Rozdział 25.Szybka butelka

7 1 0
                                    

Poszliśmy spać, a następnego dnia poszliśmy wcześnie po rzeczy dziewczyny i na samolot.

Dolecieliśmy o 15, godziny amerykańskiej.

-Chodź- uśmiechnął się Dav do brunetki otwierając drzwi i wpuszczając nas pierwsze.

-Ogólnie to...

-Bonjorno- usłyszałam głos za plecami. Odwróciłam się na korytarz.

Fernandez. Jak nic. Ale nie ukrywam przystojny.

-Nie rozmawiamy z panem- powiedziałam odrazu.

-Dam wam milion dolarów, jak zrezygnujecie z usług pana Finna.

Prychnęłam

-Ciao- powiedziałam z uśmiechem.

-Pan Finn Star chce was oszuka....

-To jest do chuja mój wujek- powiedziałam zrezygnowana.

Dav wszedł do końca i zamknął drzwi na zamek.

Przewróciłam oczami.

-Walić tego Włocha- uśmiechnęłam się.

-Ta, ale potem zadzwoń do Finna- powiedział Dav.

Przy sprawach prawnych jest on naprawdę dorosły. Nie spodziewałam się po nim tego.

-Ładnie tu- powiedziała Vica.

-Wracając. Ogólnie to mieszka tu też siostra Lav, trzynastolatka, Emma. Jak Lav będzie chciała to Ci powie dlaczego. Tam zrobiłem Ci pokój. Znaczy się. Ekipa remontowa zrobiła jak nas nie było- zaśmiał się i wskazał na jedne drzwi.

-Emka nie powinna Ci przeszkadzać, a opowiem Ci kiedy indziej- powiedziałam.

-A jak już będzie przeszkadzać, to powiedz, lecz nie powinna. Trudne dzieciństwo- wytłumaczyłam krótko. Kiwnęła głową.

-Nasi znajomi chcą przyjść. Musimy ustalić wszystko co dotyczy Anglii. Jak chcesz to możesz się gdzieś przejść- powiedział.

-Zostanę. Chętnie ich poznam- uśmiechnęła się.

O godzinie 16 przyszli nasi znajomi i odrazu zainteresowali się Victorią.

-Dobra! Ja poproszę coś dobrego do picia, bo na trzeźwo nie zniosę myśli o tym, że muszę przeprowadzić się z tymi idiotami- powiedział Archer. Zaśmiałam się i spojrzałam jak Dav wyjmuje kieliszki i alkohol.

-Vic, wino?- spytał brunet. Odpowiedzialny brat.

-Tak- uśmiechnęła się.

-No i co z tą Anglią? Kiedy będą w ogóle te wyniki?- spytał Charlie.

-Dzisiaj. Po to tu do chuja jesteśmy- powiedziałam. Nieogarnięty.

-A co jak nie wszyscy się dostaną?- spytała Maya.

-To i tak jadą wszyscy bo nikt nie ma po co zostać tutaj- powiedziała Emi. Jedyną rodziną, która ktoś z nas tu miał,  to ja i Dav rodzeństwo, a Charlie babcię, która jest z jego starszą siostrą.

Dużo rodziców jakby naszej grupki, jest w innych krajach zupełnie. Na przykład tata Charliego jest w Anglii.

-Ja jestem tylko ciekawa jak Emka to zniesie. Niby będzie szła teraz do pierwszej liceum, ale myślę, że ogólnie w Anglii będzie dla niej ciężko.

-Spokojnie. Mała jest utalentowana, da radę- uśmiechnęła się Ava.

Przyszła wiadomość.

A potem następne kilka.

Lepszy koniec początku [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz