~Krąg ognia~

111 5 0
                                    

Harrego otaczały losy śmierci. Piętrzyły się i układały w wielinie góry. Labirynt z mnóstwem sekretnych przejść.

Ron wołał coś, lecz Harry nie słyszał. W głowie mu szumiało, a ryk płomieni zagłuszał głos przyjaciela .

Otoczył ich ogień. Szatańska Pożoga rozgorzała na dobre, pochłaniając góry połamanych mebli jak przystawkę. Potem zajęła się diadenem, który zawodził przeraźliwie.

-Wynośmy się z tąd!- wrzeszczał Ron, ale Harry nie mógł zostawić Malfoya!

Crabble lub Goyle zginął...Harry nie potrafił rozróżniać masywnych sylwetek, których cienie tańczyły w blasku ognia.

Harry obrócił sie w stronę Malfoya. W głowie mignął mu obraz wymizerowanego chłopaka, który we Dworze Malfoyów ze strachem wymalowanym na twarzy kłamał i mówił nie jasne półsłówka. Uratował Harry'emu życie i czarodziej miał zamiar się odwdzięczyć.

-Szybko! Malfoy! Wstawaj! - pospieszał czując na plecach gorąc i wyobrażając sobie pęcherze jakich dostanie po ucieczce z Pokoju Życzeń.

O ile zdoła wyjść z tąd żywym.

-Jesteś ślepy Potter?!- odwarknął blondyn i siłował się ze stostem zbroi. Noga utkneła mu w przyłbicy hełmu, która zatrzasneła się boleśnie na jego kostce.- Utknąłem tu na dobre! Spłoniemy  i nikt nas nie uratuje!-dramatyzował, szamocąc się i mocniej raniąc nogę. Draco nie mógł uciec, bo hełm trzymał sie mocno tułowia zbroi pod ich całym stosem. Nie mógł też wyszarpać kostki, miażdżącej przez żelazo - No nie stój tak, Potter! Zrób coś! Co kolwiek!- panikował, a łzy spływały mu po twarzy.



Wybór // VoldarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz