Rozdział. 2

37 2 0
                                    

     Nie wiedziałem co powiedzieć jak Ethan mocno mnie tulił.. Po prostu tez go tuliłem i nic nie mówiłem. Po chwili on podniósł głowę i popatrzył na mnie z lekkim uśmiechem na twarzy.

- I jak? Lepiej się czujesz? -

- Nie wiem.. Nie jestem pewny - odpowiedziałem szczerze.

- Oby było lepiej.. - powiedział.

Westchnąłem i wyszedłem z uścisku. Ethan popatrzył się na mnie po czym dodał

- Pójdziemy razem do klasy? Już jest po dzwonku -

- No możemy.. - odpowiedziałem na jego pytanie.

- No to świetnie, w takim razie chodźmy! - powiedział po czym uśmiechnął się szerzej podając mi rękę.

Nie pewnie chwyciłem go za rękę i poszliśmy w stronę klasy. Szliśmy w ciszy wydaje mi się że ani ja ani Ethan nie wiedzieliśmy o czym gadać. Weszliśmy wreszcie do klasy i usiedliśmy do ławki. Nauczycielka gadała gadała i gadała.. A mi się jeszcze bardziej nudziło, Ethan zauważył to i szturchnął łokciem w moje ramie po czym wyszeptał

- Słuchaj. Lepiej żebyś słuchał niż ignorował co mówi -

Nic nie powiedziałem, położyłem głowę na rękach i tak siedziałem przez resztę lekcji. Po wszystkich lekcjach wyszedłem ze szkoły i zatrzymałem się przed drzwiami od budynku. Po chwili poczułem dotyk na moim ramieniu więc się odwróciłem. Okazało się że to był Ethan, stał przede mną uśmiechnięty.

- Mogę wracać z Tobą? - zapytał mnie.

- Jeśli chcesz.. To możesz -

Podszedł do mnie i zaczęliśmy iść. Szliśmy i były momenty w których gadaliśmy ale w większości chodu nic nie mówiliśmy. Nie ukrywam, Ethan jest pierwszą osobą z klasy z którą gadałem. Po kilkunastu minutach doszliśmy przed mój dom i się zatrzymaliśmy. Popatrzyłem na niego a on powiedział

- Miło było z Tobą wracać, mam nadzieję że będziemy tak wracać codziennie -

- Ttak... Możliwe. -

Uśmiechnął się po czym podszedł bliżej i mnie uściskał. Czułem się jak w niebie że ktoś mnie w końcu polubił.. Odsunął się i spojrzał mi prosto w oczy po czym wcisnął mi jakąś karteczkę w rękę.

- To numer do mnie, dzwoń jeżeli będziesz się źle czuł albo będziesz mieć problemy-

- Mhm.. Jasne - powiedziałem.

Pomachał mi

- Pa! Do jutra! - uśmiechnął się pokazując mi swoje piękne białe proste zęby.

- Pa.. - ledwo odpowiedziałem on już był daleko.

  Przepraszam was że taki krótki ten rozdział ale jakoś dzisiaj napisałam go na siłę, na pewno w inne dni będą dłuższe rozdziały :))
                            
                             ~od autorki

Zagubiony ChłopiecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz