- P-przepraszam. - uciekłam do łazienki z łzami w oczach słysząc pogłosy krzyczących ludzi jednak nie zwracałam na to uwagi. Do lazienki poszłam tylko po jeden cel. Zrobię to... To nawet nie zaboli... Później wybiegłam niezauważona z dormu i pojechałam do mojego mieszkania. Ten dzien byl okropny.
Obudzilam sie nastepnego dnia na ziemi w moim mieszkaniu. Prwnie zemdlalam. Wstalam z podlogi i gdy chcialam pojsc po moje ubrqnia zeby sie umyc, poczulam jak moje rece mnie strasznie pieka. Wole czuc to, niz to co czuje na codzien. Z moich rozmyslen wycianal mnie dzwinek do drzwi. Przypimniqlo mi sie jak wczoraj wyszlam bez pozegnania z dormu. Pewnie Tae sie o mnie marywi... Nie chcialam otwierac drzwi nikomu, wiec postanowilam sprawdzic powiadomienia w telefonie. 20 nieodebranycj polqczen. 99+ nirodczytanych wiadomosci. Co ja zrobilam...
Tae
Y/N odpisz mi błagam nie jestem zły
martwię się..Y/N
przepraszam
zle sie poczulam i nie chcialam nikogo martwicTae
otwórz drzwi.Y/N
nie moge myje sie a poza tym dzisiaj nie chce zeby ktokolwiek przychodzilTae
proszę wpuść mnieY/N
nie
koniec kropka
Jestem okropna siostra. Gdyby nie ja, to tae mialby normalne zycie i nie bylabym problemem. Musze to zrobic... Nie dam rady teho nie zrobic... Przed myciem sie sprawilam ze moje cialo pieklo mnie jeszcze bardziej.
Musialam zmyc to wszttsko z mojego ciala. Wszytskie mysli, wszytsko co zrobilam. Wzielam goraca kapiel majac nadzieje ze poparze sie. Cialo mnie pieklo, myslalam ze moje rece i uda zaraz mi odpadna, ale przeciez zasluguje na bol.Gdy wyszlam spod prysznica uslyszlalam jak uslyszalam ze moj dzwonek do drzwi dzwoni mega glosno i ktos bardzo mocno puka do drzwi. Jakby to bylo duzo osob..
Poszlam zobaczyc kto jetz za drzwiami i okazalo sie, że to bylo bardzo duzo ludzi ktorycj nawdt nie znalam. Kim oni są... Poszlam sie schowac w moim pokoju i zadzwonilam po mojego braciszka zeby mi pomogl.
- Tae j-ja sie boje.. P-przyjedziesz..? - powiedzialam drzacym glosem prawie placzac.
- Y/N, ja i bangtani juz tu jedziemy, nie boj sie! - mowil w pospiechu - Jungkook, pospiesz sie! - uslyszawszy te slowa zamarlam.
- Tylko nie Jungkook, blagam!! On mnie nienawidzi!! Tae nie rob mi tego i powiedz mu zeby zostal...
- No niech ci bedzie siostrzyczko... Jk zostajesz! - krzyknal i trzasnal drzwiami prawdopodobnie od dormu.Po 5 minutach pukanie ucichlo a ja zaczelam plakac. Dlaczego to zawsze musze byc ja..? Szlochalam cicho gdy uslyszalam delikatne pukanie do drzwi. Wstalam i sprawdzilam kto jest, a gdy zobaczylam ze to bts to od razu otworzylam frzwi i rzucilam sie na brata.
- Spokojnie cukiereczku, wszytsko jest juz dobrze. Shhh. - Uspokajal mnie a ja dalej drzalam i cicho plakalam.
- Taehyung chyba wiem czemu do domu Y/N dobijali sie ludzie. - Namjoon powiedzial.
- Czemu??
- Chodz ze mna to ci powiem.
- Przepraszam Y/N musze pojsc na chwile, pogadaj sobie z Jiminem i Jinem. - Po tych slowach moj brat poszedl do kuchni mojego domu z RM a ja rozmawialam z dwojka moich przyjaciol.
- Y/N, wiedzialas ze Jungkook sie wyprowadza? - powiedzial starszy, na co zamarlam.
- A to czemu? I gdzie? - odpowiedzialam zaciekawiona.
- Do swojej nowej dziewczyny - wtracil sie Jiminek - podobno sa ze soba juz od dawna ale nie wiemy kto to, nie chcial nam powiedziec.
Ciekawe kto chcialby takiego samoluba..
- Czyli Tae go pospieszal bo on sie pakowal? - zapytalam.
- Tak - powiedzieli w tym samym czasie na co wszyscy sie zasmialismy.- Cukiereczku mam zla wiadomosc dla ciebie.. - moj brat wrocil z kuchnii z rm i yoongim.
- Co tam misiaczku - bts zaczeli sie smiac.
- Musimy pogadac na osobnosci. - poszlismy do kuchni - Musisz sie stad wyprowadzic..
- CO?! CZEMU?! - krzyknelam zdziwi9na i zla.
- Tu nie ejst bezpiecznie, zobacz ten artykul. - na artykule napisane bylo o dating scandals, jakas dziewczyba z Taehyunem. Zaraz.. To zdjecie jesf podobne.. To ja jak przytulalam sie z Tae?! Nie moglam w to uwierzyc.
- Gdzie w takim razie pojde..?
- Zamieszkasz z mamą, pozniej cos wykombinujemy, narazie nie mozemy sie widywac i ty nie mozesz wychodzic z domu.
- Ale Tae ja-
- Zadnych ale, nie mzoesz wychodzic z domu dopoki nie znajdziemh ci ochrony bo ktos nas stalkuje i zaczal tez xiebie. - Bylam w szoku. - Pakuj sie, pomozemy ci.
Zaczelam sie pakowac a reszta bts pomagali mi, oprocz Taehyunga bo on dzwonil do mamy. Nie mialam duzo rzeczy do zabrania bo raczej zylam skromnie. Strasznie sie balam. A jak on mnie znajdzie w moim rodzinnym domu...? A jak bedzie chcial mnie zabic..?
- Y/N, wszytsko okej?? - z moich zmartwien wyciagnal mnie Yoongi widzacy ze cos jest nie tak.
- Tak, tylko stresuje sie, dawno mamy nie widzialam.. - sklamalam, bo nir chcialam zeby wiedzial.Gdy juz bylam cala spakowana bangtani zawiezli mnie pod dom mamy. Stres ze mnie juz opadal. Wszystko bedzie dobrze.. Pocieszalam sama siebie jednak wcale nie myslalam ze bedzie dobrze.
- Juz jestesmy, wysoadaj. I Taehyun dzwonil zeby na ten tydzien zwolnic cie z pracy.
- Dobrze, dziekuje wam. - wysiadlam z samochodu i zapukalam do domu. Od razu otworzyla mi moja mama.
- Czesc kochanir!! Dawno cir nie widzialam! - mama rzucila sie na mni3 na co ja ją przytulilam.
- Czesc mamo! Tesknilqm!
- Mam ci tyle do powiedzenia, ale najpierw zanim wejdziesz, misze ci powiedziec ze wprowadzil sie do mnie moj chlopak. - moi rodzice byli rozwiedzieni a moja mama szukala juz od jakiegos czasu milosci.
- Jestem szczesliwa ze kogos znalazlas. Na pewno jest swietnym czlowiekiem! - wtedy nie wiedzialam jak bardzo sie mylilam.
- Milo mi to slyszec, a teraz chodz bo obiad wystygnie. Kochanie! - zawolala swoja druga polowke.
- Ide! - uslyszalam jak dosyc znajomy glos odkrzyknal do mojej mamy. Moze tylko mi sie wydaje ze slyszalam ten glos.. Gdy zamknelam za soba drzwi i sciagalam swoje buty poczulam znajomy zapach perfum. Na pewno mi sie tylko zdaje..
- Y/N to jest moj nowy chlopak Ju-
- Jungkook?! Co ty tu robisz?! - wykrzyczalam - Mamo, tylko nie mow ze to jest twoj chlopak! - nie moglam uwierzyc w to co wlasnie widzialam.
- Znacie sie?- moja mama spytala zdziwiona.
- Tak! On jest przeciez przyjacielem taeh-
- Znamy sie bo jestem stalym klientem w jej kawiarnii i znam sie z jej kolega taeminem. - poslal mi morderczy wzrok na co zamarlam. - Moge pogadac chwile z Y/N na osobnosci?
- Skoro sie znacie to czemu nie, ide konczyx robic obiad! - zostalam tylko ja i jk w przedpokoju, jednak on zlapal mnie z amoje spuchniete nadgarstki i zaciagnal mnie do mojego starego pokoju. Przynajmniej jeszcze do niedawna byl moim starym pokojem.
- Sluchaj mnie Kim Y/N. - zaczal mowic do mnie powaznym glosem na co zamarlam. - Masz robic to co mowie, czyli masz sie zachowywac jakbys mnie lubila, masz mowic do mnie tato gdy nie bedzie twojej mamy w poblizu, masz byc grzecznq i posluszna i nie powiesz swojej matce ze jestem przyjacielem taehyunga, ani mas znie mowic jemu ze spotykam sie z wasza matka, bo inaczej beda tego duze konsekwencje. Zrozumiano? - nie moglam nic odpowiedziec, za bardzo sie balam. Przed chwila ucieklam od ludzi i stalkera do bezpiecznego miejsca zeby sie okazalo ze moj dom rodzinny tez ni3 jest bezpieczny. Czemu to musze byc ja..? - Spytalem sie czy zrozumiqno? - Wstal zdenwrwowany.
- Z-zrozumiano. - odpowiedzialam to z łzami w oczach.
- Bardzo dobrze, a teraz wyjdziesz stad mowiac swojej mamie ze sie uderzylqs, rozumiesz?
- T-tak. - po tych slowach chlopak wyszedl z pokoju mowiac mojej mamie ze uderzylqm sie i ze przyniesie mi plaster. Szybko wiec uderzylam sie w reke o rog mojego biurka zeby to bylo bardziej realistyczne. Wyszlam z pokoju rozcierajax bolace miejsce.
- D-dziekuje Jungkook, nie potrzebuje plastra, t-to mile z twojej strony. - Mowilam najbardziej stabilnym glosem jakim tylko moglam.
- Nie ma za co Y/N. - Usmiechnal sie sztucznie.
- Mamo d-dzisiaj nie jem obiadu, jestem z-zmeczona. - Poszlam do pokoju slyszac ze Jungkook mowi ze to pewnie przez te plotki ktore pisza o mnie i o Tae.
Gdy wrocilam do pokoju od razu przebralam sie w pizame i wyjelam zyletke. Znowu sie pocielam.○~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~○
Ulubiona piosenka bts??
Milego dnia/nocy! <3