9 ROZDZIAŁ

181 5 0
                                    

Pov Aurora

Poczułam ciężar na swoim brzuchu zaobczyłam Vincenta który leży mi na brzuszku uśmiechnęłam się lekko był to słodki widok chciałam go dotknąć ale enie wiedziałam czy mogę mówili mi że nie dotykać Vincenta jako piersza .

-Możesz mnie dotykać gdzie chcesz mała -uśmiechnęłam się i od razu zaczęłam go głaskać po włoskach kochałam je zawsze idealnie ułożone na żelu ale teraz to bajka rozwalone były bardzo ciemne uśmiechną sie .-Kocham twój dotyk Krolewno .

A ja kocham ciebie

Zarumieniłam soe chciałam go jeszcze podrapać ale usłyszeliśmy głos kapitana :

-Drodzy państwo za 10 minut będziemy się przygotowywać do lądowania  proszę zapiąć pasy dla bezpieczeństwa-podniósł sie nie chcianie popaczył sie na mnie, jego pełne usta były piękne a oczy to niebo dla mojich oczu .

-W końcu cię mam królewnę i nigdy cię nie zostawię-mówił drapiąc mnie po brzuszku zobaczył coś na nim kurwa rostępy mam rostepy od kilku lat lekarze mówili że za szybko rosnę .Zakryłam brzuch w mojich oczach pojawiły się łzy chciałam wstałam ale chycił mnie przesunął mnie do siebie .Leżałam na jego nogach łzy mi leciały wzią koszulkę z mojego brzucha ,zacza masowac mi plecy --Kocham ciebie Auroro Twoje ciało jest piękne a teraz mi powiedz od czego je masz ?-zapytał z chrypka w głosie.

-Gdy byłam mała bardzo szybko rosłam i dla tego mam to gówno-uśmiechną sie a później zaczą śmiać.

-Mała Kocham cię I nie ważne czy masz blizny czy nie wiadomo co -odchyliłam głowę do tyłu popaczył się na mnie ale ja złączyłam nasze usta zacza mnie delikatnie całować ale ta przyjemność się skończyła gdy podeszła do nas stewardessa.

-Proszę iść usiąść i zapiąć pasy -paczylismy sobie w oczy ją popaczułam że robię się czerwona zaśmiał się podniósł się ja również poszliśmy zapiąć pasy .

Po wylądowaniu

Wstaliśmy stuardesa przyniosła nam nasze ubrania w Rosji było bardzo zimno jak to przyjechałam Vincent ubral mi czapkę z futra i długi biały płaszcz na siebie to samo tylko futro czarne I bez czapki .Byłam ubrana na bałwana zaśmiał się na mój widok .

-Słodko wyglądasz-pocałował mnie w policzek wyszliśmy z samolotu ludzie mojego narzeczonego paczyli się na nas a szczególnie na nas podeszli do nas zaczeli coś mówić po Rosyjski

все готово, босс .Nie wiedziałam co mówią przewróciłam oczami uśmiechną sie do mnie jeden z nich był wysoki łysy wytatuowany, Miał na sobie czarny garnitur a na to zwykła kurtkę.

окей, отвезем ее в резиденцию, она будет в безопасности, я буду через час -Co oni kurwa gadają nie mogą po Włoski!?.Umiałam ten język ale podstawy a oni za szybko rozmawiają muszę się go nauczyć.

-Pojedziesz z nimi do rezydencji -Kurwa myślałam że spędzimy ten dzień razem a on sobie jedzie było mi przykro myślałam że jestem dla niego ważna .

-Ok-Tylko tyle z siebie wydusiłam spuściłam głowę poszłam z ochroniarzami do innego auta .Jechaliśmy w całkowitej ciszy nie miałam ochoty rozmawiać .

Pov Vincent

Musiałem jechać do magazynu był tam mój ojciec chciał się ze mną spotkać nie chciałem tam jechać ale musiałem mu o czymś powiedzieć.

Byłem już na miejscu moji ludzie stali juz na baczność weszlem do środka ojciec rozmawiała z Rusłanem był to nasz spolinik .

