~15~

306 16 4
                                    

Serena

Minęło kilka dni od mojego pierwszego spotkania z chłopakami. Nie sądziłam, że grupa sadystycznych psychopatów będzie dla mnie rodziną. A tu proszę! Najpierw miałam jedynego brata, a teraz ma ich sześciu, Leonardo się nie liczy. Zdecydowanie oboje nie przypadliśmy sobie do gustu i wątpię aby to się zmieniło. Salvatore przy każdej okazji kradnie całusy, nadal ślimy razem i zdąża się, że kąpiele też bierzemy wspólne. Jesteśmy rodzeństwem i nie powinniśmy tak robić, pomimo błogosławieństwa ze strony taty. Chyba oboje jesteśmy ostro pojebani. A jednak nikt się o to nie czepia, co jest jeszcze bardziej pojebane... I niestety nadal wuj Stefano nie dowiedział się, jak znalazłam się w tamtej rodzinie kiedy mnie porwano.

Wróciliśmy do domu razem z pozostałymi, Daniel został skremowany wybrałam śliczną urnę, która z jego prochami i listem została dostarczona jego rodzicą. Było mi szkoda jego rodziców, dlatego napisałam im list oczywiście nie moim pismem, rozpoznaliby że to ja. Więc napisałam gonna komputerze i wydrukowaliśmy. Przy bramie wjazdowej do posiadłości powitali nas strażnicy, a przed wejściem czekał na nas tata. Gdy tylko Harry zatrzymał samochód wyskoczyłam z niego i ruszyłam biegiem do taty.

- hej tato! - krzyknęłam stukając się w niego na powitanie. Tata zaśmiał się i obijał całując mnie w głowę.

- część curuś jak się bawiliście? - zapytał nadal mnie tuląc.

- fajnie chłopcy pozwolili mi się trochę pobawić. - mówiłam spoglądając na niego. - ale tęskniłam za tobą wiesz. - dodałam uśmiechają się.

- oj skarbie ja też za wami tęskniłem. - powiedział i spojrzał na chłopców. - no mieliście kilka dni wolnego, ale trzeba wracać do roboty panowanie. - mówił już do niech.

- co tylko wujaszek sobie zażyczy - powiedział Lee zacierając ręce.

- cieszy mnie twój zapał, Stefano da wam wytyczne, bo trochę się tego nazbierało. Będzie mieli zabawę. - mówił i skierował się do domu.

Przywitałam się z wujkiem i kuzynem, później ruszyłam do kuchni. Nina wyściskała mnie i wycalowała z chłopakami zrobiła tak samo. Ruszyłam do pokoju aby się przebrać, przy obiedzie tata oznajmił, że idziemy do jednego z klubów na spotkanie z jego przyjacielem. Nie byłam tym faktem pocieszona, nie lubię klubów. Powiedziałam o tym tacie uznał, jak nie chcę to mogę zostać w domu. Ale wiem że byłby mu przykro, dopiero co mnie odzyskał więc mogę się przemęczyć jakiś czas. Wzięłam szybki prysznic i postanowiłam ubrać się odpowiednio. Tak więc ubrałam czarne nie zbyt wysokie szpilki, koronkowe majtki w tym samym kolorze, spodnie które w połowie uda aż do kolana jest z pasków i do tego top na cienkich ramiączkach z dużym dekoltem. Oczywiście wszystko czarne, włosy zostawiłam rozpuszczone, a makijaż jak zwykle nie był zbyt mocny. Do tego dobrałam niewielką kopertówkę.

Kiedy zeszłam na dół tata, wuj z Paolo już czekali echo moich kroków zwróciło ich uwagę. Zatrzymałam się przed nimi z uśmiechem.

- no kuzyneczko coś mi się zdaję, że Salvatore dziś urządzi rzeź w klubie. - powiedział Paolo oglądając mnie z góry na dół.

- wyglądasz ślicznie kochanie. - dodała wujek, a tata pokiwał potwierdzająco głową.

- dziękuję. - odparłam po chwili poczułam jak ktoś mnie obejmuje i nie musiałem się odwracać aby wiedzie, że to Salvatore.

- przepięknie wyglądasz księżniczko. - szepnął mi do ucho brat. - z pewnością dziś komuś wyłupie oczy. - dodał całując mnie w skroń.

Czekaliśmy jeszcze chwilę, bo jak się okazało czekaliśmy na Leo i Olivie. A mogło być tak miło. Przyszli po chwili, Leo był u rany w czarne garniturowe spodnie i niebieską koszulę, zauważyłam że reszta panów jest u rana całą na czarno. Natomiast Olivia była u rana w czerwoną sukienkę hiszpankę była dość krótka, miałam wrażenie że jej kozaki są dłuższe sięgały jej aż za kolana. W limuzynie Salvatore powiedział mi że poznam jego przyjaciela Vitale, to jego ojciec Yuri jest przyjacoelwm taty. Na dodatek Vitale niedługo się żeni i jest szansa, że jego narzeczona również tam będzie. Co ciekawe żaden z nich nie znał jej imienia, jakby nie było to ważne. W końcu to aranżowane małżeństwo więc nie powinnam się tym dziwić. I tu naszła mnie myśl czy ja też tak skończę? Zostanę wydana za mąż, za faceta który nie będzie znał nawet mojego imienia. Z tych myśli wyrwał mnie dotyk dłoni na moim kolanie. Spojrzałam na brata mrugnął do mnie na co się uśmiechnęłam i wtulilam w niego. Przecież Salvatore nie pozwoli mnie dotknąć żadnemu innemu mężczyźnie.

~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~

Wybaczcie, że taki krótki ale migrena mnie rozkłada i już czas spać 😴

💋 Słodkich snów wszystkim 💋

•Miłość czy obsesja• ~ zakazane smakuje najlepiej.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz