Harry Potter umarł.
To był nie zaprzeczalny fakt w śród wszystkich Śmierciożerców. Coś, co widzieli na własne oczy, kiedy zielony promień Avady Kedavery uderzył Wybrańca prosto w pierś. Bez szansy spudłowania.
Narcyza Malfoy nie była tego taka pewna. Czuła pod palcami silne uderzenia, tętnienie serca człowieka, który powinien nie żyć.
I...Czy to była skóra?
Ścisneła pomiędzy palcami miękki plaster, który odrywał się z piersi Harrego Pottera. Ścisneła, go zauważając skryte pod nim litery.
Zabezpieczenie - mówiła trzynastoletkia Hermiona - powinno trzymać aż do śmierci
Narcyza z łatfością rozpoznała znak bliźniaczych dusz, symbol bajek, na których się wychowała. I zrozumiała czyim Przeznaczeniem był Harry Potter.
Harry potter i Lord Voldemord. Nic dziwnego, że tańczyli wokół siebie do melodii o zabójczym rytmie.
Ukryła napis pod koszulką, by nikt nie zauważył, ale przeczuwała, że jedna osoba wie. Pan jej męża doskonale wiedział, że jego bliźniacza dusza wciąż żyła. Gdyby tak nie było. znak palił by i szczypał znikając na zawsze.
Narcyza nie miała wyboru. Chdź żałowała Pottera , musiała chronić swojego syna.
Bo co to był za wybór - chronić chłopca, który był już stracony, czy tego, którego jeszcze dało się uratować?
Wybór był nikły, dlatego Narcyza wolała powiedziec prawdę.
CZYTASZ
Wybór // Voldarry
FantasyNikt nie wiedział. Nie mieli pojęcia o tym, że powstała jeszcze jedna przepowiednia. Przepowiednia, która zmieniała wszystko. A wraz z nią nadszedł znak bliźniaczych dusz. "- Cóż, nie jest aż tak źle - stwierdził niepewnie Ron, wpatrując się w gołą...