10 ROZDZIAŁ

203 4 0
                                        

Pov Vincent

Byłem szczęśliwy że mam ją koło siebie spała w mojich ramionach nigdy jej nie zostawię nigdy przenigdy .Zaczęła się przebudzać paczyłem na nią otworzyła swoje zielone oczy popaczyła się na mnie coś nie grało wstała z łóżka szybko podciągała koszulkę za pośladki nie wiedziałem o co chodzi wstałem z łóżka podeszłem do drzwi od łazienki odwożyłem je zobaczyłam Aurorę szukająca czegoś w szafkach zobaczyłem że na spodenkach od piżamy ma plamy od krwi .Weszłem do środka zakryła się ręcznikiem.

-Masz miesiączkę?-zapytałem spokojnie .Oparłem sie o Komodę patrzyła się na podłogę.Uśmiechnąłem się podeszlem do niej chyciłem ją delikatnie za policzki nie patrzyła mi w oczy -Po pacz się na mnie ... Auroro-popaczyła się na mnie w oczach miała łzy. -Auroro nir masz sie czego wstydzić to jest normalne to znaczy że jesteś zdrowa -powiedziałem łagodnie.

-Dobrze ,masz tu jakieś...-Zrobiła przerwę-No może Podpaski lub Tampony -powiedziała po cichu że ledwo ją słyszałem.

-Tak masz wrzystko w dolnej szafce w komodzie -po dziękowała gestem kiwnięcia głowa.

-Dziękuję a możesz wyjść?-zapytała była taka słodko i mala pocałowałem ją delikatnie ją w głowę uśmiechnęła się delikatnie .Wyszłem siadłem na fotelu koło łóżka wziąłem laptopa na kolana i zacząłem pracować po 10 minutach Usłyszałem jak przychodzi wiadomość na telefon Aurory siadłem po niego odblokowałem zoabczylem tylko jakiej wiadomości od nie znajomego

Poczytałem je byłeś wściekły że ktoś do niej piszesz a jeszcze jakiś skurwiel

Od nke znajomego :

Widzę że jesteś u swojego Vincneta ale nie martw się już nie długo będziesz moje .

Kto to jest ? Usłyszałem kroki z łazienki jej wzrok padł na łóżko na pościeli była plama krwi zrobił się czerwona ale jak zobaczyłam mnie z swojim telefon pobladła od razu podeszła do mnie chciała wziąść telefon ale ja od razu wstałem poszlem do łączniki z jej telefonem.

-Vincencie to mój telefon odaj mi go -odam jej w tedy gdy dowiem się kto do niej wypisuje ona jest tylko moja .Byłem wściekły że nic mi nie mówiła.

-Posprzątaj pościel bo jest cała z twojej krwi -nawet na mną nie szła wiem że może coś powiedziałem nie tak ale byłem zły na nią że nie mi nie mowi .

Zrobiłem swoją poranną rutynę Myłam zęby ogoliłam się Ułożyłam włosy tyłu na żelu byłam zła na Aurora ale musi wiedzieć jedno nikomu jej nie oddam nigdy przenigdy a się mnie słuchać Wyszłam z łazienki zobaczyłam tylko aurorę która leży na łóżku i śpi właśnie chyba przebrana na czarną ja pościel była poskładana w kosteczkę tylko widziałam ją jak spała spokojnie podeszłam do niej i policzki się świeciło od łez powiedziałam to cię tak może wyszłam z sypialni zobaczyłam w kuchni Martyna pracowała u nas jako Gosia lubiłam ją bardzo jest u mnie już bardzo długo wiem że dziś wieczorem przyjeżdżają do mnie moji rodzice poznać Aurorę ale nie wiem czy będę mógł paczec na nią że tak mnie oszukała. Chyba że mi to wrzytsko powie.

-Dzień dobry -uśmiechnęła sie do mnie tak samo jak ja do niej.

-Witaj Vincent kawa i jajecznica z bekonem -jak ta kobieta mnie zna .-Tak jak zawsze a gdzie Aurora .

-Śpi jeszcze podróż ją wymęczyła...

Pov Aurora

Leżałam w łóżku źle się czułam ale bałam zapytać się o leki Vincenta ale nie mogłam już wytrzymać .

Wstałam z łóżka ledwo bardzo źle się czułam było mi słabo popaczylam na siebie w lustrze byłam ubrana z czarne dresy I bluzę tęgi samego kolory u wysokiego koka lekkie wory pod oczami. Wyszłam z pokoju szłam na duł po dużych schodach zoabczylam Vincenta jak je śniadanie i jego gosposię która myje naczynia .Vini mnie zoabczył podszedł do mnie szybko .

Zabrana ,by pokochać Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz