Ciało Lucyfera zesztywniało, a oddech stał się płytki.
- Jak?
- Charlie - skłamał.
- Własna córka przeciwko mnie... - uwierzył.
- Nawet jeśli nie ona to twoje zachowanie mówi wszystko Luci - czując jakie pytanie otrzyma z wyprzedzeniem odpowiedział - Byłeś roztargniony cały tydzień... bardziej niż zazwyczaj, dlatego dość łatwo doszedłem do pewnych wniosków.
Naprawdę jestem gównianym aktorem, jęczał Diabeł w myślach chcąc zniknąć jak najszybciej.
Skwaszona mina anioła nie przypadła jeleniowi do gustu, dlatego stanął przed nim lekko uderzając jego policzki dla otrzeźwienia na co niższy zmrużył oczy łapiąc na niego groźnie, lecz z perspektywy Alastora wyglądał jak wkurzony kotek.
- Nie zadręczaj swej maleńkiej słodkiej główki Moje Serce, tylko ja to rozgryzłem - zniszczył jego perfekcyjnie układaną fryzurę nad którą spędził dziesięć minut.
- To nie jest pocieszające - fuknął.
- A miało być? - unosi brew - Zresztą nie istotne, powróćmy do tematu randki.
Lucyfer ponownie spiął mięśnie.
- Jak pewnie wywnioskowałeś, nie posiadam na tym polu doświadczenia, dlatego... - zrobił dramatyczną pauzę - Zostawię to tobie.
Alastor tylko chciał dać mu impuls i utwierdzić, że nie jest to jakaś wielka sprawa, co najwyraźniej podziałało bo twarz siedzącego na blacie anioła pojaśnienia jakby zobaczył dwumetrową kaczkę.
- Ja... Nie jestem pewny czy spełnię twoje oczekiwania - nieśmiało spuścił w dół głowę, jednak demon podniósł ją szybko z powrotem.
- Lu Lu, już spełniasz je wszystkie, poza wzrostem, nic z tym jednak nie zrobimy, dlatego muszę się z tym pogodzić - dodał złośliwie.
Ale Król Goblinów nie zwracał na te docinki uwagi, obecnie miał pustkę w głowie, zero pomysłu, nic. Siedział w ciszy szukając odpowiedzi na zagwozdkę.
- Chwila - krzyknął uświadamiając sobie oczywistość - To... to będzie twoja pierwsza randka? Pierwsza taka, że pierwsza - zaczął nadmiernie gestykulować w nerwach.
- Mhn... pierwsza - rzucił lekko wyjmując talerze z szafki.
Anioła przeszyły jakieś dziwne emocje.
Pierwsza!
To jego pierwsza randka!
Nasza pierwsza randka!!
Nie mogę tego zjebać!
A potem do mózgu doszła kolejna informacja.
Jest jego pierwszym i jedynym, wszytko czego doświadcza z nim Al jest nowe oraz nieznane gdyż nigdy nie pływał na tych wodach.
Ciepłe usta na bladym czole Lucyfera ostudziły rozgrzaną do czerwoności głowę z której ułatwiała się para.
- Twój mały mózg nie pomieści aż tyle - usłyszał obelgę rzuconą rozbawionym tonem.
- Jest pojemy, w przeciwieństwie do twojego Bambi, wielkości orzeszka - odgryzł.
- Wkurzasz mnie - syczy.
- Oh serio? A czy to przypadkiem nie ty chwilę temu wpychałeś mi języka do gardła chcąc zjeść mnie w całości? - wystawił prześmiewczo język.
- W dalszym ciągu jest to kusząca perspektywa, lecz jedno nie wyklucza drugiego, dziecino - szturchnął go lekko w policzek z całkowitą premedytacją.
CZYTASZ
Freakin Love [RadioApple] Hazbin Hotel
FanfictionDwie dziwne, skrajnie różne osobowości. Jednak miłość jest suką i zawsze pojawia się niespodziewanie. Czy się w niej odnajdą?