Znalazłam zdjęcie może z przed 7 lat, więc mogę wam pokazać jakiego miałam pięknego kota
Sobotni poranek, około godziny 10. Nastolatka o platynowych blond włosach i zielonych oczach obudziła się pięć minut temu, ale nadal się nie poruszyła. Ze skupieniem słuchała śmiechu dobiegającego z ogrodu i okrzyku radości z salonu. Po dłuższej chwili obróciła się na bok, przeklinając wszystko i wszystkich.
~~~
Oczami Plagga
Pomogłem Tikki pozbierać pranie od wszystkich, potem dziewczyna segregowała ubrania na jasne i ciemne czy jakoś tak, a ja położyłem się w salonie na kanapie. Pollen i Duusu poszły do pracy później niż w tygodniu, a Nooroo prawdopodobnie siedział na dachu. Tymczasem Trixx krążył wokół mnie i coś bredził.
Tx - I właśnie dlatego potrzebujemy czegoś, żeby się zintegrować - tak jakby skończył swoje gadanie. - Czy ty mnie w ogóle słuchasz?
Pg - Nie - oznajmiłem, przewracając się na bok, tyłem do rydzielca.
Tx - Ja mówię ważne rzeczy! Ale nie chcesz mnie słuchać, to nie! - usiadł z fochem na brzegu kanapy.
Tk - Ja chętnie posłucham, jeśli chcesz - znikąd pojawiła się czerwonowłosa.
Tx - Okej - natychmiast wstał i do niej podszedł. - Chodzi o to, że mieszkamy razem już dwa tygodnie, staliśmy się jedną rodziną, ale nadal jest między nami jakaś przepaść. Spędzamy razem za mało czasu. W skrócie dlatego potrzebujemy integracji.
Tk - Ja nie wiem czy to dobry pomysł - powiedziała cicho, a ja nawet nie zamierzałem się podnieść, bo doskonale wiedziałem do czego zmierza.
Tx - Czemu? Przecież to wszystkim wyjdzie na dobre.
Tk - Nie będziemy mieszkały u was wiecznie. Już nawet znalazłam nowe mieszkanie w naszej starej okolicy - kątem oka widziałem, że wyciąga telefon. - Teraz musimy tylko spotkać się z właścicielem, więc myślę, że już niedługo...
Tx - Żartujesz sobie? - spytał tak zimnym tonem, że sam się zaniepokoiłem.
Tk - Nie... Mówiłyśmy od początku, że znajdziemy nowe mieszkanie i się wyprowadzimy.
Tx - Nie ma mowy! Jesteśmy rodziną! A to - zabrał jej z ręki telefon. - Konfiskuję!
Pg - Ej uspokój się - wstałem i odsunąłem Trixxa od Tikki, nie wiedząc czego mogę się teraz po nim spodziewać.
Tx - Ty też nie jesteś lepszy! Nie chcesz tego, ale pozwalasz jej odejść, jesteś okropny... - płacząc, pobiegł na górę i trzasnął drzwiami pokoju.
Tk - Przepraszam, nie chciałam żeby tak wyszło...
Pg - To nie twoja wina, że tak to wszystko odebrał... Potem z nim pogadam.
I myślałem, że to koniec kłótni, ale usłyszeliśmy jakieś podniesione głosy na zewnątrz. Oboje udaliśmy się do drzwi wejściowych i otworzyliśmy je, żeby zobaczyć co się dzieje.
Ka - Nie obchodzi mnie co ona powie! Chcesz to od razu idź się poskarż!
Bk - Krzyczysz tak głośno, że już pewnie wszyscy wiedzą - rudowłosa szła ze spokojnym uśmiechem za wściekłą blondynką.
Pg - Czy powinno mnie choć trochę obchodzić co się dzieje?
Ka - Wayzz jest u siebie?
Pg - Tak - dziewczyna bez słowa weszła do środka, w kierunku schodów, a ja spojrzałem pytająco na drugą.
Bk - Ja jej nic nie zrobiłam.
~~~
Ka - Czy mogę się do was wprowadzić? - spytała gdy już usiadła w fotelu przy biurku.
CZYTASZ
AGAIN ~ Ostatnia Szansa
FanfictionNie umiem w opisy, to nie jest nic nowego, ale powiem tylko, że to ciąg dalszy The Flower. Nowa rzeczywistość. Brak równowagi. Wszystko od zera. Kwami w ludzkiej postaci. I ukrywane moce. Zapraszam do czytania <333