Delikatnie otworzyłam malutkie pudełko, a w środku ujrzałam coś na kształt przypinki. Przypinki w kształcie pawiego ogonu.
- Co to może być? - pomyślałam.
- Władca Ciem wyjął tą dziwną zapinkę i przypiął ją na mojej bluzce.
Nagle coś dziwnego oślepiło mnie a gdy już otworzyłam oczy ujrzałam jakieś dziwne stworzonko, wyglądało trochę jak jakiś dżin.
Patrzyłam to na ukochanego, to na stworzonko, aż usłyszałam jak piskliwym głosem zaczyna coś mówić.
- Ahhh... Wyspałam się.. Gdzie ja jestem?! Kim jesteś! - krzyczało z radością.
– Ummm.. mogę zadać ci to samo pytanie - powiedziałam lekko się uśmiechając.
- Duusu, miło mi! Inaczej Kwamii pawia. Dzięki twojemu Miraculum możesz się przemieniać! - wypowiedziało, jak się dowiedziałam, Kwamii, a ja zaczęłam "łączyć kropki".
Władca Ciem uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam gest.
- Czyli to jest Miraculum, tak?
– Tak, wystarczy że zawołasz; Duusu, nastrosz pióra! A zobaczysz jak cudownie możesz spędzać czas! -
Ufam Władcy Ciem, a więc nie miałam powodu by nie spróbować.
- Tak w ogóle to, Nathalie jestem - zaczęłam, a Duusu latała uradowana wokół mnie. - Czyli.. Duusu, nastrosz pióra..! - moją skórę momentalnie pokrył granatowy lateks, w ręce nie wiadomo skąd trzymałam wachlarz, natomiast ubrana byłam w piękną fioletową suknie wykończoną futrem.
Duusu gdzieś zniknęła.
Władca Ciem złapał mnie rękoma w talii i bardzo się do mnie zbliżył. Podobało mi się to.
- Wyglądasz cudownie.. - powiedział z szerokim uśmiechem na ustach.
- Dziękuję, tobie też nic nie brakuje - przyznałam zgodnie z prawdą, na co poczułam jego słodkie usta na swoich.
Chwilę tak staliśmy i po oderwaniu się od siebie, wpatrywaliśmy się w gwiazdy.
- Niby piękne, ale nie bardziej niż ty - powiedział a ja pokryłam się rumieńcem.
- Weź, bo zaraz się rozpuszczę - chwilowo odwróciłam wzrok.
On już nic na to nie odpowiedział tylko szerzej się uśmiechnął.
- Masz ochotę na mały spacerek? - zapytał, biorąc mnie w swoje ramiona.
- Chętnie, ale jest spore ryzyko że dołączą się jeszcze niechciani goście - powiedziałam, mając na myśli dwoje nastolatków którzy jak zwykle niszczą plany i mimo iż Władca Ciem już nie atakuje, to oni wolą mieć go na oku i dalej patrolują codziennie miasto.
- Fakt.. a gdy dowiedzą się o tobie, a raczej Mayurze, to mogą odebrać to za zdradę bądź nawet to że coś planujemy, ale ja nie dam rady się do ciebie nie przyznawać... - mówiąc to posmutniał.
- Na pewno coś wymyślimy.. nie martw się.. - szepnęłam z troską w głosie.
- Hmmm.. - zastanawiał się - na razie po prostu niech nikt prócz mnie o tobie nie wie, będziesz moją słodką tajemnicą. - uśmiechnął się.
- Wariat - zaśmiałam.
- Ale za to jaki szczęśliwy. - teraz już się uśmiechał.
- A więc niestety spacerku nie będzie choć.. ty to cały czas spacerujesz mi po głowie, wiesz?
– Naprawdę? A ja się dziwiłam co taka zmęczona jestem. - śmialiśmy się i gadaliśmy aż wpadłam na pewien pomysł.
- Wiesz, nie możemy się utożsamiać jako Władca Ciem i Mayura, ale nie jako Władca Ciem i Nathalie, a więc podsumowując.. Mam nadzieję że nie rozmyśliłeś się z przechadzki.
– Oczywiście że nie, nieźle to wymyśliłaś - mówił to z podekscytowaniem w głosie, a z jego oczu można było rozczytać radość.
- Dobra, a jak ja mam przejść przemianę zwrotną?
– Hmmm.. z tego co pamiętam musisz powiedzieć, Duusu, chowaj pióra. - powtórzyłam słowa i znów wyglądałam jak moja cywilna postać.
Chwilowo kasłałam, ale po chwili objawy ustąpiły.
- To tak powinno być?
– Szczerze, nie pamiętam lecz wydaje mi się że jak zaczynasz używać Miraculum to jest to normalne.
- Rozumiem - uśmiechnęłam się do niego i w odpowiedzi dostałam to samo.
Chwilę później byliśmy już na jakiejś uliczce, przy piekarence, a on niosąc mnie wtulił jeszcze bardziej w swoje ramiona.
- Nie jest ci zimno, motylciu?
- W pobliżu ciebie? Chyba żartujesz - zachichotałam.
- Heh.. a tak serio? - dopytywał.
Tak się o mnie troszczy..
- Jest okej, wystarczy przytulas. - szepnęłam słodko.
- Przytulas mówisz? - to mówiąc przełożył moje ręce przez jego szyję i złapał jedną ręką za moje plecy a drugą zostawił tak jak miał. Oparłam głowę o jego klatkę piersiową i zamknęłam oczy, a gdy je otworzyłam znajdowaliśmy się na samym szczycie wieży Eiffla.
- Jest cudownie.. - powiedziałam.
– W twoim towarzystwie, zawsze.
Władca Ciem usiadł tam i bawił się moimi włosami, a ja po jakimś czasie po prostu zasnęłam w jego ramionach.
CZYTASZ
„Narodzenie Mieszanych Uczuć" GABENATH
Фанфик!!! „Narodzenie Mieszanych Uczuć" to kontynuacja książki „Mieszane Uczucia" !!! Wszystko zaczyna się od nienawiści Nathalie do Władcy Ciem lecz z czasem przeradza się to w miłość. W tej opowieści dowiesz się, co stanie się dalej i jak "narodzi się"...