Roxi zdecydowanie pociągnęła za klamkę, gdy drzwi okazały się zamknięte zaczęła się z nimi szarpać. W końcu jednak otworzyły się i stanął w nich pan Johnson.
- Zaraz kim pan jest. I co pan tu robi? - Kobieta zdecydowanie minęła męża klientki, wchodząc do środka.
Pomieszczenie było małe. Stało w nim jedynie jedno małżeńskie łóżko, duża komoda i dwie szafki nocne wykonane z jasnego drewna. W rogu znajdowały się drzwi do łazienki.
- Nazywam się Charles Johnson wynająłem ten pokój. Zatrzymałem się tu na postój. Jutro jadę w dalszą drogę.
- To nie możliwe, ten pokój jest mój, już dawno go zarezerwowałam. Mógłby mi pan pokazać swój paragon z recepcji.
Mężczyzna podszedł do szafki nocnej, wyjmując z niej świstek. Trwało to zaledwie kilka sekund, ale to wystarczyło Roxi by niepostrzeżenie ukryć kamerę w doniczce z paprocią, ustawionej na najwyższej półce.
- Proszę, niech pani zobaczy. Paragon wynajęcia pokoju z numerem trzynastym. Widzi pani?
- Pokój trzynasty. Bardzo pana przepraszam, strasznie się spieszyłam i musiałam pomylić drzwi. Nie będę już dłużej panu przeszkadzać. Do widzenia. - Roxi udała się do wyjścia, kątem oka widząc, jak z łazienki wychodzi przyjaciel pana Johnsona.
Ciekawe, pomyślała, nie a tam żadnej kobiety.
...
Dziewczyna gdy tylko spostrzegła twarz chłopaka podskoczyła i zaczęła się cofać, ale on krok w krok za nią podążał. Zobaczyła w jego oczach to, czego najbardziej nie chciała zobaczyć. Furię. Miała nadzieję, że ktoś jej pomoże, ale byli sami w wielkim holu. Bała się.
- Natan. - Jej przerażenie łączyło się z wyrzutami sumienia. Chociaż wcześniej miała nadzieję, że nigdy nie dojdzie do tego spotkania. dziewczyna była całkowicie świadoma, że na to zasłużyła.
Wpadła plecami na ścianę i nie miała gdzie uciekać. Kiedy się ostatnio widzieli oboje byli inni.
- Lily. - Chłopak miał przyspieszony oddech, który przerażona czarnowłosa czuła na twarzy.
Natan w tamtej chwili miał w sobie tylko nienawiść. Rozpoznałby ją o każdej porze. Jej twarz była dla niego przekleństwem, które roztrzaskało mu życie na kawałki.
Delikatna twarzyczka o jasnej cerze. Słodziutki, zadarty nosek. Loki czarne jak otchłań. I oczy jak ocean. Jak ją widział, w głowie miał tylko jedną myśl – diabeł w ciele anioła.
- Co tu robisz? - Gdy to mówiła trząsł jej się głos. Nic więcej nie była w stanie z siebie wyrzucić. Po prostu wpatrywała się w niego przeszklonymi oczami.
- Pracuje. - Wściekłość wygrała z opanowaniem. Natanowi przed oczami stanęły wszystkie plany zemsty, jakie obmyślał, gdyby kiedykolwiek ją spotkał, ale żaden się nie nadawał. Żaden nie wydawał się wystarczający by wyrazić jego frustrację, gorycz i ból, który mu sprawiła. - Dlaczego to zrobiłaś?
- Natan ja... - Nie potrafiła dokończyć. Nie znała odpowiedzi na jego pytanie, albo właściwie nie chciała znać.
- Co się tu dzieje? - Roxi stała pod schodami spojrzała z oburzeniem na Natana, a potem przeniosła wzrok na Lily. Patrzyły na siebie w szoku.
Natan natychmiast się otrzeźwił i chociaż złość dalej w nim kipiała, to musiał trzymać emocje na wodzy. Błyskawicznie odsunął się od szatynki i bez słowa wyszedł z budynku.
CZYTASZ
Walka Wspomnień - Zemsta serc 1
Lãng mạnNatan Wood musi skończyć z przestępczym półświatkiem i zostać detektywem. Kryminalną część siebie i pragnienie powrotu do dawnego życia zagłusza licznymi, nic nie znaczącymi dla niego romansami. Sytuacja zmienia się jednak gdy w biurze dostają grubą...