Zdjęłam skuwkę z pisaka i zaczęłam agresywnie notować na tablicy. Skreśliłam dwóch hipnotyzerów, których sprawdziła moja mama.
Nigdy o mnie nie słyszeli.
Dopisałam Hannah jako podejrzaną przy moich wspomnieniach i sfrustrowana stanęłam przed tablicą. Ani trochę mnie to nie wyciszyło.
— Hope? — Jake wszedł do pokoju i stanął obok mnie. — Jak się czujesz?
— Ugh, nie wiem — jęknęłam i padłam na fotel. — Błagam, powiedz, że masz jakieś dobre wieści.
— Mam — potwierdził Jake, a ja z nadzieją podniosłam głowę. — Udało mi się dostać do części danych o Wachowiaku, w tym do listy.
— Naprawdę? — ucieszyłam się.
— Tak, ale to dopiero połowa sukcesu. — Mój zapał nieco osłabł. — Lista jest bardzo długa, to zajmie trochę zanim się przez nią przekopię.
— Nie ma problemu, napiszę na grupie. Pomogą nam i pójdzie szybciutko! — wstałam i chciałam wziąć swój telefon, ale głos Jake'a mnie powstrzymał.
— Hope, nie.
— Nie? Dlaczego? — zdziwiłam się.
— Nie możesz im ufać w tej kwestii. Tak naprawdę nie wiesz, czy kogoś z nich nie ma na tej liście.
— Chyba... chyba nie podejrzewasz ich wszystkich?
— Hope, nadal mi ufasz? — spytał.
— Ufam — potwierdziłam bez wahania.
— Więc po prostu pozwól mi najpierw przefiltrować tę listę pod kątem ich nazwisk, a potem im powiemy, okej?
— No dobra — zgodziłam się, trochę niechętnie. — Ale i tak do nich napiszę. Ktoś musi mi pomóc objechać tych wszystkich hipnotyzerów. — Machnęłam ręką w stronę tablicy.
— W porządku. Ja zajmę się listą.
Kiwnęłam głową i otwarłam czat w telefonie.
Hope: Hej Jessy, jesteś teraz zajęta?
Hope: Potrzebuję kogoś do pomocy
*Jessy jest teraz online*
Jessy: Hope, przykro mi, jestem teraz w warsztacie. Richy'ego nie ma, muszę to wszystko ogarnąć
Hope: No cóż, powodzenia :(
*Jessy jest offline*
Okazało się, że Lilly jest teraz z Hannah, Cleo pomaga we Wrotach Nadziei, a Dan jest w szpitalu na jakiejś kontroli czy czymś takim.
Hope: Phil?
Długo wahałam się zanim wysłałam tę wiadomość. Odpowiedź nadeszła prawie od razu.
Phil: Tak?
Hope: Jesteś teraz zajęty?
Phil: Trochę
Phil: Żarówka w Aurorze nawaliła, muszę ją wymienić
Hope: Ach, to nie będę ci przeszkadzać
Przygryzłam wargę w zamyśleniu i zawahałam się z palcem nad przyciskiem wysłania.
Hope: Phil?
Phil: ?
Hope: Wtedy, kiedy zostałam u ciebie na noc
Hope: Doszło do czegoś?
CZYTASZ
Duskwood. When game turns real // Jake x MC
Fiksi PenggemarWolałabyś przeżyć miłość i ją stracić, czy nawet nie wiedzieć, że istniał naprawdę? Ona nie miała tego wyboru. Hope jest 23-letnią marzycielką pragnącą prawdziwej miłości. Pewnego dnia do jej drzwi puka dwóch policjantów, wypytujących o zaginięcie H...