Musieli wstać choć niechętnie. Alastor pierwszy przemógł chęć pozostania w ciepłej pierzynie podnosząc swą wysoką sylwetkę, na co Lucyfer jęknął niezadowolony tracąc swój osobisty grzejnik.
- Prawie zapomniałem, że jesteś mi coś winien Luci...
Anioł spojrzał na niego nieprzytomnie, chciał po prostu spać dalej, nawet nie wygrzebał małego ciała spod kołdry uparcie pozostając na miejscu oraz wciskając twarz głębiej w poduszkę mając nadzieję na wtopienie się w jej miękkość.
- O ile pamięć mnie nie myli wygrałem ten mały zakład - odparł udając zamyślenie z zadowoleniem patrząc jak świadomość dociera do głowy blondyna.
- Ja... ty... - wydukał przez zaciśnięte ze stresu gardło - Wczoraj chyba za bardzo sobie użyłeś - szukał wymówki, czy czegoś.
- Oh, nie - oblizał wargi - To był tylko przedsmak.
Źrenice starszego wzrosły niespodziewanie.
Szlag!!!
Czy jego rola spadła właśnie do poziomu kartonika soku jabłkowego?
Znając demona, prawdopodobnie tak. Czuł niebezpieczne przekonanie, że Al mógłby połknąć go w całości wysysając do syta, ale bardziej przerażała go myśl, że w minimalnym stopniu go to kręci.
Ten związek najpewniej wpędzi go w nieuleczalny masochizm.
Pierdol się, pieprzony psychopato!!
Jebać to, nie ma opcji, że ugnie się przed tym niezwykle gorącym... znaczy niezwykle irytującym dupkiem.
To sobie wmawiał, ale wewnątrz niego trwał armagedon trawiąc wszystkie riposty świata jakie posiadał i użył przez eony, a ten dzieciak zniszczył je za jednym zamachem.
To dar, czy jakaś supermoc?
Naprawdę działa na niego zbyt mocno.
Nie dowierzał jakim cudem te wszystkie teksty wychodzą z ust Władcy tak naturalnie i prosto jakby oznajmiał komuś, że zje dziś na śniadanie bekon.
Popierdolone.
Jak on to robi?
Jesteś jebaną enigmą Al.
- Hmm... wrócimy do tego tematu jelonku - młodszy subtelnie pogłaskał jego cienką szyję.
- Wkurwiasz mnie - wysyczał naciągając kołdrę po sam czubek głowy.
- Z wzajemnością - wyszczerzył zęby.
Ich jakże pasjonującą pierwszą tego poranka wymianę zdań przerwało donośne burczenie brzucha Króla Niezręczności skrytego pod warstwą ochronną pierza.
Najbardziej żenująca sytuacja w życiu, choć podobną już odbyli, jednak ich relacja zmieniła obecnie kierunek świadomie pociągając za tym towarzyszące im skrępowanie przy drobnych gestach oraz ruchach i najwyraźniej też dźwiękach, które dotychczas uważali za niezbyt istotne. Ten swego rodzaju impas pozostanie do momentu, aż pewność siebie względem sfery intymnej tego związku wskoczy na wyższy level, lecz by to osiągnąć muszą przejść przez gówniane misję poboczne gdzie zbiorą HP zwiększające manę.
Widząc niezmienną pozycje Diabła, uśmiech Alastora przybrał przebiegły grymas.
- Nie pozostawiasz mi wyboru.
I nim Lucyfer zdążył zrozumieć znaczenie wypowiedzi, Władca brutalnie zniszczył jego bezpieczny kokon zdzierając jednym ruchem kołdrę wpuszczając tym chłód pod anielską bladą skórę powodując minimalne dreszcze.
CZYTASZ
Freakin Love [RadioApple] Hazbin Hotel
FanfictionDwie dziwne, skrajnie różne osobowości. Jednak miłość jest suką i zawsze pojawia się niespodziewanie. Czy się w niej odnajdą?