3.

44 1 7
                                    

Perspektywa Louisa

Rano gdy wstałem ubrałem się spakowałem to co było mi potrzebne do szkoły i zszedłem do kuchni gdzie spotkałem Harry'ego i Zayna

- Siema - powiedziałem wyciągając bułke z szafki

- Hej - odpowiedzieli jednocześnie

- Widziałeś Nialla? Bo nie ma go w pokoju - zapytał Harry

- Sprawdzaliście u Liama? - zaśmiałem się

- Sprawdzałem w całym domu wyparoła nie ma go - powiedział Zayn

- Może Liam wie gdzie jest pytaliście? 

- No ci powiem że chciałem ale go też nigdzie nie ma 

- Okey czyli przyjaciele wam zagineli a wy nic z tym nie robicie?

- Tak - odpowiedzieli jednocześnie i wzruszyli ramionami

- O dwóch debili mniej - zaśmiał się Zayn

- Tym bardziej podejrzewam że coś pomiędzy tobą Liamem i Niallem było powtarzam było ale się skończyło bo nie chcieli żyć w trójkącie i cie tak jakby odrzucili a teraz jesteś na nich zły i dlatego się cieszysz że ich nie ma - powiedziałem dosłownie to co miałem w głowie

- Skąd masz takie informacje? - zapytał Harry

- Domyślam się - wzruszyłem ramionami patrząc podejrzliwie na Zayna

- Jest dokładnie tak jak mówisz - odpowiedział w 100% poważnie i wruszając ramionami poszedł do salonu

- Czekaj co.. - Styles złapał laga

- Chwila ja tylko żartowałem nie gadaj że tak było?! 

- Żartowałem  debile - powiedział z rozbawieniem kręcąc głową

- Aha.. 

*CZAT GRUPOWY ONE DIRECTION*

Lou: LIAM NIALL GDZIE WY DEBILE JESTEŚCIE

Nialler: W szkole

Hazza: Przecież jest dopiero 5.40

Lima: Jest 9.30...

Zenon: ŻE KURWA CO!?

Lou: Ojć...

Hazza: Wiedziałem że podejrzanie się wyspałem

Zenon: Już jedziemy!!!!!

Lima: Nie macie prawka

Hazza: Ale mamy busa

Zenon: Rel

Lou: Ja was nigdzie nie wioze

Hazza: Jedyny masz prawko...

Wybiegliśmy z domu i pobieglismy do busa. Wsiadłem za kółko i pojechałem do szkoły. Wbieglismy do niej jak oparzeni. Odszukaliśmy Nialla i Liama.

- Serio? Jesteście głupi czy głupi? - zapytał Liam

Popatrzyliśmy na niego niezrozumiale

- Nie macie zegarków czy co? - zaśmiał się Niall

Popatrzyłem na godzine w telefonie

- Japierdole.... - westchnąłem pod nosem widząc 6.50 na ekranie

- Kogo znowu pierdolisz? - zasmiał się Styles

- Uważaj żebym zaraz ciebie nie pierdolił - odpowiedziałem wkurwiony

Louis Secret's | Larry Stylinson Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz