𝑹𝒐𝒛𝒅𝒛𝒊𝒂ł 𝟏

317 7 6
                                    

Hiroto pov

Gdy się obudziłem, pierwsze co poczułem to mocny ból głowy. Nie pomagało mi to , że bolało mnie strasznie gardło. Cały byłem spocony jak po jakimś mocnym treningu ,a gdy wstałem prawie upadłem, gdyby nie to że Haizaki przechodził właśnie obok , spadł bym twarzą na ziemię. Złapałem się jego bluzy drużynowej w którą się właśnie ubrał.
-CO ROBISZ DEBILU?!- wrzasnął na mnie . Strzepnął by mnie zapewne gdyby nie zauważył że moje ciało całe się trzęsło. Nogi miałem jak z waty i nie mógłbym sam na nie stanąć. Przez to że Haizaki nie był AŻ TAK złym człowiekiem ( tak mi się wydaje) przetrzymał mnie .
-Co ci ?-zapytał
-Nic. Zaprowadź mnie do łóżka.
-A jakie jest magiczne słowo?-zapytał sarkastycznie.
-......
-No słucham- wyszczerzył się do mnie złośliwe.
-Proszę- wymamrotałem ledwo słyszalnie.
-Nie słyszałem.
-Proszę-powiedziałem jak najgłośniej mogłem , tak naprawdę na ile gardło mi pozwalało.
Haizaki włożył jedną swoją rękę pod moje pachy i zaprowadził mnie do mojego łóżka.
-Powiem innym że nie będziesz dziś ćwiczył- powiedzał
-Nie rób tego, dam sobie radę.
-Żartujesz sobie?! Jeśli ty ledwo doczłapałeś do łóżka sam
-Zostaw mnie. Nic mi nie jest.
-Jak tam chcesz - powiedział wychodząc.

Jakoś po pół godzinie udało mi się dojść do nawet normalnego stanu . Jakkolwiek mi ktoś uwierzy . Byłem strasznie blady. Ale to nie ich sprawa.
Gdy wyszłem z pokoju i poszłem wolnym krokiem do jadalni już wszyscy tam byli. Próbowałem jak najbardziej stabilnie stawiać kroki by się nie skapneli że coś mi jest. Wziołem talerz i dałem na niego dwa tosty z masłem. Usiadłem obok Tatsui, Hiury, Shirou, Haizakiego i Sakanoe. Wszyscy się na mnie popatrzyli. Pierwszy zaczął mówić Tatsuya:
-Hiroto?
-Co?- warknołem
-Dobrze się czujesz?-zapytał z nutą troski w głosie.
-Tak. A co?- odpowiedziałem.
-Jesteś strasznie blady.
-Nic mi nie jest.

Na tym się rozmowa skończyła. Przez kilka minut siedzieliśmy tak w milczeniu aż nie odezwał się Sakanoe.
-Hiroto?
-Czego znowu!?
-Ty tylko tyle będziesz jadł?
Każdy popatrzył się na mój talerz. Były na nim 2 tosty,z czego jeden ledwo obskubany, a drugi wogulę nie ruszony.
-Tak , a co?
-Czy to nie za mało?-zapytał zmartwiony.
-Nie mam ochoty na nic więcej
-Ale~
-Masz jakiś problem?-warnęłem.
-Nie- westchnął.

Gdy wszyscy skończyli , ja ledwo skończyłem jednego tosta . Inni poszli do szatni się przebrać, zostawiając mnie samego w jadalni. Anna zauważyła że prawie nie tknołem jedzenia.
-Hej, czemu nic nie jesz?
-Zjadłem- powiedziałem wzruszajác rękoma.
-A co?
-Tosta
- Czy to nie za mało?
- Nie
To mówiąc , zostawiłem ją tam nie sprzątając po sobie ,podszedłem do szatni. Tam zastałem wszystkich już przebranych. Endou gdy mnie zobaczył , uśmiechnął się i do mnie podszedł.
-Gdzie ty byłeś Hiroto? Czekaliśmy na ciebie.
Mruknołem niewyraźne ,,na śniadaniu" i poszedłem się przebrać. Przebrałem się szybko a potem dołączyłem do drużyny na boisku. Trening był nawet ok do czasu.
Graliśmy sobie normalnie. Miałem akurat podać do Haizakiego. Biegłem z piłką kiedy zawołał:
-Hiroto tutaj!- machał do mnie ręką żebym do niego podał. Miałem właśnie to zrobić , ale w jakiejś chwili zaczeła mnie okropnie boleć głowa. Zatrzymałem się na moment by odetchnąć. Inni to zauważyli I też się zatrzymali.
-Hiroto! Czemu się zatrzymałeś?- zapytał Tatsuya. Gdy usłyszałem jego głos poczułem ten sam ból w głowie, tylko że dziesięć razy mocniejszy. Upadłem na kolana trzymając się głowy. Wszyscy do mnie od razu przybiegli i otoczyli. Tatsuya uklękł i dał swoją rękę na moje ramię.
-Hiroto, słyszysz mnie?
Nie wytrzymałem i gwałtownie wstałem zasłaniając usta rękę. Pobiegłem w stronę łazienek męskich, Tatsuya i Endou chyba biegli za mną ale nie tym się martwiłem. Gdy dotarłem do jednej z kabin , kopnełem drzwi by się otworzyły. Padłem na kolana przed toaletą i zwróciłem całe jedzenie w moim brzuchu. Jednak nie poczułem się lepiej tylko gorzej. Nie miałem siły nawet na spłuczenie wymiocin w kiblu. Siedziałem na kafelkach łazienkowych , ze zgiętymi nogami a moje plecy opierały się o ścianę. Jedyne dźwięki słyszalne dla mnie to było moje oddychanie. Myślałem że mineły godziny. Okazało się jednak że mineły ledwo sekundy , bo wpadli tu Tatsuya i Endou. Gdy mnie zobaczyli mnie koło kibla musieli się domyślić co się stało. Jedynie co widziałem to rozmyte plamy które do mnie podeszły i próbowały że mną rozmawiać.

𝕎𝕖𝕚𝕣𝕕 𝕃𝕠𝕧𝕖 / Finished Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz