Rozdział 14

38 3 0
                                    

Harry

-Niall coś im się musiało stać, mówię ci już dawno powinni być w domu

-Harry nie panikuj, po pierwsze może są w kinie albo gdzieś wyszli, po drugie dlaczego cały czas go obserwujesz??

-Bo ma mojego synka

-Sam mówiłeś że jest odpowiedzialny i Marcelowi żadna krzywda się nie stanie jeśli po będzie z nim przez kilka dni- Niall miał rację sam wpadłem na ten pomysł

-Tak wiem, ale nie myślałem że to będzie takie trudne, a jak naprawdę coś im się stało, może mieli jakiś wypadek??

-Harry jest dopiero dziewiętnasta, poczekajmy jeszcze, jak nie przyjadą wcale to zaczniemy się martwić- podszedł do mnie i ułożył dłoń na moim ramieniu, spojrzałem na niego i uśmiechnąłem się

-Dziękuje, nie wiem co bym bez ciebie zrobił, naprawdę bym zwariował

-Drobiazg, wiesz że możesz na mnie liczyć w każdej sytuacji

-Tak wiem, jesteś najlepszy Ni- tak po prostu go przytuliłem

Gdy po dwudziestej dalej nie było śladu Louisa i Marcela, byłem pewien że jeszcze chwila i albo osiwieje albo skończę łysy przez chęć wyrywania sobie kosmyków włosów, odetchnąłem dopiero gdy zobaczyłem samochód wjeżdżający na podjazd

-Niall przyjechali, nic im nie jest- podszedłem szybko do blondyna

-Huh?? No widzisz mówiłem ci że nic im się nie stało, na pewno się świetnie bawili a teraz chodź możemy odpocząć- mówiąc to zaczął się kierować na schody, ja sam skierowałem się do pokoju gościnnego, na czas pobytu Marcela u Lou, Niall zaproponował abym z nim zamieszkał co było mi bardzo na rękę zważywszy na to iż ma dom centralnie na przeciwko tego Louisa

-Dobranoc Niall- uśmiechnąłem się do chłopaka i wszedłem do pokoju, położyłem się na łóżku i zacząłem o wszystkim myśleć, czy decyzja o zostawieniu synka u jego drugiego taty było dobrą decyzją, czy może powinienem to inaczej rozegrać pójść do niego i wszystko na spokojnie wytłumaczyć, ale nie wpadłem na wspaniały pomysł i teraz zamiast cieszyć się czasem spędzanym we trójkę, zamartwiam się i wariuje gdy długo nie wracają do domu

Zasnąłem dopiero chwilę przed trzecią mając głowę pełną myśli.

Wstałem o ósmej i od razu ruszyłem do łazienki biorąc ze sobą czystą bieliznę i czarne rurki oraz zwykły czarny t-shirt, wziąłem szybki prysznic i po ubraniu się zszedłem do kuchni w której już urzędował Niall

-Na którą dzisiaj idziesz że dopiero na nogach jesteś?? Zazwyczaj już o siódmej wyjeżdżasz do pracy

-Na dziewiątą, szef zorganizował jakieś spotkanie na które musieli iść tylko wybrani dlatego reszta idzie na później co jest dobre, przynajmniej się wyspałem- uśmiechnął się i postawił dwa talerze na stole

-Smacznego Hazz- podziękowałem życząc mu również smacznego i usiadłem przy stole zabierając się za jedzenie

Gdy Niall wyszedł ja usiadłem w salonie, włączyłem telewizor i tak leciał mi dzisiaj czas na oglądaniu telewizji i wykonywaniu papierkowej roboty do pracy

🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻

3/?

Kocham Cię|Larry|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz