5. Prawda

42 3 0
                                    

- Dobra słuchajcie muszę wam coś powiedzieć. - zaczęłam.

- No gadaj. - pospieszył mnie Stiles.

- Zamknij się na chwilę i daj mi mówić. - skarciłam go. - Jak już mogę to dla tych nie wprowadzonych w temat. Na tym świecie istnieją istoty nadprzyrodzone. - powiedziałam i spojrzałam na trójkę, która się tu znajdowała przed naszym przyjściem.

- Jakie niby. - spytała Lydia.

- Takie jak wampiry, czarownice i dwa gatunki wilkołaków. - odpowiedziałam.

- To niemożliwe. - prychnął Jackson.

- Możliwe. W swoim życiu widziałam wiele przedzwaticieli tych istot i sama nią jestem.

- Czym? - spytali churkiem.

- Oprócz tych co wymieniam żyją też hybrydy, połączenie wilkołaka i wampira, heretycy, połączenie wampira i czarownicy, oraz ja jedyna teybryda na świecie.

- Teybryda to połączenie wampira, wilkołaka i czarownicy. - wyjaśnił Scott.

- Ty o tym wiesz? I nic mi nie powiedziałeś? - oburzył się Stiles.

- Nie powiedział bo go o to poprosiłam. - wyjaśniłam. - Dacie mi mówić dalej? - warknełam. Każdy skinął głową na tak więc kontynuowałam. - Nie jestem nastolatką. Mam 532 lat. - gdy to powiedziałam prawie każdy spojrzał na mnie jak na wariatkę. - Możecie się na mnie tak nie patrzeć?

- To jakiś żart! - Powiedział Jackson. Wstał i miał zamiar wyjść, ale użyłam szybkości wampira i zagrodziłam mu drogę. - Jak ty to?

- Mówiłam jestem trybrydą. - odparłam. - A teraz siadaj bo nie skończyłam. - zrobił tak jak mówiłam. - Zanim będą pytania w stylu "jakie masz jeszcze zdolności" to powiem, że mogę używać perswazji, taka hipnoza, mogę się zmieniać w wilka kiedy chce, ale to boli więc tego nie robię, to właśnie inny gatunek wilkołaka, w Beaton Hills głównie jest taki, że nie zmienia się typowo w wilka tylko częściowo, jestem nieśmiertelna, złamanie karku sprawi, że tylko na chwilę zginę, a później zmartwychwstane. I to chyba tyle. - skończyłam swoją wypowiedź.

- Jak jesteś wampirem to pijesz krew? - zapytała Alison.

- Tak, ale z torebki albo zwierzęcą.

- Jak się stałaś trybrydą? - zaciekawiła się Lydia.

- Jestem nią od urodzenia, ale moja natura wampira i wilkołaka były uśpione. Umiałam czarować od urodzenia i z tego co wiem to uczyła mnie ciocia.

- Jak zostać wampirem, wilkolakiem lub czarownicą. - dopytywał się Jackson.

- Wampirem to pijesz krew jakiegoś wampira, może też być hybrydy czy trybrydy, będzie taki sam efekt, później z tą krwią w organizmie trzeba zginąć, jak się obudzisz to jesteś w tak zwanym procesie przemiany, czyli musisz w ciągu doby wypić ludzką krew, może być z torebki. Wilkolakiem to tym gatunkiem, którym jestem ja to musisz mieć gen wilkołaka, a później zabić. Tym drugim to stajesz się nim przez ugryzienie Alfy. A czarownicą lub czarownikiem się rodzisz. Ja akurat wampirem jestem od urodzenia. I musiałam zginąć i wypić ludzką krew.

- Jak to od urodzenia byłaś wampirem? Nic mi o tym wcześniej nie mówiłaś. - upomniał się Scott.

- A to wtedy nie wiedziałam. - odpowiedziałam. - Dzisiaj rano jak biegałam to miałam przeczucie, że ktoś mnie obserwuje, no to stanęłam na chwilę i się rozejrzałam, nikogo nie widziałam to chciałam wrócić do biegania, ale przede mną staną mężczyzna i powiedział że to niemożliwe, że żyje, nie wiedziałam o co mu chodzi. Później zjawił się drugi i zaczął się śmiać, czy ten pierwszy nie znalazł śniadania, ale powiedział żeby mi się przyjrzał, jak się na mnie patrzył to później mnie przytulił. Powiedziałam, że ich nie znam i mają mnie zostawić. Nie zostawili mnie tylko użyto na mnie perswazji. Normalny wampir nie może używać perswazji na innym wampirze więc wydało mi się to dziwne, po chwili się skapnełam, że to pierwotni, czyli pierwsze wampiry na świecie, no tylko ten pierwszy bo ten co przyszedł później to hybryda. Zaczęły mi się przypominać różne rzeczy z mojego dzieciństwa bo nic nie pamiętałam. I okazało się, że ta hybryda to mój tata, a wampir to wujek. Z racji tego, że mój ojciec to hybryda to może mieć dzieci, bo zwykły wampir nie może. Gen wilkołaka odziedziczyłam po obu rodzicach, gen wampira po tacie, a gen czarownicy po babci. - wyjaśniłam. - Więc moja rodzina to najstarsze wampiry na świecie. Ten wisiorek. - pkazałam na biżuterię na mojej szyji. - To herb mojej rodziny. I tak naprawdę jestem Hope Mikealson. Tego dowiedziałam się dzisiaj.

- Chwila z rodziny tych Mikealson'ów? - spytała Lydia. - Tych co założyli Nowy Orlean?

- Tak. I dalej żyją. Gdy ostatnio byłam w Nowym Orleanie to mój tata chciał być znowu królem tego miasta i wybuchneła wojna pomiedzy wampirami, wilkołakami i czarownicami. Więc musiałam wyjechać. - odpowiedziałam.

- Wow. - zachwyciła się rudowłosa.

- Zapomniałam. Stiles w tej bransoletce, której tak uporczywie nie chciałeś brać, jest werbena. Ta roślina osłabia wampiry i może nawet doprowadzić do jego śmierci, mnie nie zabije oczywiście tylko osłabi. Jak masz ją przy sobie jesteś odporny na perswazje, a jak ją pijesz to nie tylko jesteś odporny na perswazje, ale też jak wampir będzie chciał się tobą pożywić, to poparzy mu cały układ pokarmowy i szybko ucieknie.

- Masz więcej werbeny? - zapytała Alison.

- Niestety w tej bransoletce jest wszystko co miałam

Tribrid in Beacon HillsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz