rozdział 7 Spierdoliłaś sobie życie

6 2 0
                                    

Stałam dumnie i patrzyłam jak Diana zbiera dumę i wychodzi.

Resztę dnia spędziliśmy super. Oglądaliśmy seriale, zachód słońca i Levi poszedł do domu. Rano pojechałam do galerii. Kończyła mi się chemia i dodatkowo weszłam kupić sobie nowe rzeczy. Ubrań i kosmetyków nigdy za dużo haha. Wróciłam do domu i rozpakowałam rzeczy. Po chwili słyszałam dźwięk dzwoniącego telefonu.
To był Levi.

- Halo? - zapytałam zaciekawiona. Nigdy nie dzwonił do mnie, raczej pisał. Chociaż w ogóle kontaktowanie z jego strony to rzadkość.

- Rozumiem, że nienawidzisz Diany, ale kurwa przesadziłaś.

- O co ci chodzi?! - powiedziałam już wkurzona całą sytuacją.

- Diana jest w szpitalu. Ktoś ją potrącił samochodem. Byłaś gdzieś?

- Tak, w galerii. Ale to nie...

- Wiedziałem! Nie jesteś taka kochająca siebie, za jaką się podajesz. Jesteś zazdrosna?! Myślałem, że wiesz, że jesteś najlepsza. - przerwał mi.

Co to kurwa miało być? Wyznanie zajebistości, czy kruche oskarżenia? Chłopak sam się pogubił.

- Po pierwsze, mamusia szacunku nie nauczyła? Mnie tak, i wiem, że nie przerywa się komuś, kiedy mówi, zwłaszcza damie. Po drugie, chyba wiem jakim człowiekiem jestem. Wnioskując po twojej wypowiedzi, ty mnie nie znasz. Nigdy w życiu nie zabiłabym kogoś, zwłaszcza nie traciła bym swojego CENNEGO czasu na kogoś takiego jak ona. Fakt, jestem mściwa, ale mam pewne granice. Wierzę, że każdy powinien odbyć karę za swoje czyny w odpowiednim czasie. Karma to zrobi w idealny sposób, idealnym miejscu, idealnej porze. Wole zająć się sobą. Z resztą, za słabo mnie cenisz. Jak już chciałabym, żeby stała się jej krzywda, seryjny zabójca się nada. Nie będę brudzić rączek z porcelany. No ale potrącenie autem, really? Jest za duże prawdopodobieństwo, że się obudzi i powie kto to zrobił. Jak widać, nie tylko mi robi pod górkę.

- W takim razie, gratuluję. Spierdoliłaś sobie życie.

Nie miałam zamiaru tracić swojego czasu ani energii na jakieś bezpodstawne oskarżenia. Rozłączyłam się i kontynuowałam kolejną czynność.

***
Kilka godzin później słyszę pukanie. Otworzyłam i to była policja.

- Lana Smith?

- Zgadza się. - odpowiedziałam lekko przestraszona.

- Zapraszam panią na przesłuchanie.

- Mogę zobaczyć ? Tyle się mówi o porwaniach. Ja chcę jeszcze żyć.

Bez słowa pokazał plakietkę.

- Oj panowie, ale tak bez zapowiedzi? Muszę jakoś wyglądać. Mogą panowie poczekać? Nawet możecie być obok mnie, żebym nie uciekła.

- Hahaha, pani żartuje prawda?

- Nie, skąd że. Proszę, zapraszam.

Zmieszani weszli do mieszkania i podążali za mną. Poszłam do pokoju i ogarnęłam się na gwiazdę. Co nie wytłumaczę, to do wyglądam i będzie super.

***

Przesłuchali mnie, i chyba uwierzyli bo szybko wypuścili. Poszłam do kawiarni, żeby się trochę odstresować, ale oczywiście nie. Pan psuja dobrej zabawy również tam był, i to z jakąś kobietą? Za mało mu jeszcze wrażeń? Oki, dodam mu. Podeszłam do niego i zaczęłam grę.

- Ooo hej kochanie!

Pocałowałam go namiętnie w usta. Wiedziałam, że odwzajemni. Po prostu go znam i wiem, co lubi.

- Kim ty jesteś? - odezwała się nasza kochana lala.

- Oj Leviś ci nie opowiadał? Jestem jego narzeczoną od roku, a znamy się 11 lat.

Pokazałam pierścionek z czerwonym kamieniem. Noszę go zawsze, ale dziś będzie służył jako zaręczynowy.

- Levi, dlaczego nie powiedziałeś?

Chciał coś powiedzieć, ale położyłam palec na jego ustach.

- Chodź, zrobiłam obiad.

Kobieta wybiegła oburzona.

- Co ty odpierdalasz?

- Ojej, książę się zdenerwował? Jak mi przykro. Myślałam, że mało ci wrażeń. Zmieniasz dziewczyny jak rękawiczki. Nie zasługujesz na mnie, papa.

Wyszłam usatysfakcjonowana jak nigdy... Miał w oczach taki ogień i ból dupy. Ahh piękny widok.

Levi położył pieniądze na stół i wybiegł.

- Japierdole, tak mnie wkurwiasz... Nawet nie wiesz jak bardzo. Nienawidzę cię!

Zaśmiałam się. Widziałam. Widziałam jak próbuję nie wybuchnąć. Złapał mnie za bluzkę i przyciągnął do siebie, aż się od niego odbiłam. Wpił się w moje usta, a ręce położył na talię i mocno przyciskał. Po czasie czułam jak mu stoi i jak zaczyna dyszeć XDD.

A nie mówiłam, że za mało fabuły chłopiec miał?

- Chodź, mam auto pod lasem.

♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️

Ruszyliśmy w tę stronę. Nie było dużo ludzi. Miałam spódniczkę, więc tylko delikatnie zsunął bieliznę. Stwierdziłam, że pobawię się trochę. Wzięłam jego ręce i położyłem na maskę. Otarłam się kilka razy i zaczęłam bawić się jego włosami. Ciągnąć czasami, czasami masować. Nie wytrzymał i ściągnął spodnie. Wszedł we mnie kilka razy. Było mu niewygodnie, więc wziął mnie na ręce i podrzucał. Bawił się tak z 5 minut i położył mnie na maskę. Splotłam nogi, żeby się z nim trochę podrażnić. Z siłą rozłożył je i się wsunął do środka. Gdy już prawie doszedł wyszedł i wylał nasienie obok. Wszedł znowu.

- Zrób mi loda.

- Co?

- Lana błagam, zrobię wszystko.

- Najpierw przyjemność dla mnie🤭

Rozchylił łechtaczkę i lizał. Kiedy poczułam się usatysfakcjonowana, wstałam i założyłam spódniczke.

♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️

- Pierdol się. Nie zrobię ci żadnego loda XDDD.

- Nie będziesz mogla chodzi przez tydzień.

- Zobaczymy hahahaha.

Wsiadłam do samochodu.

- Kurde faja.

Usłyszałam tylko odjeżdżając przez otwartą szybę.

- Do zobaczenia, Leviś.

I wysłałam mu buziaka w powietrze.

***
Wróciłam do domu i umyłam się. Zmyłam makijaż, zrobiłam skin care i zrobiłam makaron w sosie śmietanowy z pomidorkami. Kocham makarony. Kocham wgl kuchnię włoską CAŁĄ.

Położyłam się i włączyłam serial.
Po kilku godzinach usnęłam.

-------------------------------🏍️---------------------------
Dziękuję za przeczytanie kolejnego rozdziału!!! Jakoś wgl nie mam weny i dlatego tak mało a nie chce pisać na siłę, rozumiecie. I jeśli ktoś nie lubi scenek 18+ to ta książka nie będzie dla was, bo będzie raczej ich dużo. Dziękuję, że nadal jesteście ze mną! Koocham was😽
Miłego dnia, wieczoru, nocy w zależności kiedy to czytacie!!! Buziaki

Pierwsze wrażenie nie definiuje🏍️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz