8 ROZDZIAŁ

226 6 1
                                    

Pov Vincent

Byłem już w domu Noach miał w dupie swoją niby córkę wiedziałem od samego początku że jest córką Comora ale nie mogłem nic z tym zrobić choć bardzo chciałem obmyślałem plan jak mieć moja królewnę koło siebie .

Pov Aurora

Siedziałam w tym domu ponad już dwa tygodnie tak mi się znudziło że myślałam że zaraz wyjdę z ciebie Ja mam ochotę wyjść z tego domu ale tata mi nie pozwalał nigdzie wychodzić powiedział że świat jest niebezpieczny i mam siedzieć w domu ale ja już nie widziałam co mam robić w ogóle chłopaków nie ma teraz w domu w ogóle pojechali takie spotkanie tata w gabinecie siedzi to późno zawsze a ja w pokoju zanudzać na śmierć.

Wyszłam z pokoju po woli usłyszałam tylko głośniejszy ton ojca jak rozmawiał z Kalebem.

-Macie z nią porozmawiać na spokojnie ...

-Ale Ojcze ona nie będzie chciała .-o co chodziło?!

-Dowie się i wyjdzie za niego czy to jej się podoba czy nie !-krzyczał Pobiegłam do sypialni .

Chciał mnie wydać własny ojciec chce mnie wydać za jakieś jebanego pustaka z mafii Dlaczego ja jestem dziewczyną tej jebanej mafii Czemu nie mogę być zwykłą dziewczyną z Hiszpanii czemu nie chodzę do szkoły Czemu się nie ucze jak normalne nastolatki tylko muszę siedzieć w domu pilnować aż mój mąż łaskawie przyjdzie z jakiegoś pewnie baru i muszę to co będzie chciał czyli dupy jak zwykle.

Chcę zniknąć tego świata chcę pojechać na jakieś wakacje a gdzie będę miała własny przyjaciół takiego normalnego chłopaka jekiego każda dziewczyn ma chcę spokoju chcę odpocząć Pojechać na jakąś wyspę odpocząć bardzo tego chcę.

I to się za niego w stanie odpocznę sobie od tej mafii będę miała własnych przyjaciół nie będę zwracać uwagi na ojca braci a szczególnie najebaną mafię która żyje na całym świecie.

Poczekam tylko do nocy i wymknę się z tej jebanej rezydencji odpocznę kurwa.

Juz za nie długo.

Usłyszałam pukanie do drzwi ald nie odpowiedziałam byłam cała zapłakana czułam się fatalnie serce biło mi  coraz mocniej nie mogę złapać odechu Ja bym bardzo chciała odpocząć bez ojca i bez braci chodzi bardzo kocham Ale ja tak nie mogę żyć Chcę odpocząć Tylko tego chcę w życiu...

Pov Vincent

Siedziałem w gabinecie przeglądałem papiery aż nagle zadzwonił mój telefon .

-Czego?-zapytałam
-Szefie mamy informacje o pana przyszłes małżonki.
-Jakie ?-zapytałem od razu chcę
-Jej ojciec ...
Nawet tego nie kończy szykuj samolot -Odzyskam moja Aurorę

Nigdy nie pozwolisz że moja Aurora wyszła jakoś innego niż ja Ona jest moja i tylko moja Ale ona tego jeszcze nie wie.

Noah od znikniecia córki wydawał się przygnębiony Rozmawiałem z nim wczoraj ale krótko bardzo nie odzywał się zbyt dużo zapadła u nich cisza nie wiadomo czemu ,może  naprawdę kochał Aurorę jak własną córkę że ją  szanował nie mam o tym pojęcia.

Już jutro Aurora będziesz przy mnie już na zawsze Nikt nam nie przeszkodzi w życiu już szczególnie jej ojciec Aurora będzie matkę moich dzieci będzie moją żoną której nigdy nikomu nie oddam i będzie najbezpieczniejszą osobą w całej  Rosji.

Pov Aurora

Ubrałam na siebie czarne dresy bluzę tego samego koloru czy się stresowałam bałam nie ,chce uciec i to zrobię .

Wychodziłam z domu była godzina 1:37 wsiadałam do samochodu ochroniarze wiedzieli ze mogę poruszać się gdzie chce bez zgody ojca .

Jechałam na lotnisko mój zamiar było polecieć do Polski zawsze chciałam go zobaczyć i teraz moje marzenie się spełni

W tedy bardzo się myliłam .

Na lotnisku zobaczyłam Vincenta tak tego Vincenta szybko chciałam wejść na pokład samolotu bilety zamówiłam przez internet .Ale podszedł do mnie szybkim krokiem z 2 ochroniarzy .

-Moja Aurora -uśmiechną sie czy ja się stęskniłam za jego uśmiechem? Tak .Ale jak on żyje bracia mówili mi że zabili go spalili też jego dom .

-Ty żyjesz?-był zdziwiony moja wypowiedzią chycil mnie mocno na ramię pociągną koło samolotu.

-Co oni ci na gadli ?-zapytał zaciekawiony .

-Że nie żyjesz-powiedziałam to z łzami zoabczył to zasmial się lekko przyciągną mnie do siebie .Chcę mu dać szansę chcę.

Ale Polskę odwiedzę tak i tak

-Kochanie żyje i cię nigdy nie skrzywdzę-wypowiedział te słowa a mnie to rozczuliło .

-On chciał...mnie wydać za jakiego ...-rozpłaklam się cała nigdy nie sądziłam że będę chciała być z Vincentem .

-Już cici ...wrzytsko będzie dobrze-zaczą mówić a ja się w niego jeszcze bardziej wtuliłam była już 3 w nocy a mu się przytulamy na lotnisku ludzie którzy wsiadają do samolotu uśmiechają się do nas .

Ale podejchaly samochody mojego ojca oderwałam się od niego ludzie Vincenta wyjeli bronie załadowali były przygotowani .Stanęłam za  nim .

-Nic ci przy mnie nie grozi -chciałam się uśmiechną ale nie umiałam Wyszedł z niego mój ojciec I bracia paczyli się na mnie z smutkiem a ojciec z złością.

-Aurora choć do nas -zacząl rozmowę Kaleb

-Ona zostaje ze mną jest moja -zarządził Vincent -Złamałeś zasadę twoja córka będzie moją żonę a ty chcesz ja wydać za kogoś-Uśmiechnął się zadziornie ale im nie było.

Pov Vincent

-Dobrze wes ja sobie bo dla mnie jest nikim chciałeś ją tylko wydać że bym miał sojusz z Ameryka -Ameryka jest potęrzynym krajem ale moje imperium jest i tak i tak potężniejsze od  niego .

-Sam tego chciałeś zabieram ją -Will i Kaleb byli źli paczyli sie na Aurorę w oczach miała łzy. Wsiedli do samochodów i odjechali .

Wziąłem moja zmęczona Aurorę na ręce Szliśmy w stronę samolotu znowu muszę w nim siedzieć 12 godzin odetchną głośno moji ludzie już nie chęci latać zaśmiałem się jak byli zmęczeni tym lataniem ale teraz będziemy mieli towarzysko łzy jej leciały samemu zrobili mi się przykro że tak mocno płakała .

-Już dobrze małą-weszlismy do samolotu poszlem do sypialni położyłem ją sciaglem jej adidasy policzki miała całe z łez.Myślałem że będę tu czekać i będę musiała ja brać siłą ale ona do mnie przyszła chcę się postarać chcę że by mi zaufała. Głaskałem ją po jej ciemnych włoskach że by się uspokoiła .

-Vincencie jak będziemy w Rosji nie chce się kataktowac z Noachem  to jest mój ojciec ja już nie mam ojca ani braci -znów zaczęła płakać.

-Już dobrze ale masz mnie-powiedziałem uśmiechnęła się lekko.

-A chciałeś mnie?-zapytała się bardzo ją zawsze chciałem

-Chciałem i chcę teraz i zawsze będę cię chcieć a teraz małą już śpij odpocznij -pocałowałem ją w główkę i przykryłem kołdrą .Sam poszłem się koło niej położył i razem zasnęliśmy.

Zostawiajcie gwiazdki

Zabrana ,by pokochać Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz