Maze w rewanżu zaczęła mnie golić do zera. No, a wilczka się bała, że to jakiś potwór albo coś i się nie ruszała i czekała aż sobie pójdzie. Nie słyszałem nic, bo za twardo spałem jak to ja. Potem Maze po skończonym goleniu mnie do zera wyszła z penthousa i wróciła do swoich obowiązków. Moja partnerka szybko skuliła się i próbowała z powrotem zasnąć. Było ciemno, więc nie było widać że czegoś na twarzy nie miałem. No, ale przez sen ją do siebie przytuliłem. Ona przytuliła się do mnie mocno i poczuła, że coś jest nie tak, ale zignorowała to. I tak spaliśmy do rana. Rano wstałem i poszedłem do kuchni zrobić nam coś do jedzenia i picia. No, a Nici w tymczasie się przebudziła, bo nie było mnie obok niej.
- Mmmrr...Luci?? - Zapytała i szukała mnie po całym łóżku.
- Mmmrr tak kochanie? - Zapytałem i położyłem tackę z jedzeniem i piciem na jej stoliku nocnym. - Coś się stało misia? - Spojrzałem na nią z uśmiechem.
- CO CI SIĘ STAŁO?!!! - Przeraziła się, bo zobaczyła mnie po raz pierwszy bez zarostu.
- Gdzie misia? - Zacząłem w panice siebie dotykać. - Na twarzy, na szyi? Gdzie misia? - Zapytałem spanikowany, bo nie wiedziałem o co chodzi.
- N-no t-twarzy!!!!
- N-na twarzy? - Podszedłem do lustra i o mały włos nie zemdlałem. - Z-zarostu nie mam, a przez wieki go zapuszczałem i dbałem, a teraz go nie ma. - W duchu czułem złość i rozpacz, zasłoniłem twarz dłońmi. - Jestem ochydny i obleśny bez brody, a nawet nie jestem seksowny bez niego. - Załamany usiadłem na brzegu łóżka, ale twarz dalej miałem zakrytą. - Zabiję osobę, która mnie ogoliła do zera.
- Luci.. - Bardzo mocno mnie przytuliła i próbowała uspokoić.
- Wyglądam jak jakiś liecealisa, a nie jak Lucyfer Morningstar. - Dalej byłem załamany, ale delikatnie leciały mi łzy po policzkach. - Dlaczego ten ktoś mi to zrobił? - Mówiłem przez płacz. - Dlaczego ja się pytam? Nikomu złego słowa nie powiedziałem by dostać w zamian takie coś.
- Ciiiii. - Dalej mnie mocno tuliła do siebie.
- Oboje go uwielbialiśmy, a teraz jak ja wyjdę do LUX? Ja się tak nie pokażę bez brody, bo pomyślą że to nie ja jestem. - Uspokajałem się w jej ramionach. - A dzisiaj mam mieć spotkanie biznesowe i ja się tak nie pokażę. - Odparłem i dalej się do niej tuliłem.
- Ciii skarbie..może pogadaj jakoś ze swoim ojcem czy coś?
- Spróbuje z nim pogadać, ale najpierw chce dorwać ktosia co mi to zrobił. - Dałem jej buziaka w policzek.
- Mm..misiu a może coś na kamerach będzie?
- Może, bo kamery zawsze działają. - Odparłem i otarłem łzy.
- To sprawdźmy kamery misiu. - Odparła z uśmiechem.
- I odkryjmy winowajcę bądź winowajczynię. - Odparłem i zaczęliśmy przeglądać kamery. - Hmmm ta sylwetka jest mi bardzo znana. - Musiałem się dobrze przyjrzeć. - To Maze, jak ja ją dorwę to jej te ostrza w tyłek wsadzę. - Byłem w duszy piekielnie bardzo zły, ale emocje musiałem zostawić na Maze.
- Misiu uspokój się.. - Próbowała mnie uspokoić.
- Jestem spokojny misia. - Powoli się uspokajałem. - Ale jej nie odpuszczę. - Odparłem i dalej się uspokajałem. - Piekielnie bardzo mocno Cię kocham maleńka. - Odparłem z uśmiechem i ucałowałem jej dłonie, które potem miziałem.
- Ja też cię bardzo kocham i mogę ją przyprowadzić jak nie chcesz wychodzić ale macie się nie bić, dobrze?. - Odparłam z uśmiechem.
- Dobrze, możesz ją przyprowadzić bo i tak nie będziemy się bić. - Odparłem z uśmiechem.
Ona dała mi buziaka w policzek, potem się ubrała i zeszła na dół. No, a ja wstałem z łóżka i poszedłem się ubrać. Tymczasem u Maze i mojej żony.
- Maze? - Wzrokowo ją szukała po lokalu.
- A dzień dobry. - Uśmiechnęła się w stronę wilczki.
- Możesz przyjść do nas na górę? - Spojrzała na nią z małym uśmiechem.
- Oczywiście, a coś się stało Lucyferowi? - Odparła z uśmiechem.
- No jak przyjdziesz to sama zobaczysz. - Odparła brunetka.
- Dobra. - Odparła Smit
Przyszły one na górę, a ja elegancko ubrany siedziałem na kanapie i miałem maseczkę od srovida założoną na twarzy.
- Luci! Przyszła Maze! - Odparła moja dziennikareczka.
- Wybornie kochanie. - Odparłem i odwróciłem się w ich stronę.
- Czemu nosisz maskę? - Zapytała mnie panma Smith.
- Jeszcze masz czelność dlaczego noszę maskę, otóż dlatego. - Zdjąłem maskę i rzuciłem ją na kanapę. - Bo zakrywam to ochydztwo co mam na twarzy. - Pokazałem na swoją twarz w miejscu gdzie jeszcze wczorajnbył zarost, a dzisiaj go nie ma. Wyglądałem tak samo jak na poniższym zdjęciu.
CZYTASZ
Moonstar part.8 [ W TRAKCIE PISANIA ]
RomanceÓsma część książki Fallen Angel. Jeżeli nie wiesz co będzie się działo to zapraszam do przeczytania czwartej części. The devil is real... and He is not the little red man with horns and a tall. He can be beautiful because he is fallen angel and he u...