Song: Bronski Beat - Smalltown BoyKolejny dzień pobytu zapowiadał się cudownie. Od rana Felix powyciągał przeróżnych foremek do pieczenia i kręcił się po kuchni tłumacząc w między czasie brunetowi, że będą piekli coś słodkiego. Hyunjin nie był rewelacyjnym kucharzem, raczej mocno przeciętnym i stresowało go to. Nie chciał wygłupić się przed Felixem.
Młodszy podał mu fartuszek, a po chwili oboje byli gotowi do pracy. Starszy uważnie słuchał poleceń chłopaka, tak aby wszystko wykonywał jak należy. Lee wytłumaczył, iż dzisiejszym planem, były ślimaki cynamonowe z lukrem. Typowo jesienny przysmak. Sam przepis nie był trudny, wystarczyło zarobić ciasto i przygotować masę z cynamonu i miodu. Hwang miał wrażenie, że z każdą godziną spędzoną z chłopakiem stają się sobie bliżsi.
Stół w kuchni był pełen składników - mąka, cukier, jajka, czekolada, owoce - wszystko, co potrzebne do stworzenia wypieku. Zaczęli od ciasta, ruchy Felixa były pewne, a jednocześnie delikatne, jakby każde działanie było częścią większego planu. Nie chciał by coś mu nie wyszło, tym bardziej jak starszy pokładał w nim nadzieję bardziej doświadczonego.
Hyunjin uważnie obserwował co robił chłopak, podając mu produkty o które ten prosił. Później z pomocą pieguska przygotował lukier, gdy ciasto się piekło. To była dobra zabawa, coś nowego, czego starszy jeszcze nigdy nie robił. Na zewnątrz panowała szarówka. Mgła była wszędzie, ale w przytulnej kuchni wszystko wyglądało urokliwie i jesiennie. Kiedy blondyn wyciągnął gotowy cynamonowy przysmak, a słodki zapach wypełnił dom Hyunjin czuł jakby czas się zatrzymał.
Spojrzał na jasnowłosego, który przygotowywał wypieki do spożycia, spojrzał na drewnianą kuchnię palącą się ciepłą lampkę i tak wiele świeczek które młodszy uwielbiał co zdążył zauważyć. To było magiczne. W jego głowie pojawił się pomysł, że mógłby spędzić tu też inne pory roku. Coś mówiło mu, iż ten młody, piegowaty chłopak powinien zagościć w jego życiu na dłużej.
Chwilę później Lee odwrócił się do niego uradowany i pokazał mu talerz pełny przygotowanych przez nich pyszności.
- Zaniesiesz do salonu, a przygotuję nam rozgrzewającą herbatkę? - zapytał miło, Hwang nie wahał się.
Przejął naczynie od młodszego i poszedł w stronę salonu. Położył talerz na stoliku kawowym i usiadł na wygodnej kanapie, czekając na swojego towarzysza. Miejsce obok niego zajął uroczy blondyn, podając mu garnuszek z ciepłym naparem. Starszy cicho podziękował i wziął łyka napoju. Smak był dość charakterystyczny dlatego zapytał:
- Czy tu jest alkohol?
- Oczywiście w końcu to herbatka rozgrzewająca, dolałem tam rum. - zachichotał piegusek.
Mimo wszystko było smaczne, więc Hwang wziął kolejne dwa duże łyki. Później złapał za cynamonkę i zjadł ją ze smakiem. Felix patrzył na niego czule. Dzięki biznesmenowi doceniał te małe rzeczy, jego obecność i proste emocje. Tyle szczęścia dało mu to, że Hyunjinowi smakowało, że słodko marszczył usta kiedy miał napchaną buzię, że nie mógł przestać nucić pod nosem jak bardzo jest pyszne. Lee nie patrzył na niego pod kątem romantycznym, bo za bardzo się różniły ich światy i nie był w jego typie, ale zdecydowanie był dla niego materiałem na przyjaciela.
- Jeju, chyba nigdy nie jadłem niczego pyszniejszego. - zawołał Hwang z pełną buzią, co wywołało na piegowatej buzi szeroki uśmiech.
- To nic wielkiego. - zaśmiał się lekko blondyn.
- Ten wieczór jest naprawdę magiczny. Twój dom jest przepiękny i te słodkości, herbata to wszystko robi klimat, nawet palące się świeczki i mruczący w kącie kot. Nie masz pojęcia jak bardzo jestem ci wdzięczny Felix. - powiedział z entuzjazmem, a w jego oczach pojawiły się drobne łezki.

CZYTASZ
𝒗𝒊𝒍𝒍𝒂𝒈𝒆 𝒃𝒐𝒚 𝒂𝒔𝒑𝒊𝒓𝒊𝒏𝒈 𝒕𝒐 𝒍𝒐𝒗𝒆 / hyunlix
Fanfiction„Lubię jesień... Jesień jakby usprawiedliwia depresję, jesienią nie trzeba być młodym, zdrowym, aktywnym jak latem, jesienią można sobie popłakać, jesień to pora ludzi samotnych." - Paweł Pollak „Gdyby rok schowany był w zegarze, jesień byłaby magic...