48.

1K 101 97
                                    


Charlie od trzech dni nie mogła znaleźć swojego ojca z którym chciała spędzić trochę czasu gdyż ciężko jej przyznać, lecz od momentu rozpoczęcia związku jego oraz Alastora widywała go dość rzadko gdyż dwójka nie opuszczała się nawet na krok zlepiona ze sobą jak mama kangur i jej młode co poniekąd było urocze, ale także denerwujące, ponieważ obaj szczebiotali jak para zakochanych małolatów.

Księżniczkę rozpierało szczęście na widok ojca uśmiechniętego od ucha do ucha nie tkwiącego w bańce samotności odizolowanej od świata, a patrzącego na kogoś kogo w końcu może kochać całym sercem bez ograniczeń. Czuła to samo patrząc na Radiowego Demona, który codziennie dawał mu całego siebie w każdej sekundzie życia wnosząc wszystko co potrzebował do jego świata czego nie mógł odnaleźć przez wiele lat nie tylko z okresu bycia w separacji, ale też tych kiedy brnął w ułudzie obwiniając tylko siebie. Al pokazał mu nową drogę, teraz Lucyfer nie tylko opuścił Lilith biorąc rozwód, lecz także zaczął pracować nad swą samooceną pogłębiając horyzonty wiedzy.

Dlatego Charlie była pewna, że Radiowy Demon jest najlepszym co mogło spotkać ojca, nie zwracała już uwagi na czerwone lampki palące się w jej głowie dotyczące głównie kanibalizmu oraz morderstw jakich dokonywał Al.

Ich miłość była najszczerszą jaką w życiu spotkała, poza tym zmiana jaka w nich zaszła pod jej wpływem utwierdzała ją tylko iż obaj przekazują sobie wiele emocji ukrytych gdzieś głęboko pod powierzchnią nie widocznych dla ludzi, ale będąc razem odkopali je wypuszczając na światło dzienne, które nadawało im nowy blaski jakiego dawno nie ujrzały.

Poniekąd blondynka postawiła się w roli rodzica oglądającego dorastające dzieci poznające najwspanialsze uczucie jakie posiada żywa istota, czasem dyskretnie obserwowała ich zza rogu dla pewności, to sobie wmawiała, lecz prawda jest taka, iż kocha wtykać nos tam gdzie nie trzeba co odziedziczyła po Diable, wiec to wrodzona ciekawość i nic z tym nie zrobi, takie miała usprawiedliwienie swych czynów.

Pewna kwestia o którą ojciec zapytał ją następnego dnia zaraz po tym jak wyjaśnili... głownie on wyjaśnił, ponieważ najwyraźniej dla Alastora jedno zdanie jest idealnym opisem wiążącej relacji. W każdym razie Lucyfer poprosił Charlie o "błogosławieństwo" oraz aprobatę, których wzruszona do łez im udzieliła.

Oczywiście księżniczka wciąż w głębi serca kocha swą matkę mając w pamięci dzieciństwo jakie z nią spędziła, ale nie ukrywajmy, że kobieta porzuciła ich z dnia na dzień nie mówiąc nawet słowa czy zostawiając kartki, albo chociaż SMS-a. Dziewczyna widziała cierpienie ojca popadającego w coraz większą depresję przelewającego ją w obsesyjne tworzenie gumowych kaczek. Nie mogła tego wybaczyć Lilith nawet jeśli jest jej rodzicielką, ból jaki im sprawiła trudno opisać jednym słowem. Po latach, a szczególnie teraz gdy widzi śmiejącego się Lucyfera, który odnalazł miłość wie, że łatwo nie powita matki z powrotem, jeśli w ogóle kiedykolwiek zamierza wracać, na co szczerze nie liczyła.

Jednakowoż po tylu tygodniach, dając nowej parze przestrzeń, brakowało jej pogawędki z ojcem o byle czym, dlatego chciała go znaleźć co było dobrym planem, jednak nie przypuszczała, że proste zadanie będzie trwać aż trzy dni w których nie widziała ani taty ani Władcy, choć w przypadku demona chodzącego własnymi ścieżkami nie jest to nowością, ale tym razem zniknęli równocześnie, tak przypuszczała, bo generalnie nie znała dokładnej daty ich odejścia mogącego nastąpić nawet jeszcze wcześniej.

Vaggie pocieszała swoją dziewczynę mówiąc, że najpewniej robią głupie żarty, które de facto są ich specjalnością oraz nowym hobby, jakimś przypadkowym Grzesznikom na ulicy lub poszli na "polowanie", co też jest ich nowym hobby, najwyraźniej obaj mają dziwne upodobania niemal perfekcyjne dopasowanie.

Freakin Love [RadioApple] Hazbin HotelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz