastora przypominał teraz kogoś na skraju szaleństwa, szwy pokryły jego ciało wybijając się na pierwszy plan sylwetki demona.

 Kontrakt został podpisany poprawnie, dopóki Władca nie będzie miał kaprysu by uwolnić dusze ona pozostanie jego, a znając Alastora... raczej nie będzie miał gdyż posiadając Angela ma też Huska w końcu zrobią dla siebie wszystko. Oni dwaj to jeden pakiet i same plusy sytuacji, w końcu o jedną dusze więcej dla niego, wbrew pozorom Anthony może być zaskakująco przydatny i nie chodzi o kwestie zaspakajania potrzeb seksualnych, bo to go nie obchodziło. 

Gdy tylko rozłączyli swe dłonie pokój natychmiastowo powrócił do względnej normalności.

Angel stał nieruchomo oddychając głęboko, a świadomość tego co właśnie zrobił powoli docierała do jego mózgu. Ramiona mu zadrżały, a po policzkach spłynęło kilka łez, nie rozpaczy tylko szczęścia, choć odrobina rozpaczy również w nich była.

Freakin Love [RadioApple] Hazbin HotelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz