6. Wakacje.

244 11 5
                                    

Trochę mi się relacja pogorszyła z Kasią i Kingą. To muszę przyznać. To się tak troszeczkę na strony podzieliło. Posti, Kinga i Kasia zostali po stronie Patryka. GenZie i 3 króli po mojej. Bynajmniej mi się tak wydaje. Oczywiście oni wszyscy razem ze sobą gadają tak bez problemu. Ale jeśli chodzi o to z jakiej perspektywy ja to odczuwam, to odczuwam to właśnie z takiej. Dwie strony.

Aktualnie mamy wolne przez jakiś tydzień. Wszyscy. Albowiem dużo osób wyjeżdża do swojej rodziny, a że nie ma sensu robić nagrywek jak nas jest tak mało, to po prostu są odwołane.

- WIKA! KOSTEK! MAM PLAN! - wydarł się Bartek, gdy ja byłam w łazience i trochę się ogarniałam włosy, twarz itp, bo wyglądałam koszmarnie. Oliwier nie wiem gdzie był właśnie.

- IDĘ! - wytarłam buzię ręcznikiem i poszłam do salonu, czyli właśnie tam gdzie był Kubicki, a tuż po chwili dołączył Kałużny.

- No, a więc wy nigdzie nie wyjeżdżacie, co nie, a że ja już wybrałem nam hotel na HAWAJACH to nie macie w ogóle prawa odmówić, przykro mi - uśmiechnął się.

- OOOOOOO! Mega - rozciągnęłam się tak jakby jak się robi po wstaniu.

- ZAJEBIŚCIE! Będę ze starymi na wakacjach! - śmiał się Oli.

Zaśmiałam się również.

- Kiedy wylatujemy? - spytałam.

- KOCHANA, ALE MY BĘDZIEMY JECHAĆ POCIĄGIEM! - klasnął w ręce Bartek.

- TO ILE NAM TO NIBY ZAJMIE? - oburzył się Kostek.

- 20h - puścił nam buziaczka w powietrzu. (KOCHANI DAJMY NA TO, ŻE TYLE CHOCIAŻ SAMOLOTEM JEST Z 23H JAK NIE WIĘCEJ, ALE CICHUTKO..)

- O KTÓREJ WYJAZD? - zapytałam bojąc się odpowiedzi.

- W hotelu mamy być o 24 pojutrze, a więc czyli jutro wyjazd o.. 3 musimy wyjść z domu, aby o 4 już tam być i o 04:30 odjazd jest zaplanowany, to będziemy o 23:30, i potem 30 minut jazdy tam to.. No i wszystko się zgadza! - przeczytał coś tam z telefonu.

- Mam wstać o 1? - załamałam się.

- Czemu o 1? Ja się obudzę o 02:30 i zdążę - wzruszył ramionami pan Kałużny.

- Ja o 2 - powtórzył ten sam gest pan Kubicki.

- Bo się muszę ogarnąć, w sensie włosy, twarz, co ubrać itp.. - zaczęłam ziewać.

- Co z twarzą? - spytał Bartek.

- Odpowiednią pielęgnację zrobić, pomalować się i no coś w tym stylu - spojrzałam na godzinę. - 20.

- Po co się malować? - zadał pytanie Oliwier.

- Żebym lepiej wyglądała - wzruszyłam ramionami.

- Ty, może się dowiemy w końcu po co się baby malują - Kubek popatrzył na Kałużę, a potem na mnie. - droga Wiktorio, dlaczego uważasz, że wyglądasz źle?

- Nic takiego nie powiedziałam XD - zaśmiałam się. - DOBRZE KOCHANI, JA IDĘ SPAĆ, TEŻ WAS KOCHAM, DOBRANOOOC! - uśmiechnęłam się do nich i poszłam do łazienki z wcześniej zabraną piżamą.

POV BARTEK:

- Mordo, ja mam plan - szepnąłem do Kostka. - schowamy jej wszystkie kosmetyki, wyłączę budzik w telefonie, i obudzimy ją o 2. Zobaczy, że umie się szybciej wyrobić i nie będzie wstawała tak szybko.

- Zajebisty plan, ziom - odszeptał mi. - a nie obrazi się?

- Znaczy, niby co by jej to miało dać, skoro będzie musiała z nami wytrzymać aż 5 dni. Później się odobrazi i będzie git - klepnąłem go w plecy. - BĘDZIE DOBRZE!

~~

POV WIKA:

Ogólnie to poszłam jakoś po 22 spać, bo miałam problem z zaśnięciem. Znaczy momentami Bartek myślał, czy by mi nie zabrać telefonu XDDD. Nie moja wina to jest no.. Że Kostek to 18 letnie dziecko i szybko zasypia to mu tylko zazdrościć, a że pan Kubicki nie musi spać wcale i będzie wyspany to jakby mmmm.. Nie wiem.

~~

Spałam sobie na spokojnie, aż nagle wbili mi do pokoju.. Co tam się działo kurwa. Łyżka + garnek. I walili w to.

- WSTAJEEEMY! - wydarł się Oliwier.

Ciekawe co sąsiedzi by powiedzieli na to.. że jest..

- KTÓRA GODZINA JEST? - wstałam gwałtownie z łóżka. - SPÓŹNIMY SIĘ?

- Wikuś, jest dopiero 2 XD - zaczął się śmiać Kostek.

➡︎➡︎➡︎➡︎➡︎

Zachęcam do zostawienia gwiazdki i komentarza! <3

∞ Na Zawsze - Bartonii ∞ ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz