Nie byłam pewna, ile czasu już tu spędziłam, ale te czekanie było niesamowicie irytujące. Chociaż nie byłam tu sama. Gdyby nie Staszek, to już dawno bym wparowała do tej sali operacyjnej.
- Ja zaraz nie wytrzymam.
- Łucja! - Podeszła do nas moja mama. - Co z Julią?
- Co ty tu robisz?
- Przyjechałam do ciebie do pracy i mi powiedzieli, że tu jesteś. Wiecie już coś?
- Nie. A oni sobie wchodzą i wychodzą i cholera łaskawie nam nic nie powiedzą.
- Kochanie, Julia...
- Oszaleje zaraz. - Podniosłam się i zdecydowanym krokiem rusyzłam w stronę sali operacyjnej, ale Staszek mnie zdążył przed tym powstrzymać. - Ej, no...
Nagle zza tych drzwi wyszedł lekarz.
- Co z nią? - Zapytała równocześnie cała nasza trójka.
- Państwo są z kimś rodziny?
- A nie widać? - Odpowiedziała mu chłodnym tonem moja mama. - Dowiemy się w końcu czy znowu mamy czekać?
- Postrzał nie był groźny. Nie uszkodził żadnego organu wewnętrznego, ale jednak straciła dużo krwi.
- Możemy ją zobaczyć?
- No... - Wzrok z mojej mamy przeniósł na Staszka, który nadal mnie trzymał. Chyba się bał, że się rzucę na tego lekarza. - Tylko jedna osoba. A teraz, przepraszam.
- Osioł. - Mruknęła moja mama, gdy lekarz nasz opuścił. - Idź do niej, kochanie. My poczekamy.
Poszłam do sali Julii, wcześniej zakładając na siebie ochronny, okropnie zielony kitel, który dostałam od pielęgniarki.
Leżała na łóżku bielsza od prześcieradła, podłączona do różnych aparatur. Starłam łzy z policzków i usiadłam na krześle przy łóżku.
- Poczekam jak się obudzisz. I wtedy skopie ci tak tyłek, że przez tydzień na num nie usiądziesz.
Powiedziałam cicho, delikatnie kładąc dłoń na jej dłoni.
(...)
Przysnęło mi się. Byłam jednak czujna, gotowa na moment, w którym się obudzi.
Poczułam nagle jak jej dłoń niepewnie rusza się pod moją. Otworzyłam oczy, lecz ona jeszcze spała. Westchnęłam cicho.
- Julia...
- Nie... - Odezwała się cicho i niemrawo uśmiechnęła - Powiedz, że ja umarłam. Że jestem w niebie i jesteś moim Aniołem.
- Z tym ostatnim jeszcze jakoś mogę się zgodzić.
Otworzyła powoli oczy. Uśmiechnęłam się szeroko przez łzy.
- Ej, nie martw się... - Mówiła cicho, jakby każde słowo sprawiało jej ból. - Mamy większy problem.
- O czym ty mówisz?
- Nadal nie mamy prezentu dla Staszka.
Zaśmiałam się odruchowo. Dłonią delikatnie zaczęłam gładzić ją po włosach.
- Coś wymyślimy. Mamy czas. Odpoczywaj sobie. Będę tu...
(...)
Każdy na komendzie przeżywał pobyt Julii w szpitalu. Ja chyba najgorzej. Mama była u mnie cały czas i kiedy byłam w pracy, ona była u Julii.
Sama Julia czuła się coraz lepiej. Nie było komplikacji po operacji, postrzelone biodro bolało ją coraz mniej i lekarze dawali jej szansę szybkiego wyjścia do domu i to jeszcze na koniec tego tygodnia.
- Nie mogę się doczekać, kiedy już wrócę do siebie. I się wyśpię w moim łóżku.
Przyszłam do niej jak zawsze po pracy. Siedziała na łóżku i czytała akta, które jej przyniosłam. Musiałam poprosić ją o pomoc.
- Co o tym sądzisz? Żadnych świadków, mąż w czasie zabójstwa był za granicą, teściowa u siostry poza miastem. Nie mamy nic. Nie mieli długów, nikt im nie groził... No, nie mamy punktu zaczepiania.
- A teściowa?
- Hmmm?
- Słuchaj... Skoro ona sądzi, że jej kochany synuś na nią nie zasługiwał, to może trzeba się lepiej temu przyjrzeć? Mogła mieć zawsze fałszywe alibi, albo zaplanować to jakoś wcześniej.
- Niby tak. Ale tak szczerze? Ona nie wygląda na taką mądrą, żeby to sobie zaplanowała.
- No, to.... - Spojrzała na mnie i zmarszczyła brwi. - Wszystko w porządku?
- Tak, tak. - Usiadłam obok niej i westchnęłam. - Jak zawsze.
- Łucja... O co chodzi?
- O nic. No... Po prostu mi cię brakuje. W pracy. - Dodałam szybko i popatrzyłam na nią - I bałam się o ciebie. Nie wiem co bym zrobiła, gdyby coś ci się stało.
- Łucja... - Julia cicho się zaśmiała i mnie objęła. - Złego diabli nie biorą. Bo się boją, że będą mieli konkurencję w piekle.
- Jesteś... Jesteś... Nierefolmowalna. A właśnie posłuchaj mnie uważnie, bo mam niezły pomysł na prezent dla Staszka.
CZYTASZ
Łucja Wilk - another story TOM I
FanfictionPo burzliwych przygodach i niezliczonych wyzwaniach z warszawskim wydziałem kryminalnym, naczelnik Łucja Wilk odnajduje spokój i harmonię w swoim życiu zawodowym i osobistym. Jednak wszystko zmienia się, gdy do miasta powraca jej była partnerka zawo...