Rozdział 1

10 1 0
                                    


      Gdy słońce oświetlało obóz Klanu Wiatru, z legowiska uczniów wyłonił się młody kocur. Poranne słońce oświetlało jego białe plamy na futrze, a jego długi brązowy ogon lekko machał, muskając paprocie osłaniające legowisko uczniów. Młody uczeń wyszedł na polankę powolnym, ale śmiałym krokiem. Ujrzawszy innego kota, podszedł do niego i delikatnie uderzył go ogonem.

-Witaj Wilczy Pysku! kiedy pójdziemy na trening?- zwrócił się uczeń do wojownika.

-niedługo, najpierw musimy poczekać na innych.- odrzekł jego mentor.

   Koty siedziały przez chwilę na polance obozu starając się nie obudzić innych. Cisza nie potrwała długo, gdyż po chwili z legowiska uczniów rozległo się wołanie:

-Jastrzębia Łapo! Jastrzębia Łapo! poczekaj na mnie!

-Sztormowa Łapo! postawisz cały obóz na nogi!- rzekł przyjaciel ucznia.

   Jastrzębia Łapa nie mylił się. Z legowisk zaczęli wyłaniać się wojownicy, karmicielki i starsi. Nawet zaciekawione kocięta nie czekając na swoje matki wybiegły ze żłobka. 

-co się na Klan Gwiazdy tutaj dzieje?- Miauknął z oburzeniem jeden ze starszych.

-Spokojnie Lamparcia Mgło. Ja się tym zajmę.- Miauknął rudy kocur wychodzący z legowiska wojowników.

-Ognisty Piorunie! Wybacz mi! Ja tylko zbyt wcześnie się obudziłem. Nie chciałem nikomu przeszkadzać- tłumaczył się Sztormowa Łapa.

   Jego mentor nie odpowiadał. Chciał tylko dać nauczkę uczniowi, lecz nie był surowy. Po dłuższej chwili wzdrygnął się słysząc głos innego kota.

-Klanie Wiatru! macie wracać do swoich obowiązków! Ognisty piorunie, wyznacz patrole i idź na szkolenie ze Sztormową łapą- miauknął kocur który właśnie wybiegał ze swojego legowiska.

    Rudy kocur rzucił szybkie spojrzenie kotu który właśnie przybył, jakby chciał zostać i sam rozwiązać problemy. Chciał jednak posłuchać rozkazu, więc wziął swojego ucznia, zwołał inne koty i usiadł na boku polany obozu szykując się do wyznaczania patroli.

   W tym samym czasie kocur, który wcześniej wydał rozkaz Ognistemu Piorunowi usiadł obok Jastrzębiej Łapy i Wilczego Pyska, przywołując do siebie dwóch innych uczniów.

    -Krwawa Łapo, Rdzawa łapo, Zaspaliście. Jeśli takie coś będzie się powtarzać, będę musiał was ukarać- miauknął kocur.

   Oboje uczniów mrużyło oczy przed słońcem. Oboje wyrażali niechęć do przebywania tu, a co dopiero słuchania przywódcy.

-Ciemna Gwiazdo.- zaczął jeden z uczniów o czarnym futrze i niemal czerwonych oczach.

-próbowaliśmy spać! Sztormowa Łapa obudził nas już o świcie! A teraz chcieliśmy się wyspać!- miauknął z agresją drugi uczeń o rudym futrze i złocistych oczach.

   Rudy kocur nigdy taki nie był, ale tym razem wstąpiła w niego frustracja.

   Ciemna Gwiazda nie czekał na dalsze wyjaśnienia. Rzucił tylko szybkie spojrzenie trójce uczniów które wyrażało lekką frustrację.

   -Jasne... A teraz wracajcie do obowiązków! Wilczy Pysk i Jastrzębia Łapa razem z innymi idą na trening! W końcu to wasz pierwszy dzień jako uczniowie- Miauknął przywódca Klanu Wiatru.

   Jastrzębie Łapa wesoło podreptał do wyjścia z obozu. Cieszył się, że ma teraz szanse szkolić się na wojownika pod okiem samego Wilczego Pyska. Był on najlepszym wojownikiem z klanu, a młody uczeń chciałby nauczyć się wszystkiego, co jego mentor mógłby mu przekazać.


Wojownicy- Jedno istnienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz