Rozdział 21

162 17 0
                                    

Harry:
Usiadłem właśnie na łóżku w pokoju Dracona. Znowu narobiłem mu problemów. Teraz wszyscy w slytherinie będą wiedzieli o tym że do niego przychodzę. Gdyby mnie nie ratował nie byłoby problemu. Umarłbym sobie i nikt nie musiał by się martwic a zwłaszcza on. Nie zwróciłem uwagi nawet na chłopaka, który podszedł bliżej i przytulił mnie od tyłu. Gdy mnie objął poczułem się naprawdę bezpiecznie. Miałem uczucie że nic się nie dzieje i że nikt mnie już nie skrzywdzi. Naprawdę kocham go z całego serca i nigdy nie kochałem nikogo bardziej. Oczywiście też bardzo kocham moich rodziców, ale trudno jest kochać osoby, które się zna z opisów i zdjęć. Chciałbym mu powiedzieć wszystko co czuje do niego i wszystko co mi leży na sercu, lecz się boje. Mógłby mnie wyśmiać zwłaszcza po tym jak się teraz zachowuje. Zabieram mu cenny czas i nadal nie rozumiem dlaczego, mnie uratował. Prócz tego próbowałem ze sobą skończyć prawie udaną próbą. Wiedziałem że w końcu za da mi to pytanie. Chłopak zaczął mnie wypytywać czemu i dlaczego próbowałem skoczyć.

D: Co się stało że próbowałeś skoczyć
H: .......
D: Chciałbym poprostu znać powód dlaczego
H: ....... myślałem że tak będzie lepiej
D: czemu niby myślałeś że będzie lepiej
H: ...........
D: dobrze wiem że masz jakieś powody, dlaczego tak myślisz
H: .... No bo...Weasleyom byłoby to na rękę..... Voldemortowi też, w szkole jestem niepotrzebny. Nikt mnie nie potrzebuje więc nie potrzebuje żyć.
D: Nawet nie próbuj tak mówić. Jesteś ważny i wszyscy cię potrzebują, a zwłaszcza ja. Potter ... bez ciebie nie wyobrażam sobie teraz życia. Nigdy ciebie nie zostawię i zawsze będę przy tobie. Nie opuszczę cię choćby nie wiem co się stało.

Dobrze wiem jednak że nawet ludzie których kochasz i lubisz mogą cię zostawić, lecz mam nadzieję że on tego nie zrobi. Gdy Draco to mówił posadził mnie na swoich kolanach co mnie lekko zdezorientowało. Czułem się głupio siedząc na jego kolanach, lecz wsłuchiwałem się w to co mówił. Wtem niespodziewanie wbił się w moje usta. Nie wiedziałem co zrobić, więc po chwili poprostu oddałem pocałunek. Ślizgon jednak nie chciał tylko na tym zakończyć pocałunku, ponieważ zaczął mi przegryzać usta. Podobało mi się to gdy nagle zaczęła się językami walka o dominację, którą przegrałem. Gdy skończyło nam się powietrze przestaliśmy się całować. Było to chyba jedne z najpiękniejszych rzeczy jakie mi się przytrafiło. Po pocałunku Malfoy zaczął lekko głaskać moje włosy i zapytał się czy będę jego chłopakiem. Przez chwilę nic nie mówiłem, ale wiedziałem że jestem już czerwony jak truskawka 🍓. Po chwili jednak odpowiedziałem ciche ,,tak" a chłopak się tylko uśmiechnął. Tylko czemu on chce ze mną być. Z osobą która właśnie przed chwilą próbowała z sobą skończyć. Nie zasługiwałem na jego przyjaźń, a teraz jest po między nami coś więcej. Czemu on chce być i w ogóle się zadawać z kimś takim jak ja. W pewnym momencie usłyszałem słowa, które lekko mnie przeraziły.

Nikt nie ma idealnie / Drarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz