-Alex- wyjąkałam wchodząc w wiadomość.
Finn spojrzał na mnie.
Alex: Lavender. Dwa dni. Tyle daje Ci do cofnięcia zarzutów. Jak nie, to policzymy się inaczej. Zrobię Ci Lav taką krzywdę, że się za chuja nie pozbierasz.
-Japierdole- wyjąkał Dav i chwycił mój telefon czytając wszystko na głos.
-Leci tutaj- powiedział Finn.
Ja pier do le.
-Napisali mi z lotniska, że gdy dowiedział się jakimś cudem, gdzie lecicie, wsiadł w następny samolot. Ale oni nic nie powiedzieli. Czyli ma jakieś wtyki.
Westchnęłam.
Znów oddychałam szybciej, panikując lekko.
-A wiadomo, o której wyląduje?- zapytałam.
-Za pół godziny.
Jezus Maria.
-Zadzwonię do Vic- powiedział Dav.
-Powiedzcie reszcie, że nikt nie ma wychodzić z domu, do puki wy nie wrócicie, okej?- spytał. Dav kiwnął głową i zaczął pisać coś na grupie.
-Nie martw się Lav- powiedział Finn pisząc coś na komputerze.
Martwię się w chuj.
Dav objął mnie ramieniem i pocałował w czoło.
-Dobra. Czyli moje przypuszczenia się nie sprawdziły. Ale, jeśli przyleciał, to przyleciał pewnie z Roberto. Fernandez wam raczej nic nie zrobi. Na Alexa raczej proponuje uważać. Jeśli Lav, jakiś facet albo ktokolwiek, by za tobą szedł, albo spotkałabyś kogokolwiek częściej, to mi powiedz- kiwnęłam głową.
Znów przyszła mi wiadomość, nie chciałam jej otwierać, ale wszyscy na mnie patrzyli więc w końcu to zrobiłam.
-No japierdole! Przepraszam. Odłączyli mnie od konta babci. Nie wiem jak. To był do chuja mój spadek- powiedziałam zrezygnowana.
Mój bank: Pana/i konto pod numerem ******* zostało zablokowane.
-Jak jest na papierze, to spokojnie, załatwimy- kiwnęłam głową i przymknełam powieki. Za dużo.
-Jedźcie do domu. Będziemy w kontakcie- powiedział Finn zaczynając do kogoś dzwonić. Westchnęłam znów kiwnęłam głową i poszliśmy do domu.
Weszliśmy do domu, a ja byłam nastawiona, żeby wszystko powiedzieć siostrze.
Weszliśmy do apartamentu, ale Vic i Emki nie było.
Nosz kurwa mać.
-Są u Avy- wytłumaczył mi Dav.
Westchnęłam, usiadłam na kanapie i próbowałam nie płakać.
Dziewczyny przyszły po chwili, razem z Avą, która odrazu usiadła obok mnie.
-Co jest?- spytała.
-Alex już prawdopodobnie wylądował w Anglii...
-Żartujesz?- spytała przerażona Emka.
Bałam się jej reakcji.
Kiwnęłam negatywnie głową.
-Jutro wszystko wyjdzie do mediów, więc uważajcie na siebie- powiedział Dav.
-To znaczy? Będą siedzieć pod naszym domem?- spytała Ava.
-Nie, raczej nie. Bardziej zainteresują się tym ludzie ze stanów. Chociaż z tego co mówił mi ostatnio Finn to w Anglii to był też bardzo głośny temat, ale nie powinni- powiedziałam.
Kiwnęli głowami.
-Emily organizuje imprezę w sobotę. Idziecie?- spytała Ava.
Dwa dni.
-Idziemy- odpowiedział za mnie Dav.
-Okej. Ja wam nie przeszkadzam. Idę na dol- uśmiechnęła się lekko Ava.
Odprowadziłam wzrokiem blondynkę do drzwi.
-Lav, mogę jechać w sobotę do Nat'a?- spytała Emka.
-Możesz.
Uśmiechnęła się lekko i poszła do swojego pokoju.
Vic po chwili też poszła do siebie.
-Lav. Mam sprawę- powiedział chłopak. Spojrzałam się na bruneta pustym wzrokiem.
Westchnął.
-Będziesz zła, jak powiem, że przylatuje jutro moja przyjaciółka?- spytał.
-Nie. Czemu mam być zła? Ufam Ci- uśmiechnął się lekko i przytulił mnie.
CZYTASZ
Lepszy koniec początku [Zakończone]
Novela JuvenilLavender posiada życie pełne tajemnic i bólu. Jednak, gdy jej brat postanowi ją brutalnie opuścić wszystko wyrywa się spod kontroli. Powoli traci wszystko. A do tego ma młodszą siostrę, która musi zostać pod jej opieką. David, przyjaciel brata La...