-Synu-odwrócił się do mnie uścisnąłem mu dłoń moi ojciec to prawdziwy szef bez duszny i bez litosny ale kobiety szanował i szanuje do dziś kocha moja matka a matka jego cieszył się bardzo że wychodzę za mąż za córkę naszego wroga .-Gdzie twoja narzeczoną?-zapytał zdziwiony mial 1,87 wzrostu oczy miał brązowe tak samo jak ja ciemne włosy mocne rysy twarzy jak na swój wiek miał dobra figurę. Uśmiechną sie sam do siebie.

-Aurora jest w domu właśnie zaraz tam pojadę muszę z nią porozmawiać-odetchną ciężko wiedziałem że chce ją poznać będzie miał jeszcze na to czas .-A dla czego chciałeś mnie ty Ojcze-zawsze przechodziłem do konkretów tak samo jak on .

-Znaleźliśmy człowieka który zatakował nasz budynek z kokajiną zawiną trochę jej dla tego. Idź tam -Jebana Columia zawsze się musiał mieszać weszlem do piwnicy ochroniarze sie przywitali ja również śmierdziało tu krwią i padliną .Siedział przywiązany do krzesła lała mu się krew gdy mnie zoabczył to pobladł ale uśmiechną sie .

-Zabij mnie-powiedział ismiechnąłem się.

-Nie tak szybko pierwsze  mi coś powiesz ...

Pov Aurora

Siedziałam w salonie oglądałam bajkę Raszpunke chciało mi się płakać że mnie zostawił ale usłyszałam trzask drzwi podbiegłam tam zobaczyłam Vincenta z bukietem róż, róż było tam chyba 100 były śliczny podał mi je od razu mnie pocałował swoimi miekim ustami w głowę .Uśmiechnęłam się Odwróciłam sie od niego poszłam do kuchni wyciągnęłam wazon i wsadziłam t kwiaty powochalam je ślicznie pachniały uśmiechnęłam się. Vinc podszedł do mnie przytuliła mnie od tyłu.

-Przepraszam cię Auroro musiałem spotkać się z ojcem ale do końca dnia jestem cały twój-uśmiechnęłam się na tą wiadomość Odwróciłam sie do niego złączyłam nasze usta od razu odal pocałunek zaczęłam rozpinać koszule ale od to przerwał nie wiedziałam czy robię coś źle.-Mała po ślubie musimy to zrobić pierszy raz -przewróciłam oczami poszłam do salonu siadłam na sofie przykryłam się kocykiem szar wzięłam paczkę żelek i zaczęłam je jeść ale podszedł do mnie Vincnet zaśmiał sie na moją moja kapryśną minę .-Auroro taką jest u nas tradycja po ślubie w noc poślubną-zrobiłam sie czerwona jak burak pocałował mnie w nosek zachichotalam jak dziecko.

-No dobrze ale dla czego po ślubie muszę je stracić?-zapytałam paczyl się w jeden punkt i uśmiechał .

-Taka jest tradycja u nas w rodzinie mój ojciec tak samo Musila dotrzymać tego słowa-może jeszcze będzie musiał pokazać prześcieradło ludziom no kurwa to nie fer .-A po ślubie na znak że dotrzymałem danego słowa będę musiał pokazać prześcieradło-Zbladłam wkopalam się jeszcze bardziej pod koc .-Nie musisz się tego wstydzić no normalna rzecz w świecie mafinym -pokiwałam na zrozumienie.

-A kiedy odbędzie się nasz ślub?-zapytalm odetchną głośno.

-Jak uciekłaś powiedziałem to ojcu nakrzyczał na mnie ze nie dałem z większej ...większej swobody więc nasz ślub odbędzie na za 3 miesiące a tak dokładniej 17 kwietnia w Rosji -uśmiechnęłam się wstałam Siadłam na nim I go przytuliłam.

-Dziękuję Ci-obja mnie tak samo jak ja jego .

-Za co krolweno ?-zapytał zdziowny .

-Że dajesz mi więcej luzu-zaśmiał się naoje słowa.

-Choć pójdziemy do łóżka-pokiwałam głowa chciałam z niego zejść ale mi nie pozwolił tylko wziąć na ręce i tak poszliśmy do naszej sypialni.

Położyliśmy sie razme przytuliłam go zaczą mnie drapać po pleckach i tak zasnęłam.

VincentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz