Zostawiłem Hanę samą na moment i poszedłem załatwić formalności. Trzymałem w ręku cholernie duży rachunek, na co miałem ochotę krzyczeć z głupoty. Jimin miał rację, ta kobieta nie jest zdolna do uczuć.
Nie liczyłem na to, że rzuci mi się w ramiona, bo to do niej niepodobne, ale na twarzy miała wypisane „jesteś idiotą Jeon”.
W tym momencie jedyne, na co miałem ochotę to się wycofać i zwolnić, ale wtedy wyszedłbym na minus. Zostawiłem pracę, żeby móc dołączyć do Lee-IT, więc nie mogę sobie pozwolić na ucieczkę tylko dlatego,że kobieta podeptała moje serce.
Wyjdę z tego z podniesioną głową i podejdę do sprawy formalnie.
JK-Możemy wracać…
Kobieta skinęłam głową i poszła za mną do samochodu.
– Jeongguk ?
Odwróciłem się, by na nią spojrzeć.
– Możemy się jeszcze wycofać. Zaręczyny nie zostały ogłoszone...
JK-Chcesz tego ?
Była zmieszana.
– Wiesz, że tego potrzebuję, ale…
JK-Ale ?
– Nie chce cię unieszczęśliwić… chodzi o to, że sama nie wierzę, że to mówię, ale polubiłam Cię. Mimo tego, że nadal mocno mnie irytujesz, to twoje towarzystwo przestało mi przeszkadzać.
Przyznaje, że co jak co, ale nie spodziewałbym się po niej takich słów. Polubiła, co to znaczy w jej słowniku ?
JK-Do czego zmierzasz Hana?
– Mówiłeś, że w życiu szukasz miłości… Nie chce Ci tego odebrać.
Włożyłem ręce do kieszeni i podszedłem do niej bardzo blisko co ją speszyło. Chciała się cofnąć, ale jej plecy zetknęły się z samochodem. Wykorzystałem więc moment i kładąc rękę na dachu zbliżyłem się nie zostawiając między nami żadnej przestrzeni.
Jej oddech przyspieszył, co mi się spodobało, bo to oznaczało, że na nią działałem. Uśmiechnąłem się szyderczo i delikatnie musnąłem ustami jej policzka, po czym wyszeptałem.
JK-Nie rozumiem, dlaczego tak się przed tym bronisz zamiast się poddać.
Odchrząknęła, odwracając głowę, ale w żaden sposób mnie nie odepchnęła i nie wpadła w złość. Tym dała mi do zrozumienia, że tak jak ja chce czegoś więcej.
– Wracajmy już…
Chciała wsiąść do samochodu, ale jej nie pozwoliłem tylko złapałam w tali i przyciągnąłem, przez co jej dłonie znalazły się na moich barkach. Miałem ją przed sobą na wyciągnięcie ręki i wiedziałem, że w tym momencie mogę wszystko jednak nie zrobiłem nic. Zaczesałem tylko jej kosmyk włosów za ucho i otworzyłem drzwi, po czym zrobiłem kilka kroków w tył.
JK-Potrafisz mącić w głowie, wiesz ?
– To Ty wszystko nam utrudniasz. Zostaw mnie w spokoju i trzymajmy się umowy.
JK-Dlaczego ?
– Bo nie zdołam Ci dać tego, co pragniesz…
JK-Skąd wiesz, co będziesz w stanie mi dać, skoro nigdy nie byłaś w związku ?
Zamilkła.
JK-Pozwól mi się zbliżyć, a zobaczymy co z tego wyjdzie. Obiecuję mieć na uwadze, że cała sytuacja jest dla ciebie czymś nowym…
– Możesz zacząć mnie słuchać ?
JK-Słucham cały czas.
– Nie chce męża i dzieci. Nie chcę się zakochać. Chcę być tylko ja Jeongguk.
Wsiadła do samochodu i zatrzasnęłam drzwi. Zrobiłem to samo i nie zamierzałem odpuścić tematu po tym jak ruszyłem.
JK-Między nami coś się zaczyna Hana i nie zaprzeczaj, może kiedyś chciałaś być sama, ale teraz poznałaś mnie.
– Jeongguk przestań już !
W końcu wybuchła, więc zamilkłem, nie chcąc powodować jeszcze większego napięcia. Do końca już się nie odezwała, a po wszystkim szybko wysiadła, ale pobiegłem za nią, łapiąc jej nadgarstek.
JK-Nie chce się rozstawać w takiej atmosferze. Jutro musimy trzymać się razem…
– więc trzymaj się naszych ustaleń.
JK-A ty przestań się oszukiwać. Serce nie sługa i nigdy nie wiesz, kiedy szybciej zabije.
Została bez słowa, patrząc, jak odjeżdżam. Spojrzałem w lusterkach, że stała jeszcze jakiś czas, zanim poszła w stronę drzwi.
Miałem nadzieję, że gdy prześpi się ze wszystkim, to zmieni zdanie i podda się uczuciom.
CZYTASZ
Królowa Lodu
FanfictionHana jest niezależną kobietą mającą dwadzieścia osiem lat. Ciężko pracowała by objąć posadę prezesa działu w firmie swojego ojca. Jej poukładane życie zaczyna się chwiać gdy zarząd firmy wymusza na niej małżeństwo jednak to nie jedyne zmartwienie ko...