- W takim wypadku zaraz po śniadaniu czeka nas wspólna wycieczka do Strefy - oznajmił Thomas, gdy skierowali swoje kroki w stronę laboratorium żeby mógł zapakować szczepionkę dla obecnego lidera tych sztamaków, którzy nie przeszli jeszcze przez labirynt. - Trzeba wyprowadzić z niej wszystkich pozostałych sztamaków i oszacować, na jakie uprawy i hodowlę możemy sobie pozwolić.
Thomas naprawdę chciał żeby to było tak proste, na jak proste brzmiało. Ot chwila rozmowy, spędzenie konkretnej ilości czasu na zebraniu próbek ziemi i wody, zebranie próbek roślin, które uprawiali i sprawdzenie, o ile mogą poszerzyć i o co mogą poszerzyć obecne uprawy. Tylko, że praktycznie wszyscy Zwiadowcy znajdowali się już w Zewnętrznym Okręgu. A w środku czekało go grono praktycznie nastoletnich chłopców, którzy chwilowo widzieli go jako osobę, która odebrała im przyjaciół i przeciągnęła ich, zapewne przez pranie mózgu, na złą stronę mocy.
- Czy w Strefie nie został przypadkiem Gally? - spytał z niewielkim zawahaniem Newt patrząc na Thomasa wymownie, gdy ten spakował bezpiecznie tylko jedną szczepionkę.
- Nasze ostatnie poczynania na pewno wzbudziły zamęt w Strefie. Zamęt, z którym Alby nie będzie chciał i nie będzie potrafił sobie sam poradzić, więc ustąpi - podbił zmartwienie przyjaciela Minho z lekkim wzruszeniem ramion. - Nie zrozum mnie źle Tommy, Alby jest fantastycznym liderem, gdy ma pod sobą cały system wsparcia i hierarchię. Ale nie jest dobrym wodzem sam z siebie w trakcie kryzysu - dodał Azjata podrzucając parę razy w dłoni jabłko, którego nie zdążył wsunąć w trakcie śniadania.
- Został i tak, wiem. To będzie problem - odpowiedział zadziwiająco spokojnie Thomas, na wszelki wypadek pakując jednak zapasowe wersje szczepionek i dając po jednej towarzyszącym mu sztamakom.
Thomas doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak mogła obecnie wyglądać sprawa w Strefie. Gdyby chcieli mogliby nawet odpalić kamery i zobaczyć na żywo czym w danym momencie parają się znane im sztamaki. Dla Thomasa byłoby to jednak zbyt znaczące naruszenie zaufania i prywatności, dlatego swoje działania zamierzał bazować póki co na przypuszczeniach i założeniach. Potrzebowali tak naprawdę jednej szczepionki i to, wbrew temu co sądzili Newt z Minho, wcale nie dla Alby'ego. Bo Alby był nieszkodliwy. Miał swoje zdanie o całej sytuacji, zawsze miał. Ale gdy dochodziło do kryzysu to wybierał własny spokój. Dlatego Alby'ego mogli śmiało potraktować tak jak resztę zabieranych sztamaków i teraz skupić się na osobie, która najbardziej mąciła - na Gallym.
Bo jeśli osoba, która była im obecnie najbardziej przeciwna pokaże, że można im ufać, to wtedy będą mogli po prostu przeprowadzić resztę sztamaków przez labirynt, oddać ich do szczepienia w laboratorium i pod opieką Zwiadowców pozostawić w Zewnętrznym Okręgu żeby zaczęli przyzwyczajać się do nowego życia. Całą trójką dziękowali też w tamtym momencie psychologii tłumu. Bo sztamaki, które zostały, nie miały w sobie wielkiej, buntowniczej iskry. To były dzieciaki, które po prostu chciały żyć możliwie spokojnie i możliwie najdłużej. Bez Gally'ego podsycającego żar ich niechęci, przeprowadzenie ich do laboratorium powinno być dla niewielkiego oddziału byłych strażników DRESZCZu błahostką.
- Dobrze, że przynajmniej jesteś tego świadom - uznał Newt po usłyszeniu całego wyjaśnienia i głównego motywu ich całej wycieczki do Strefy. - A co robimy później? Bo jedno ogromne zadanie na cały dzień to zdecydowanie nie twój styl - dodał, a Minho prychnął ze śmiechu słysząc to po czym z lekko uniesioną brwią skinął głową na znak, że w sumie to zgadza się ze słowami swojego przedmówcy.
- Później będzie trzeba kontrolować sektory prac - wymienił więc spokojnie Tommy wyciągając z kieszeni spodni tablet i przyzywając do siebie dwunastu strażników. - Patrzeć czy nic z kolektorów nie znika i czy są ustawione odpowiednio. Patrzeć, czy w durnym sprzątaniu wszyscy pomagają dokładnie tak, jak mieli. Żeby upewnić się, że członkowie Ruchu Oporu nie zrzucają całej pracy na naszych sztamaków. Trzeba będzie dopilnować by kolejne osoby przyjęły Lek.
CZYTASZ
Więzień Labiryntu - Re: Powrót do przeszłości
FanficThomas cieszy się, że udało im się uratować aż dwieście osób. Nowa kolonia Odpornych miała pozostawać bezpieczna dopóki Kanclerz Paige nie zdradzi jej położenia. Jest szczęśliwy, że Minho przetrwał. Że Brenda przetrwała. Zaskakujące, ale nie odczuwa...